6

60 1 0
                                    

Następnego dnia Prorok donosił, że Złota dziewczyna wybrała śmierciożerce od Azkabanu, cały artykuł był dość krytyczny i przedstawiał również Hermionę jako łowczynię fortun. Zjadła więc śniadanie w towarzystwie Andromedy i Narcyzy, które próbowały odwrócić jej uwagę od artykułu. Teddy spał jeszcze wtedy i zjawił się dopiero, gdy już wychodziła z jadalni. Kilka godzin pozostałych do planowanego przybycia Ginny spędziła na poznawaniu biblioteki, a musiała przyznać, że była ogromna i biblioteka w Hogwarcie wypadała przy niej blado.

- Lady – odezwał się obok niej nagle głos Łzawki.

Hermiona odłożyła grube tomisko z XV wieku na półkę i spojrzała na skrzatkę.

- Tak, Łzawko?

- Przybyła panna Weasley, gdzie mam ją zaprowadzić?

- A możesz po prostu mnie do niej zabrać?

- Oczywiście, Lady Malfoy. – uśmiechnęła się skrzatka i chwyciła ją za dłoń teleportując do holu wejściowego.

Ledwo Hermiona stanęła swobodnie na parkiecie, a skrzatka znikneła.

- Ginny – westchnęła gryfonka spoglądając na dość onieśmieloną rudowłosą. Ginny szybko się otrząsnęła i przyjrzała się jej badawczo, czy nic jej nie dolega.

- Hermiona – wyrwało się rudowłosej i zrobiła parę kroków do przodu widocznie chcąc ją uściskać, jednak Hermiona pamiętając lekcję z Nevillem, zatrzymała ją ruchem ręki.

- Nic mi nie jest – odparła szybko – Chodź, pójdziemy do mojego pokoju.

Ginny skinęła głową i gdy chciała znowu ją przytulić, Hermiona się cofnęła.

- Wyjaśnie Ci wszystko za chwilę – odparła i poprowadziła ją do siebie.

Gdy Ginny zrobiła już gruntowny przegląd jej pokoju i łazienki, usiadła w końcu na łóżku.

- Chyba nie jest, aż tak źle jak myśleliśmy – mruknęła do siebie

- Czyli jak?

- No wiesz, nie jesteś tu chyba trzymana na siłę np. w lochach ani chyba nie dzieje Ci się krzywda.

- Jestem w areszcie domowym, Ginny. Ale fakt, nic złego mi się tutaj nie dzieje.

- Wszystkim na pewno po tym ulży – stwierdziła ruda – No wiesz, tata i George są zmartwieni, ale najgorzej jest z Ronem.

- Dlatego nie przyszłaś z Harrym? – zapytała ją Hermiona

- Tak, Harry próbuje przekonać Rona, że Twoje małżeństwo z Malfoyem jest znacznie lepszą opcją niż pobyt w Azkabanie i na pewno musiałaś to dobrze przemyśleć, zanim się na to zgodziłaś.

Hermiona skrzywiła się nieznacznie, troska Rona była ujmująca, jednak fakt, że znowu zwątpił w jej decyzje zdenerwował ją bardziej niż myślała.

- Wszystko rozważyłam kilka razy. – wytłumaczyła

- Herm, ja wiem. Nie mam do Ciebie pretensji, po prostu oświadczenie Kingsleya na procesie było tak zaskakujące dla wszystkich i do tego jeszcze słowa Malfoya... musiał to wszystko dobrze zaplanować.

- To nie był jego pomysł. Teodor Nott wspomniał o tym przywileju Andromedzie, a Ona udała się do Narcyzy i wplątały w to Draco.

- Naprawdę? – zdumiała się Ginny

- Na to wychodzi – westchnęła Hermiona

Ginny wyciągnęła dłoń aby złapać ją za rękę, lecz ta szybko wstała z łóżka.

Areszt domowy - DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz