~ Następny dzień
Zaraz po maturze z angielskiego pożegnałam się z Alicją i pojechałam do rodzinnych stron. Umówiłam się z dziewczyną, że na egzamin pojedziemy swoimi samochodami, by nie było problemu z drogą powrotną.
Zatrzymałam się dopiero pod swoim "starym" domem. Na podwórku już czekała na mnie cała trójca święta z Lusią na przodzie.
- Hejka, moje szkraby - wyszłam z samochodu z uśmiechem na twarzy, zanim zostałam osaczona przytulasem ze wszystkich stron - Udusicie mnie zaraz!
- Wiesz, to z miłości - rzucił Gabryś i puścił oczko w moją stronę. Ja natomiast przewróciłam oczami z rozbawienia.
Ten bajerant potrafi zarwać do niejednej dziewczyny w podstawówce i dosłownie wszystkie go uwielbiają. Nieraz widziałam, co robi na terenie szkoły, by zrobić dobre wrażenie.
Nie ukrywam, typowy kobieciarz.
Chociaż nie mówię tego w negatywnym znaczeniu, bo jeszcze nie było jakiejś nieprzyjemnej sytuacji i oby takiej nigdy nie było.
Weszliśmy do domu, gdzie młoda w moment pociągnęła mnie do ich pokoju. Tam, nad jej łóżkiem zobaczyłam całą ścianę oblepioną moimi zdjęciami.
- O matko, jakie słodkie! - niemalże pisnęłam. - Sama zrobiłaś?
Pokręciła głową.
- Dawid z Gabrysiem mi pomogli, bo chciałam, żebyś była bliżej mnie jak śpię w nocy - poszła z uśmiechem na swoje łóżko i wpatrywała się w jedno z naszych wspólnych zdjęć.
Myślałam, że się popłaczę.
Lusia zaczęła mi pokazywać różne swoje rysunki, które tworzyła pod moją nieobecność podczas, gdy ja rozglądałam się po pokoju. Nieco się pozmieniało tutaj od mojej "wyprowadzki". Głównie meble chłopaków miały inny układ niż poprzednio.
Wcale bym się nie zdziwiła, jeżeli sami się tym zajęli, bo szczerze mówiąc - nie wierzę w zmianę naszego taty.
- Byłaś w swoim pokoju?
Moją uwagę odwrócił nagle Dawid stojący w wejściu. Opierał się plecami o framugę w rękoma na wysokości klatki piersiowej.
- Nie, a to ważne? - zapytałam z zaciekawieniem, na co ten zakłopotany podrapał się po karku.
- Tak właściwie to trochę tak...
Uniosłam jedną brew, jednak posłuchałam rady młodszego brata i ruszyłam do pokoju naprzeciwko. Drzwi do niego były zamknięte.
- Mam się bać? - zaśmiałam się, gdy złapałam klamkę. Ten tylko pokręcił głową, więc pewnie weszłam do środka. Tam mnie zamurowało.
Na moim łóżku leżał duży album ze zdjęciami i pluszak, którego zrobiłam na szydełku dla Łucji, jak miała niecałe pół roku.
- T-to jest dla mnie? - odwróciłam się do chłopaków. Gabryś stał za swoim bratem, kiedy przeglądałam prezenty. - Naprawdę młoda oddaje mi swoją przytulankę?
- Stwierdziła, że tobie bardziej się przyda, a tym bardziej, jak wasz "rytuał na dobranoc" przejęliśmy my we dwójkę, to żebyś ty też tego nie przerywała
W moim oku ze wzruszenia pojawiła się pojedyncza łza. Rozłożyłam ręce, na co oboje mnie przytulili, a po chwili dołączyła jeszcze Lusia. Przez chwilę się zastanawiałam, czy aby na pewno nie popełniłam błędu tą wyprowadzką.
----
Większość popołudnia przesiedzieliśmy na podwórku korzystając z pogody. Ja z Dawidem siedzieliśmy na drewnianej ławie, natomiast Gabryś postanowił zrobić młodszej siostrze sesję zdjęciową. Miał w miarę dobry aparat fotograficzny, ponieważ dostał go ode mnie dwa lata temu na urodziny. Trochę mi zajęło, żeby na niego zarobić, ale czego nie robi się dla rodzeństwa.
CZYTASZ
Hidden Truth [Genzie](ZAWIESZONE)
FanficMatylda Pietrasik kończy 19 lat, kiedy wyprowadza się z rodzinnego domu, by odciąć się od problemu i w spokoju przygotować się do matur. Po wszystkim, spontanicznie zgłasza się na ochotnika u Wersow, jako opiekunka do dziecka na czas Festiwalu Ekipy...