Ciężar smutku przygniatał mnie do ziemi. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić.
Moje serce złamane było na tysiąc kawałków, a łzy nie chciały przestać płynąć.
Instynktownie ruszyłam do parku, szukając ukojenia w naturze.
Usiadłam na ławce pod starym dębem i oparłam głowę o jego szorstką korę.
Słońce leniwie chyliło się ku zachodowi, malując niebo na kolor pomarańczowy i fioletowy.
Nagle obok mnie usiadła starsza pani.
Miała ciepłe, miłe oczy i łagodny uśmiech.
Spojrzała na mnie z wyrozumiałością i powiedziała:
- Widzę, że smuci cię coś, moje dziecko. Czy mogę ci jakoś pomóc?
Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu na nowo.
Nie chciałam z nikim rozmawiać o moim bólu, ale coś w tej kobiecie skłoniło mnie do zwierzeń.
Opowiedziałam jej o wszystkim: o zaręczynach z Hannah, o zdjęciu, o liście, o zdradzie.
Słuchała mnie uważnie, nie przerywając ani razu.
Gdy skończyłam, powiedziała:
- Czasem w życiu musimy przejść przez bolesne doświadczenia, aby docenić te piękne. Pamiętaj, że miłość to nie tylko łatwe chwile, ale też te trudne.
Zatrzymała się na chwilę, patrząc mi głęboko w oczy.
- Czy dałaś Hannah szansę na wyjaśnienie? - zapytała.
Poczułam się zażenowana.
Nie dałam jej szansy. Zamiast tego uciekłam przed problemem i pogrążyłam się w smutku.
- Nie - odrzekłam cicho. - Bałam się usłyszeć to, co ma do powiedzenia.
Starsza pani uśmiechnęła się pobłażliwie.
- Strach jest naturalny, moje dziecko, ale nie może nami kierować.
Zastanów się, czy kochasz Hannah na tyle, aby jej zaufać i wysłuchać jej wyjaśnień.
Jeśli tak, zaryzykuj i porozmawiaj z nią szczerze.
Tylko tak dowiesz się prawdy i będziesz mogła podjąć mądrą decyzję co do waszej przyszłości.
Pamiętaj, że miłość to ryzyko, ale to ryzyko, które warto podjąć.
Poczułam, jak w moim sercu kiełkuje nadzieja.
Może starsza pani miała rację?
Może Hannah nie zdradziła mnie, a zdjęcie i list to tylko jakaś pomyłka?
Postanowiłam zaryzykować.
- Dziękuję pani - powiedziałam z wdzięcznością. - Porozmawiam z Hannah.
Starsza pani uśmiechnęła się promiennie.
- Wiedziałam, że tak zrobisz - powiedziała. - I pamiętaj, że nawet jeśli okaże się, że Hannah cię zdradziła, to nie znaczy, że nie jesteś warta miłości.
Jesteś silną i wartościową dziewczyną, a na świecie jest wielu dobrych ludzi, którzy potrafią cię pokochać prawdziwie.
Wstałam z ławki i pożegnałam się z starszą panią.
Czułam się o wiele lepiej.
Wiedziałam, co muszę zrobić.
Muszę porozmawiać z Hannah i wyjaśnić całą sytuację.
Tylko wtedy będę mogła zamknąć ten rozdział swojego życia i ruszyć dalej.
CZYTASZ
Pani Anderson 2
Teen FictionTo kontynuacja książki Pani Anderson .część 2 Zapraszam do czytania