Ślub i inne konsekwencje

285 23 9
                                    

W tym przypadku duma Walburgi mu nie przeszkadzała. Matka była z niego dumna po tym jak pozbył się Lilly z tego kraju. Wieśniaczka została wysłana na wieś gdzie na pewno się odnajdzie. Tyle że Regulus nie zdawał sobie sprawy z wielu konsekwencji jakie to za sobą pociągnie. Okazało się, że jego matka by uniknąć większej ilości skandali chce ożenić go z Jamesem w tym sezonie. O tym nie pomyślał i teraz żałował swojego okrutnego planu. Nie chciał wychodzić za Jamesa, ale jednak chciał zapewnić matce dobrą starość z dala od okrutnego męża. Ożeni się z nim ale zrobi to dla matki i dla reputacji całej jego rodziny. Miłość istniała jedynie w bajkach a brutalna rzeczywistość nareszcie go dosięgnęła. Gdy Walburga wezwała do gabinetu i jego i Jamesa, już wiedział co się stanie.

Chłopcy z powodu paru nie przyjemnych incydentów zdecydowałam razem z rodzicami Jamesa, że ślub odbędzie się w tym sezonie- mówiła coś jeszcze, ale Regulus nie słuchał. Patrzył tylko na twarz osoby którą kochał, a która cierpiała z powodu małżeństwa z nim. Ten grymas bólu i zdrady na twarzy Jamesa niesamowicie go ranił. Nie chciał tego.

Jamesie jutro oświadczysz się Regulusowi na podwieczorku, który spędzimy w gronie rodzinnym- tłumaczyła Walburga a książę jedynie przytakiwał głową patrząc na cierpiącego Jamesa. To on zadał mu te cierpienie.

Ślub będzie miał miejsce za miesiąc, zajmę się wszystkim- oznajmiła Walburga. Regulus byl wdzięczny że to jego matka zajmie się organizacją, on będzie mieć czas by pogodzić się z tym okrutnym losem niczym w jakieś tragicznej powieści. Nie miał w planach uciekać z ołtarza w długiej sukni ślubnej, krzycząc że osoba z którą się żeni to potwór. Bo to mógł krzyczeć ewentualnie James uciekając przed przyszłością z nim. Bolesna myśl tego że James nie chce tego małżeństwa bardziej niż on. W końcu Regulus tracił tylko marzenie z dzieciństwa za to James tracił miłość swojego życia, którą chyba była Lilly Evans i zamiast niej żenił się z zdystansowanym i oziębłym księciem. Księciem który z egoistycznych pobudek pozbył się miłości Jamesa. Z tego można było stworzyć niezły dramat.

Macie spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, od dzisiaj będziecie dzielić jedną komnatę- Regulus błagał w myślach by słowa matki były jedynie żartem. Szybko się przekonał że jego mama wcale nie żartuje.

Ogromna komnata choć piękna to pusta i bez serca. Nie było w niej teleskopu który Regulus miał w pokoju, ani wielu map nieba. W niej nie było nic poza dużym łóżkiem i paroma regałami.

Proszę przynieść tu rzeczy z mojej komnaty, teleskop i mapy też- poprosił służbę, która zaraz poszła spełnić jego prośbę. Nie lubił się nikim wysługiwać, ale w tym wypadku musiał. Jako dziedzicowi rodu Black nie przystoi samemu się obsługiwać. Znów zazdrościł Syriuszowi, ten miał spędzić życie u boku Remusa w jego domu gdzieś w Rumunii. Nigdy tam nie był więc liczył że brat go zaprosi.

Regulusie wybacz że tak na ciebie naskoczyłem, ja...- Książę przerwał Jamesowi jego wywód.

Mam w głębokim poważaniu twoje przeprosiny twoja sympatią jest mi obojętna, żenimy się za parę miesięcy, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że nic z tego nie będzie. Nie wchodź mi w drogę książę- czy użył tego tytułu specjalnie? Oczywiście że tak.

Reggie, nie wiem jakie wydarzenie tak diametralnie zmieniło twoje podejście, ale błagam nie traktuj mnie w ten sposób, nie zniosę twej obojętności- słowa wypowiadane przez Jamesa, wzbudziły w Regulusie kszte współczucia i żalu, niestety iskra ta była zbyt mała by roztopić lodowate serce księcia.

