Rozdział 5 ,,Night party"

44 2 0
                                    

Jak się okazało Paisley miała rację. Dziś był ten gril zamiast zwykłego śniadania. Głównym tematem tam było "nie wieże, że jutro wyjeżdżamy" "oh jak ja będę za wami tęsknić" "jesteście dla mnie jak rodzina".
-Vinn wszystko gra?- podchodzę do chłopaka, który wygląda dziś bardzo źle jagby nie spał całą noc.
-Mhm, po prostu głową mnie boli i tylko tyle- wzdycha chłopak.
Podchodzi do nas Max.
-Wszysko git? Źle wyglądasz, kiełbaski nie dobre?- pyta Vinna.
-Głowa- i ponownie wzrusza ramionami.
-To chodź dam ci jakieś leki na głowę do imprezy na pewno będzie lepiej- mówi i pokazuje mu gestem głowy by poszedł za nim.
Zauważyłem, że Jason i Lea gadają jak zwykle przyciszonymi głosami.
-Was, też boli głowa?- lekko się śmieje.
Jason, miał odpowiadać, ale Lea go przyspieszyła.
-Ten oto chłopak- pokazuje ramieniem na Jasona- Będzie wracać z nami, ponieważ jego rodzice przyjeżdżają dopiero w niedzielę i wtedy go mogą odebrać- kontynuuje.
-To nawet fajnie, jeden dzień dłużej.
-No rel- odpowiada mi.
Poszłem do domku, ponieważ już dawno skończyłem jeść. Gdy weszłem po schodach na łóżko bezwładnie opadam i głośno wzdycham.
-Duuuupa- marudzę w poduszkę.
Nagle słyszę sygnał w telefonie.
Nina do mnie napisała

-Ponoć z Vinnem, coś nie tak, nie wiem dokładnie, ale widziałam, że poszedł z Maxem do punktu medycznego.

-Haha nie wiedziałem, że tak się o niego martwisz, Vinna po prostu bolała głowa, więc poszedł z Maxem po tabletki.

-Martwię się o każdego.

-Ta na pewno...

-Dobra spierdalaj.

Krótka rozmowa, jak zawsze patrzę na ostatni czat mama
Wzdycham. Później może napiszę. Odkładam telefon.

Wstałem o godzinie czternastej trzydzieści. Nawet nie wiem kiedy zasnęłem.
Gdy zobaczyłem na zegarek, aż powiedziałem ciche "cholera" zszedłem po schodkach i wyciągnęłam torbę z pod łóżka. Wyciągnąłem czarne luźne spodnie oraz czarną koszulkę z Adidas. Poszłem do łazienki, tam się przebrałem i zaczełem ogarniać włosy, które zawsze po przebudzeniu wyglądały okropnie, popisałem się perfumą, którą dostałem od taty na piętnaste urodziny. Ogólnie ogarnąłem się idealnie w pół godziny. Gdy wyszedłem z łazienki w pokoju był Sweater, Leon oraz Blaze.
-O nareszcie blondas, łaskawie wyszedł z kibla- śmieje się Leon.
-Nie ma za co.
-Wiesz może czy Vinn już wrócił?- pytam Sweatera.
-Widziałem jak jakieś dziesięć minut temu wyszedł z punktu medycznego, a za nim był Olly.
Może coś przeskrobał?
Akurat ktoś zapukał. Otworzyłem drzwi. W drzwiach okazała się Paisley. Była ona ubrana w kremowe dżinsy oraz szarą zwykłą bluzę.
-Zrobiłam dopiero makijaż- było widać miała kreski, pomalowane rzęsy, podkład oraz dużo roświetlaczu.
-Okej, już ogarnięty- i pokazuję jej rękami mój ubiór. Dziewczyna lekko się śmieje.
-Wyglądasz niesamowicie, tylko  nie zarywaj do lasek jakiś starszych- ponownie się lekko śmieje po czym się uśmiecha.
Ma słodki uśmiech nawet. Nie! Patryk ogarnij się.
-Dobra to chodź pod mój domek chyba, że chcesz wejść to nie ma sprawy i tak w środku jest Dean.
-Spoko- odpowiadam.
Ubieram białe Nike i wychodzimy.
Postanawiam wejść do środka trudno, że z Deanem jakoś nie rozmawiam. Akurat w środku był jeszcze Jason.
-Siema- mówię i przybijam piątkę chłopakowi oraz Deanowi.
-Jak szukasz Harper to jest w kiblu prostuje włosy- podchodzi do Paisley Lea i przewraca oczami.
Lea była już ubrana miała na sobie czarną obciskającą sukienkę z długim rękawem oraz z kolanówkami. Po jakiś dwudziestu minutach dopiero z łazienki wyszła Paislay i Harper oby dwie miały podobne do siebie sukienki, które były też obcisłe tylko, że Paisley miała małe kokardki na biodrach. Jak chodzi o fryzurę miała dwa malutkie warkoczyki spięte w czarne kokardki, ale przez ich wielkość prawie i tak nie było ich widać.
-Tak się składa, że mam takie same buty co ty- mówi i się uśmiecha.
Też się uśmiecham, ale ten uśmiech trwa za długo.
-Dobra ja tylko wskoczę szybko do domku, jak coś to czekaj na mnie przed moim domkiem.
Gdy weszłem akurat przyszedł już Vinn.
-Stary mogę jednorazówkę?- pytam chłopka.
-Jasne bierz w torbie są bierz jaki chcesz- odpowiada i kieruje się do łazienki by się najprawdopodobniej przebrać. Po pięciu minutach wychodzi już gotowy.
-Dobra wyglądam jak jak jakiś emos- śmieje się i się uśmiecha przez co widać jego aparat na zęby.
-Od kiedy masz kurwa aparat?- pyta się śmiejąc.
-Od zawsze debilu, jestem za bardzo przystojny, żeby ktoś taki jak ty zobaczył, że mam aparat.
-Nie no wyglądasz jeszcze przystojniej- śmiej się i poruszam zabawnie brwiami.
-No mam taką nadzieję.
Gdy miałem już wychodzić upewniam się, że nie widać elektryka za bardzo.
-O już jesteś, za pół godziny rozpoczyna się impreza- podchodzi do mnie Paisley i się uśmiecha.
-No jasne- uśmiecham się również.
-PAISLEY! Musisz mi pomóc w kreskami- z domku Only Girls woła dziewczynę jak podaje że Harper.
-To widzimy się zaraz, narka- mówi mi dziewczyna i zaczyna powoli biec ku domku.
-Nie musiałem długo stać bezczynnie, ponieważ zaraz podchodzi do mnie Nina, już pomalowana i z dość krótka czarną trochę obcisła sukienka.
-Mam nadzieję, że Vinn już jest- wzdycha.
-W domku ogarnięty już jest- mówię.
-Dzięki bogu dzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Dziewczyna od razu idę do nas do domku.
Po chwili wyszła już z Vinnem.
-Omg jak pasujecie do siebie- mówię, a Vinn rzuca mi mordercze spojrzenie, a Nina się lekko śmieje.
-Dobra, ale ty z Paisley wyglądacie totalnie jak para uśmiechacie się i kurwa wszystko może do niedzieli uda się jeszcze nie wiem, nie wiem- śmieje się Vinn.
-A wogule jak głową?- odwraca się dziewczyna do chłopaka najwyraźniej się cały czas martwiąc.
-No... lepiej- mówi i posyła jej bardzo delikatny uśmiech.
-To dobrze.
Po jakiś dziesięciu minutach wiedzę jak Paisley już wychodzi z domu.
-Masakra- mówi- przepraszam, że na mnie czekałeś- dodaję dziewczyna.
-Nie no spoko- odpowiadam i posyłam jej uśmiech.
-Za pięć minut impreza- mówi Nina- idziemy już?
-Jasne- odpowiadadam z Vinnem.
-A nie lepiej Patryk, się trochę spóźnić? No wiesz... Lepsze wrażenie?- mówi dziewczyna i posyła mi błagalne spojrzenie.
O boże jak słodko wygląda...
Z transu wyrywa mnie jej ciche mrukniecię niecierpliwości.
-Ta.. jasne.. spoko- mówię.
Patrzę na Vina, a on robi wszystko by nie wybuchnąć śmiechem na całe obozowisko.
-Dobra to jak chcecie to możemy na was poczekać- mówi po chwili chłopak.
-No okej tylko czekajcie idę na chwilę do domku bo muszę coś zrobić- mówię i nie czekając na odpowiedź idę do domku.
Gdy wszedłem od razu wyciągnęłam z kieszeni wiadomo co i zaczełem się zaciągać pięć razy. Pamiętam, że gdy prawie miałem trzynaście lat, mój najlepszy przyjaciel Harry dostał od swojego starszego brata papierosa na olejek. Rok później popełnił samobójstwo na moich oczach.
Wyszedłem po pięciu minutach.
-Już prawie wszyscy poszli możemy już iść- mówi Nina.
-No ok.
Drzwi na stołówkę były otwarte. Z środka dobiegała piosenka Infity- Jaymes Young.
Najpierw wszedł Vinn wraz z Niną, zwykłymi krokami. Natomiast gdy mieliśmy już wchodzić wykonałem słodki gest (tylko by poczuła się, że każdy na nią patrzy i jest podziwiana)  delikatnie stykałem jej rękę moja ręka, przez co Paisley się trochę zarumieniła.
Oczywiście poszliśmy do stołu dla "Vipu" gdzie byli Margo i Tom, Dazy i Sweater, Lea i Jason.
-Siema- mówię do chłopaków i przybijam im piątkę.
-No nawet fajnie wymyśliliścię tematykę- mówi Jason.
-To fajnie, że ci się podoba- mówi Margo.
-Nie ma sprawy.
Kątem oka, widzę jak Margo cały czas przytula Toma, a on ją obejmuję ramieniem. Aż szkoda mi się ich zrobiło, jutro może się tylko spotkają na śniadaniu.
Po jakiejś pół godzinie impreza zaczęła się rozkręcić, wszyscy tańczyli i śpiewali do piosenki. I dwudziestej, można było korzystać było z bufetu. Do jedzenia było dużo przekąsek i deserów. Nasz stolik dostał cole i Sprite, a inni mieli po prostu wodę, albo sok. Gdy wszyscy już kończyli jeść usłyszeliśmy głos Romana, który mówił przez mikrofon:
-Na początek, chcę żebyście podziękowali swoim kapitaną za przygotowanie tematyki imprezy- niemal od razu rozległy się oklaski.- Chcę też powiedzieć, że bardzo miło było nam wszystkim opiekuną wami się zajmować oraz pilnować, ale niestety nadchodzi już koniec statek, który przyjechał po Motocyklów i Sokoły już jest, a statek po Only Girls I Brokurkę będzie już po południu w sobotę. Jeszcze raz dziękuję, że każdy z was przyjechał na ten obóz, dziękuję nie będę zabierać wam już zabawy- wszyscy i tak zaczynają klaskać.

Sweet Island- Dark Camp #1 |+15|Where stories live. Discover now