Tydzień minął niczym mgnienie oka. Wciąż starałam się otrząsnąć po wydarzeniach z ostatnich dni. Relacja z panią Anderson była skomplikowana i pełna sprzeczności.
Z jednej strony tęskniłam za nią i pragnęłam jej bliskości. Z drugiej strony wciąż pamiętałam o tym, jak mnie zraniła i nie potrafiłam jej do końca zaufać.
Nowy dzień witał mnie promieniami słońca, które leniwie przebijały się przez firanki. Wstałam z łóżka i ziewając przeciągnęłam się.
Dzisiejszy plan lekcji nie był zbyt zachęcający: matematyka, polski, hiszpański, dwa wf i na koniec angielski.
Westchnęłam zrezygnowana. Dopiero początek roku szkolnego, a ja już czułam zmęczenie.
Zjadłam śniadanie, ubrałam się w mundurek i ruszyłam do szkoły.
Podczas drogi na rowerze myślałam o pani Anderson. Zastanawiałam się, czy dziś pojawi się w szkole.
Na lekcjach starałam się skupić, ale myśli wciąż krążyły wokół niej.
Matematyka i polski minęły bez większych problemów. Hiszpański był przyjemny, a na wuefie mogłam się wyżyć.
W końcu nadszedł czas na angielski.
Pani Anderson weszła do klasy i moim oczom ukazał się widok, który na zawsze zapadł mi w pamięć.
Nauczycielka ubrana była w obcisłą, czerwoną sukienkę, która podkreślała jej figurę. Jej usta malowane były na jaskrawy kolor, a włosy ułożone w perfekcyjną fryzurę.
Wyglądała oszałamiająco.
Poczułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej.
Pani Anderson spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Dzień dobry, klaso - powiedziała swoim zmysłowym głosem. - Mam nadzieję, że jesteście gotowi na kolejną lekcję angielskiego.
Ja byłam gotowa na wszystko.
Na resztę lekcji skupiłam się tylko na niej.
Nie obchodziło mnie, co mówi, liczyło się tylko to, jak wyglądała i jak brzmiał jej głos.
Gdy dzwonek oznajmił koniec zajęć, pani Anderson podeszła do mnie.
- Emily, zostań na chwilę - powiedziała.
Poczułam dreszcze emocji.
Co ona chce mi powiedzieć?
***
CZYTASZ
Pani Anderson 2
Genç KurguTo kontynuacja książki Pani Anderson .część 2 Zapraszam do czytania