4

82 2 0
                                    

Rozprawa miała rozpocząć się następnego dnia o dwunastej, stawił się cały Wizengamot. Widziała wszystkich swoich znajomych z Zakonu i Gwardii. Również obstawa dziennikarzy była ogromna. Dostrzegła też uśmiechniętą Narcyzę i Andromedę z Teddym, one wiedziały już co się stanie. Mimo to, siedziała na krześle dla oskarżonych czekając na początek cała w nerwach bowiem nigdzie nie dostrzegła Malfoya... wróć! Męża... masz już męża Hermiono, powtarzała sobie w myślach.

Minutę przed dwunastą, do sali wkroczył spokojnym krokiem Draco trzymając w dłoni teczkę. Miał na sobie szatę wyjściową, zatem musiał chwilę temu przybyć. Ponieważ nikt nie mógł wejść do części sędziów, Kingsley zszedł do niego, podał mu dłoń na powitanie i po chwili przekazali sobie teczkę. Śledziła go wzrokiem, aż zasiadł na niższej ławie, przy której najczęściej siadali obrońcy i świadkowie.

Przewodnicząca Wizengamotu po chwili rozpoczęła rozprawę podając cel i zarzuty ciążące na oskarżonej. Przywołała również odpowiednie paragrafy Porozumienia, na podstawie którego miała być sądzona.

Hermiona przyznała się do zarzutów, przecież były prawdą i opisała dokładnie całe zajście. Gdy skończyła mówić, przewodnicząca potwierdziła zarzuty podsumowując, że oskarżona jest winna złamania prawa i przedstawiła możliwy zakres kary.

Planowo powinni przejść do etapu głosowania, jednak Kingsley zabrał głos

- Mając na uwadze dodatkową okolicznością jaką było wczorajsze wydarzenie, czyli ślub oskarżonej, proszę o zabranie głosu przez jej męża.

Na jego słowa na sali zrobił się szum, wzmożony dodatkowo faktem, że Draco Malfoy podniósł się ze swojego miejsca i podszedł do mównicy, zerknął ukradkiem na Hermionę i mrugnął do niej okiem.

- Szanowni członkowie Wizengamotu, działając w imieniu swojej żony Hermiony Jean Malfoy z domu Granger, powołuję się na przywilej nadany mojej rodzinie przez mugolskiego Króla Jakuba I z 1407 roku, a potwierdzony przez obecnie panującą Królową, zmieniając formę odbycia kary na areszt domowy. Dodatkowo wnoszę o uwzględnienie prośby Jej Królewskiej Mości na obniżenie minimalnego czasu odbycia kary do siedmiu lat z uwagi na nadzwyczajne okoliczności towarzyszące popełnieniu przez moją żonę czynu zabronionego. Wszelkie dokumenty z tym związane znajdują się w rękach Ministra Magii – oświadczył spokojnie, mimo panujących okrzyków i westchnień na sali.

- Dziękujemy Panie Malfoy – odparła przewodnicząca odsyłając go na swoje miejsce. – Proszę o opuszczenie przez wszystkich sali, w celu przedyskutowania przez Wizengamot wyroku.

Hermiona została wyprowadzona przez aurorów do sąsiedniego pomieszczenia i po pięciu minutach, wróciła znów na salę. Przewodnicząca szybko rozpoczęła podsumowanie rozprawy ogłaszając wyrok siedmiu lat w areszcie domowym. Kingsley uśmiechnął się ciepło do Hermiony, gdy aurorzy zdejmowali z niej uroki. Draco poproszony został na bok do Przewodniczącej w celu wskazania miejsca aresztu domowego, po czym podszedł i stanął obok Hermiony, ciągle otoczonej przez wyznaczonych aurorów, którzy pilnowali również by tłum nie podszedł do nich. Szef uświadomił ich wcześniej o zawartej przysiędze i jej skutkach.

- Musimy przetransportować Pańską żonę do posiadłości – oświadczył jeden z nich

- Chodźmy – mruknął

- Wyjątkowo proszę o otworzenie sieci Fiuu.

- Już jest otwarta – odparł łapiąc za łokieć Hermionę, która w szoku, ledwo się ruszała.

Wyszli czwórką z sali i już po chwili wskoczyli do kominka.

Pojawili się w holu Dworu. Blondyn odsunął się od czarownicy i pozwolił aurorom rzucić na nią odpowiednie zaklęcia. Po chwili jeden z nich wyciągnął pergamin i poprosił o uzupełnienie nazwy majątku. Draco podpisał dokument i już po chwili aurorzy znikli w zielonych płomieniach, a w ciągu minuty z kominka wyszła Andromeda z Teddym i Narcyza, która zamknęła przejście.

Areszt domowy - DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz