Rozdział osiemnasty

1.2K 30 6
                                    

Przez cały tydzień nie działo się nic ciekawego. Chodziliśmy do szkoły na lekcje. Ja i Olivia jadałyśmy lunche przy stoliku z chłopakami. Nie powiem, że nie obyło się od uszczypliwych komentarzy. Słyszałam, jak uczniowie, zwykle pierwszoklasisty, rzucały w moja stronę różnymi epitetami. Szczerze mówiąc, to nie za bardzo się tym przejęłam. Zazdrościły mi, bo chodziłam z najprzystojniejszym i najbardziej pożądanym chłopakiem w całym liceum.

Z fajniejszych rzeczy: Olivia zdecydowanie zbliżyła się do Olivera. Byli dosłownie, jak papużki nierozłączki, zawsze razem. Mimo wszystko, nadal nie całowali się. Wydaje mi się, że sytuacja z wesołego miasteczka, to jednorazowa akcja. Podejrzewam, że zrobili to pod wpływem emocji, normalnie jak w filmach. Bohaterowie zaraz mają zginąć, dlatego przed śmiercią wyznają sobie bezwarunkową miłość. W ich wypadku padło na pocałunek.

Podczas rozmowy z Olivią ani razu nie poruszyła tematu chłopaka. Wcale mnie to nie dziwiło. Ja także niechętnie poruszałam temat Willa. Nadal nikt nie wiedział o naszym udawanym związku.

******

Był piątek, co oznaczało imprezę. Moje ubrania nadal nie przyszły, dlatego musiałam znowu coś pożyczyć od Olivii. Stwierdziła, że będę dobrze wyglądać w srebrnej, cekinowej sukience. Właściwie to była to mini. Właśnie byłam w trakcie makijażu, gdy do pokoju wpadł Asher. Olivia krzyknęła:

-Ej, mogłam być goła.

-No to szkoda przegapić takie widoki- odparł rozbawiony- Dobra nieważne, El, mam sprawę- podbiegł do mnie i wręczył mi telefon. Wyświetlał się na nim tiktok, na którym jacyś ludzie tańczyli. Akurat wcześniej znałam ten trend. Gdy filmik się skończył, ponownie zabrał głos- Robimy to.

-Nie ma mowy.

-No proszę. Z tobą będę miał miliony wyświetleń. Nie daj się prosić.

-No dobra.

Już po chwili stałam u niego w pokoju, a on ustawiał telefon na statywie. Włączyło się odliczanie, aż nagle rozbrzmiała muzyka „Tek It" - Cafune.

I watch the moon
Let it run my mood
Can't stop thinking of you
I watch you (now I let it go)
(And I watch as things play out like)
So long nice to know you I'll be moving on

Już po chwili mieliśmy nagrany filmik. Brunet podbiegł do mnie i powiedział:

-Jesteś najlepszą przyjaciółka, dziękuje- i mnie przytulił.

-Nie ma za co. Idę, bo muszę dokończyć makijaż. Ktoś mnie od tego odciągną- spojrzałam wymownie na chłopaka- Tylko jak już będziesz gwiazdą, to o mnie nie zapomnij.

-Chyba żartujesz, wtedy będę mówić każdemu, że to dzięki tobie- zaśmialiśmy się. Wyszłam z jego pokoju, po czym udałam do naszego. Zastałam w nim Olivię, która męczyła się z zapięciem zamka. Podeszłam do niej, po czym sprawnym ruchem zapięłam jej sukienkę. Dziewczyna wyglądała zjawiskowo. Miała na sobie czerwoną, przylegającą sukienkę z dekoltem w kształcie litery V. Całość dopełniały czerwone szpilki oraz czerwona pomadka. Chyba pierwszy raz nie miała na sobie niczego różowego. Włosy związała w wysoką kitkę.

Podeszłam do biurka i zaczęłam tuszować rzęsy. W kąciki oczu nałożyłam brokatowy cień. Włosy zostawiłam rozpuszczone, natomiast na nogi założyłam czarne szpilki.

Właśnie schodziłyśmy z Olivią na dół. Po chwili dostrzegłyśmy chłopaków, którzy nas lustrowali. Oliver i William powiedzieli w tym samym czasie:

-Wow! - spojrzeli na siebie rozbawieni, natomiast Asher, jak zwykle musiał wtrącić swoje trzy grosze.

-Pantofle- chłopaki już nie byli tacy rozbawieni. Chyba stwierdzenie Ashera ich uraziło, w końcu żaden chłopak nie chciałby być nazwany pantoflem.

tripping lieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz