08. acuerdo

144 12 0
                                    

porozumienie

Jego słowa cały czas krążyły po mojej głowie.

Nie chcę cię nienawidzić.

Kiedyś wydawałoby mi się to irracjonalne, bo przecież zranił mnie, a ja zraniłam jego. Mieliśmy o sobie zapomnieć, a przez ten cały czas los podstawiał nam siebie. Za każdym razem, gdzie szłam, tam widziałam jego. Nie ważne co robił, po co był, ale widziałam jego twarz. W pewnym momencie zastanawiałam się, czy przypadkiem czegoś sobie nie ubzdurałam. Bo przecież to nie może być możliwe, że cały czas mogę widzieć jego twarz, ciało i wszystko inne.

Spojrzałam na bruneta, który coraz bliżej znajdował się naprzeciw mojej osoby. Choć robił to szybko, to jednak starał się być w tym delikatny. Nie chciał, bym uciekła. Nie chciał, by stało się to samo, co trzy lata temu. Nie chciał znowu mnie stracić na te kilka lat. Bo nie chciał mnie nienawidzić.

Moje serce w tym momencie pękło. Pękło, gdyż to wracało. Wracały uczucia do niego, choć tak przez ten cały czas się tego wypierałam. Patrzyłam na jego twarz i był definicją ideału. Choć czasem potrafił być nieznośny, to jednak ciągło mnie do niego. Ale dlaczego tak się dzieje, skoro ja tego nie pragnę?

Chcę to oficjalnie oznajmić.

Zakochałam się na zabój w Pedrim Gonzálezie Lópezie. Kocham go tak strasznie, co wewnątrz mnie zabija, bo nie powinnam tego robić. Nie powinnam się zakochiwać w tym brunecie, skoro i tak nic z naszego związku, ponieważ jego serce było zajęte.

Boże, co musiałam zrobić złego, gdyż mnie tak ukarałeś?

— Przecież mieliśmy zapomnieć — szepnęłam, gdy był w idealnej odległości.

Zwolnił swojego chodu, gdyż chciał dać mi przestrzeń.

— Dlaczego, skoro jak tak nie potrafię? Nie potrafię myśleć, że znów cię mogę stracić. Choć na początku cię nienawidziłem, to teraz nawet nie chce mi to przejść przez myśl! Byłaś jedyną osobą, która tak naprawdę spojrzała na mnie inaczej...

— Przestań, proszę cię — wtrąciłam się w jego słowa, a ten pokręcił głową. — Będziesz tego żałować.

— Kurwa, ty nawet nie wiesz, jak się poczułem, gdy znalazłem cię przy tym chłopie. Chciałem tam ryczeć, bo nie chciałem cię stracić. Nie chciałem, byś cierpiała. Nie chciałem, by cokolwiek ci się stało. Zawsze zależało mi na twoim bezpieczeństwie — zaczął, a ja wpatrywałam się w niego niczym w najpiękniejszą rzeźbę, tworzoną przez samego Michała Anioła.

Nie przyswajałam do siebie kompletnie nic. Nie wiem, czy to przez alkohol, krążący w moich żyłach, czy to jednak szok, który zdołałam przeżyć przez te kilkanaście sekund.

— Byłem z tobą przez te kilka lat, chociaż nie było mnie obok. Przez ten cały czas wypytywałem Fernando, co się z tobą dzieje. Chciałem wszystko wiedzieć! Co jadłaś na śniadanie. Co robiłaś. Jak byłaś ubrana. Zawsze byłaś na pierwszym miejscu i teraz też. Gdy dowiedziałem się, że zaczęłaś spotykać się z portugalskim siatkarzem, to coś we mnie pękło. A dokładnie to serce, bo wiedziałem, że cię straciłem. Wtedy w moim życiu pojawiła się Nellie, która z dnia na dzień odpychała moje myśli od twojej osoby. Zacząłem myśleć kompletnie o innej kobiecie niż o tobie. I to był ten jedyny raz, choć długo to nie trwało. W końcu wróciłaś, a ja poczułem tego, czego nie powinienem. Tym bardziej, gdy zauważyłem, jak bardzo się zmieniłaś. Wyglądasz jeszcze piękniej niż wtedy, gdy cię ostatni raz widziałem, choć nawet wtedy wyglądałaś jak bogini. I dlatego też cię na początku tak potraktowałem. Dawałem ci głuche znaki, że coś jest na rzeczy. Że nie przestałem czuć tego, co kiedyś. Że nie przestałem cię kochać! — ostatnie zdanie wykrzyknął, a ja miałam ochotę się rozryczeć. — Chciałem zakończyć z tobą kontakt, bo męczyło mnie, to gdy byłaś obok. Musiałem powstrzymywać się, by cokolwiek z tobą zrobić, a muszę stwierdzić, że wiele razy miałem myśli o tobie, które nie były zbyt dobre, tym bardziej, gdy masz kochającą dziewczynę. Choć wtedy, gdy postanowiliśmy zakończyć to wszystko, to poczułem, że robię źle. Poczułem się głupio, bo wiedziałem, że już nigdy cię nie zobaczę. Nie będę mógł usłyszeć twojego kojącego głosu. Nie raniłem wtedy ciebie, a siebie, bo jedyną osobą, przy której mogę być szczęśliwy to ty!

pokolenie końca świata ll Pedro GonzalezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz