Tak sobie to wyobrażałem. Te słowa odbijały się echem w moim umyśle. Łaknęłam je niczym największą toksynę, uzależniający narkotyk. Wyobrażał sobie moment, w którym się całujemy. Nawet nie byliśmy prawdziwą parą. Na początku byłam pewna, że pocałował mnie z litości, ale nie. On mnie szczerze pragnął. Ja jednak nie byłam na razie gotowa na zbytnie czułości. Byłam pewna, że gdybyśmy weszli w prawdziwy związek, nie byłabym w stanie go pokochać. Nie po tym, co przeszłam.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie kolejny pocałunek. Ten był bardziej stanowczy od poprzedniego. Poczułam jego silne ręce, zaciskające się na mojej talii. Przyciągnął mnie bliżej, aż przywarłam do jego torsu.
Po chwili oderwałam się od niego. Nie byłam na to wszystko gotowa. Powiedziałam:
-Przepraszam, ale nie. Jesteś cudowny, ale nie jestem jeszcze gotowa. Nie chciałabym być osobą, która zastąpi ci ją. Sama po jednym z zerwań, szukałam w każdym napotkanym chłopaku jego. Nie chcę zostać zraniona. Mam nadzieję, że nasza relacja pójdzie w dobrą stronę i coś z tego wyjdzie. Na razie natomiast oboje nie jesteśmy gotowi na taką relację. Musimy się lepiej poznać. Nadal możemy udawać parę, ale nie chciałabym, aby nasza relacja potoczyła się zbyt szybko. Na razie moim priorytetem jest misja Olivii i Olivera.
-Przepraszam, nie chciałem, żebyś poczuła się wykorzystana. Po prostu zrobiłem to co czułem, a właśnie wtedy miałem straszną ochotę cię pocałować- Miał straszną ochotę mnie pocałować. Jego wyraz twarzy pokazywał, że był raczej spokojny. Nie zdenerwował się na mnie za to co powiedziałam. Cieszyłam się, że nie naciskał, gdyż nie byłam gotowa poważną relację. Szczerze mówiąc nie wiedziałabym jak się w niej zachowywać. Jak do tej pory nigdy nie miałam chłopaka.
-Uff. Już się bałam, że będziesz urażony. Mam nadzieję, że w żadnym stopniu nie naruszyłam twojej dumy. Wiem, że wiele mężczyzn po odtrąceniu staje się oschły. W każdym razie cieszę się, że nie naciskasz, to wiele dla mnie znaczy. To wcale nie tak, że cię nie lubię. Jesteś świetnym facetem, po prostu jeszcze nie chcę, aby nasza relacja szła w tą stronę.
-Zawsze tak dużo mówisz? - powiedział widocznie rozbawiony- Nie mówię, że to coś złego, po prostu nagle się otworzyłaś. Dotychczas, gdy powiedziałaś więcej niż dwa zdania na raz było sukcesem. To tylko takie moje luźne przemyślenie.
-Naprawdę nie wiem, dlaczego tak się rozgadałam. Wydaje mi się, że to wszystko wina stresu. Nie chciałam wyjść na bezuczuciową sukę- po powiedzeniu tego chłopak się roześmiał. Przy tym pokazał swoje piękne, białe zęby.
-Ostatnia rzecz jaką mógłbym o tobie pomyśleć, to to, że jesteś bezuczuciową suką. Szczerze mówiąc to jesteś zbyt perfekcyjna. Nawet przekleństwa w twoich ustach brzmią śmieszne. Bez urazy, ale wymawiasz je jak pięciolatka. Dobra, chodź, musimy dokończyć malowanie tej ściany. Nie myśl sobie, że wyglądem osobistym wywiniesz się od pracy.
Myślałam, że atmosfera po naszym pocałunku będzie napięta, ale szczerze mówiąc się rozluźniła. Wydaje mi się, że przełamaliśmy pewnego rodzaju barierę. Podczas malowania, gadaliśmy jak najęci. Okazało się, że mamy bardzo dużo tematów do rozmowy. Dowiedziałam się, że William oprócz malowanie, gra na pianinie. Zawsze marzyłam o grze na jakimkolwiek instrumencie, ale moich rodziców nigdy nie było na to stać.
W pewnym momencie zadałam pytanie nurtujące mnie od dłuższego czasu:
-Mam pytanie, gdzie mieszkasz? Nie chcę wiedzieć dokładnego adresu, po prostu domyślam się, że nie w kampusie.
-Spokojnie, mogę ci podać nawet dokładny adres, możesz wpadać, kiedy chcesz. I masz rację, nie mieszkam w kampusie. Razem z Oliverem i Asherem mieszkam w kamienicy obok liceum. Uznaliśmy, że skoro mamy coś wynajmować, to wolimy wspólnie. Od zawsze się przyjaźnimy, także wspólne zamieszkanie nie było dla nas problemem. Ja podobnie, jak oni mamy domy rodzinne w Los Angeles, natomiast uznaliśmy, że już czas wyprowadzić się na swoje. Jakieś jeszcze pytania?
CZYTASZ
tripping lie
Romance1 tom serii School of Artists Eleanor Brown to cicha nastolatka, która dostała życiową szansę. Od dziecka marzyła o wyjeździe za granicę, ale nie było jej na to stać. Była tylko biedną nastolatką. Pewnego dnia otrzymała list z jednego z topowych lic...