Obudziłam się w nocy bo ciągle przychodzimy mi dm z pytaniem czy dołączyłam do genzie albo ekipy. Do genzie nie, do ekipy tak. Dzisiaj nagrywamy taki mój jakby chrzest.
Boję się tego co tam będzie. Jak będę miała iść do domu strachów to wyjdę stamtąd tak szybko jak oliwierowi zmienia się humor.
Koło 9 wstałam z łóżka i poszłam się ubrać. Założyłam jakieś luźne spodnie cargo i obcisłych biały top.
Pomalowałam rzęsy i nałożyłam korektor a później zeszłam na dół do kuchni żeby zjeść śniadanie.
Zrobiłam sobie tosty z serem i szynką a do tego herbatę owocową.
Gdy zjadłam usłyszałam pukanie do drzwi więc pobiegłam je otworzyć. Moim oczom ukazał się Patryk, który przyjechał po mnie żeby zawieść mnie do domu G.
Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się że już każdy jest i wszystko jest już przygotowane.
Zaczęliśmy więc nagrywać, ale opowiem wam tylko te ciekawe zadania.
Jednym z wyzwań było pofarbowanie włosów na niebiesko, więc oczywiście się zgodziłam. Pogarbowalismy całe włosy oczywiście i wyglądało to bardzo ładnie.
Jednym z innych wyzwań było... spędzenie nocy w opuszczonym budynku z operatorem.
Gdy Pola odsłoniła tą pozycję to w oczach zakręciły mi się łzy i przypomniałam sobie jak w jeden z pierwszych dni tutaj pojechałam z Oliwierem do opuszczonego budynku i jakiś mężczyzna chciał nas zaatakować.
- Nie.. nie mogę tego zrobc- powiedziałam już bliska płaczu.
Oparłam się o kanapę i zaczęłam patrzeć w jeden punkt. Łzy mimowolnie spływały mi po policzkach.
Z korytarza wyszedł akurat zaspany Oliwier który miał na sobie jedynie spodnie od piżamy.
Włosy miał rozczochrane w każde strony.
Gdy zobaczył że płacze to podbiegł do mnie i mocno przytulił próbując uspokoić.
- A jak z tobą pójdę? Pójdziesz wtedy?- zapytał a ja musiałam się nad tym chwilę zastanowić.
Pokiwalam głową i wtulilam się w jego nagi tors.
- Mogę jechać tam z Vi? Powiedziała że jak będę z nią to może jechać- Oliwier starał się przekonać Zuzię, naszą menadżerkę ekipy.
Po długich rozmowach stwierdzili że nie ma problemu i miałam zacząć zbierać się żeby jechać do budynku.
Gdy byliśmy pod budynkiem to wyszłam z auta. Nogi miałam jak z waty i dziwię się że potrafiłam wtedy ustać.
Oliwier splótł nasze palce razem i dał mi buziaka w czoło. Uśmiechnęłam się na ten gest.
Poszliśmy z operatorem w głąb budynku wcześniej sprawdzając czy nikogo tam nie ma. Poszliśmy w najbezpieczniejsze miejsce i się tam rozłożyliśmy.
Jak się okazało, Oliwier wziął ze sobą różne przekąski, świeczki, talerzyki, kubeczki i zapałki żeby zrobić romantyczną kolację.
Zaśmiałam się z niego pod nosem ale w głębi serca zrobiło mi się gorąco.
Miło spędziłam wieczór z Fifim i Oliwierem mimo że cholernie się bałam. Nie było tragicznie.
Wracaliśmy do domu G autem które po nas przyjechało następnego ranka.
Oliwier usiadł obok mnie.
Wziął dk ręki moje niebieskie włosy i zaczął je oglądać.
- ładnie ci w niebieskim- powiedział a ja się uśmiechnęłam.
CZYTASZ
LET ME BE | kostek
FanfictionZnowu pojawił się w moim życiu. Znowu je zniszczył. Chociaż...