Gdy była tu Lilly jakoś ci to nie przeszkadzało- nie chciał tego mówić tym bardziej z tak ogromnym wyrzutem.

Więc o to chodzi, to ona tak wpłynęła na twoje zachowanie?- spytał James zbliżając się do Regulusa. Jego postawa się zmieniła, z zdruzgotanego na zdenerwowanego.

Patrząc na te ciepłe oczy książę łamał się z każdą chwilą. Odwrócił się więc tyłem do Jamesa.

Potter nie dawał za wygraną i szybko przemknął na przeciw Regulusa. Chwycił jego zimne dłonie w niemym geście.

Ręce Jamesa były takie ciepłe. Niczym ogień płonący w kominku.

Nie najdroższy to nie ona zawiniła lecz ty- mówił to prześmiewczo choć szkliły mu się oczy. Dopiero gdy powiedział to na głos sens tych słów do niego dotarł. James był w szoku, szybko zabrał ręce i uciekł spojrzeniem tracąc całą pewność siebie.

Masz do mnie żal, a chciałabym to zmienić tyle że nie wiem jak. Regulusie proszę zdradź mi co mam zrobić byś mi wybaczył- głos Potter był niemal że płaczliwy.

Chcesz wiedzieć? Nigdy więcej nie zabawiaj się moimi uczuciami, najlepiej nigdy więcej nie patrz na mnie w ten sposób. Pragnę byś odszedł z dala odemnie, głupio marzę że znając moje uczucia do ciebie ty je odwzajemnisz- pod wpływem emocji wyjawił tyle prawd których tak zażarcie strzegł.

Regulusie ja kocham Lilly i gdzieś w głębi wiesz, że nigdy nie przestanę jej kochać- wiedział. Więc już nigdy więcej nie pozwolił sobie na słabość jaką były uczucia.

Kochasz ją więc nigdy nie pokochasz mnie, nie pozwolę byś zranił mnie jeszcze bardziej. Wyjdź stąd i uciekaj do swojej Lilly, jeżeli tego nie zrobisz obiecuję że nigdy na ciebie nie spojrzę, nigdy nie powiem do ciebie dobrego słowa, nie próbuj traktować mnie jako przyjaciela, bo ja zacznę traktować cię jak wroga. Nie rozmawiaj ze mną więcej niż to konieczne nie patrz na mnie nie uśmiechaj się i naucz się traktować mnie jak swojego znienawidzonego męża inaczej ja zacznę to robić- nie wiedział co mówił słowa same opuszczały jego usta.

Nie mogę uciec, nie wiem czy potrafię traktować cię jak męża, ale obiecuję że nie będziesz musiał mnie oglądać- James nie był pewien swych słów. To co powiedział mu Regulus uderzyło go i chyba pierwszy raz w życiu nienawidziła kogoś tak bardzo go kochając. Bo mimo swych zapewnień i tego co podpowiadał umysł, serce szalało na punkcie Regulusa w zupełnie inny sposób niż przy Lilly, ale ją szczerze kochał, a Regulusa jednocześnie tak bardzo nienawidził. Więc powinien wybrać stabilne uczucia, co ważniejsze pewne.

Nie chce cię widzieć- warknal Regulus, a James pokornie wyszedł z ich wspólnej komnaty.

Kochanie i nienawidzenie nie idą ze sobą w parze.


___________________________________________

WAŻNE

Co do rozdziału trochę mnie poniosła, ale musiałam przelać własne żale, zawody miłosne i cierpienia na te książkę. Chcę wam przypomnieć że książka nie kończy się szczęśliwie, mimo to mam nadzieję że i tak będzie ja czytać z równym zapałem co ja ją piszę.

W wakacje rozdziały mogą pojawiać się po dwa w soboty lub wogule, to będzie zależeć od mojej weny która nawiedza mnie głównie w nocy przed snem, gdy jeszcze na jawie bujam w obłokach. Obiecuję że przez całe wakacje pojawi się 8 rozdziałów które będę publikować w soboty. Dziękuję za czytanie.

Z utęsknieniem czekam na jakąkolwiek oznakę obecności mojego ulubionego czytelnika bądź czytelniczki. Twój komentarz roztapia lód którym owiane jest moje serce❤️

Wiecznie tonąca w odmętach własnej wyobraźni autorka💋










Maskowy bal// jegulus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz