Rozdział 11

2 0 0
                                    

Jeśli pamięć go nie myliła, to urządzenie potrafiło naginać prawa natury przez jakiś czas.

Teraz jak nigdy im się ono przyda, bo do tej pory nie miało żadnego zastosowanie.

Sakura i Karin tylko spojrzały się na siebie, nim ponownie ulokowały wzrok w Suigetsu.

Nie miały bladego pojęcia, co on planował, ale czuły, że robił to dla ich dobra.

Niedługo po tym z owego urządzenia wystrzeliła struga jednego i niebieskiego światła, która przebiła sufit kryjówki.

Na tę chwilę Suigetsu ustawił czas zmiany pogody na trzy godziny i miał nadzieję, że to coś da.

Różowo włosa i czerwono włosa, nawet nie zauważyły, kiedy zleciała ta upiorna godzina.

Tak bardzo były zajęte obstawianiem tego, czy to, co zrobił Suigetsu, cokolwiek dało.

━━ Jak myślisz, to coś w ogóle pomoże? ━━ spytała po chwili Karin, nie będąc co do tego przekonaną.

━━ Nie mam bladego pojęcia, czy się uda, ale musimy mu zaufać! ━━ odparła po chwili Sakura, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że innej opcji nie miały.

Ledwo wymieniły owe słowa między sobą, usłyszały charakterystyczny dźwięk, który oznaczał, że urządzenie można było ponownie użyć.

━━ I na co jeszcze czekamy? Pora spróbować po raz ostatni! ━━ skwitował po chwili Suigetsu, przywracając je do rzeczywistości.

━━ Tylko tym razem odejdź na bezpieczną odległość Suigetsu, aby znowu nie zaczęło się od nowa! ━━ dając do zrozumienia Suigetsu, Sakura, aby się odsunął.

━━ Ma się rozumieć! ━━ odrzekł po chwili Suigetsu, zarazem odsuwając się na bezpieczną odległość.

Tak naprawdę, nie miała bladego pojęcia, czy to coś da, ale wolał się im nie narażać.

Niedługo po tym, z duszą na ramieniu Sakura na nowo zbliżyła się do urządzenia, a potem to samo zrobiła Karin.

Zrobiły tak samo jak poprzednio, chociaż wszystkiego mogły się teraz spodziewać.

Poczuła znajome porażenie energia, czy tam prądem, które nie było wcale miłe.

Zaraz po tym zaczęło robić się im ciemno przed oczami i zaczęły osuwać się na podłogę.

Gdyby nie szybki refleks, ze strony zębatego, zapewne by tym razem sobie coś zrobiły.

Sakura nie miała zielonego pojęcia, ile czasu była nieprzytomna.

A gdzieś z oddali zaczęła słyszeć męski głos, który coś do niej mówił.

Powoli zaczynała się otwierać oczy, będąc nieco otumanioną i skołowaną.

Przez chwilę nie miała zielonego pojęcia, gdzie aktualnie się znajduje.

Dopiero po paru chwilach wszystko do niej wróciło i spojrzała się czy powróciła do swojego ciała.

Na całe szczęście zamiana się udała i na nowo znajdowała się w swoim własnym ciele.

Wtedy ogarnęła ją wszechogarniająca radość, która szybko prysła z powodu słów, które usłyszała od Suigetsu.

━━ Pobudka, może drogie Panie! Orochimaru i świta już są na miejscu! ━━ syczał jak opętany Suigetsu, próbując obudzić Sakurę i Karin na zmianę.

━━ ŻE CO PROSZĘ‽ ━━ pisnęła po chwili Sakura, szybko podnosząc się do pionu i tego chwilę później żałować.

━━ Taka jest prawda! Musicie wstać i to szybko! ━━ mówił dalej Suigetsu, podczas tego, jak budził Karin.

Karin niedługo po różowowłosej się przebudziła i spoglądała mętnym wzrokiem, to na siebie to na otoczenie.

Również i jej chwilę zajęło, nim wróciła do siebie, aby przywaliła z liścia Suigetsu.

Na całe szczęście, Suigetsu się tym nie przejął, tylko ponaglał ją, aby wstała.

━━ O-o c-co chodzi? ━━ wydukała skołowana Karin, nie bardzo wiedząc, co się dzieje.

Suigetsu mógł tylko wyciągać ręce do nieba i modlić się do stwórcy w tym momencie.

W każdej chwili Orochimaru i reszta, która z nim była mogli wejść do tego pomieszczenia!

━━ Karin, Orochimaru i reszta już tu są i musimy zacząć udawać, że nic się nie stało! ━━ wyjaśniła naprędce Sakura skonfundowanej Karin, która nie bardzo wiedziała, co jest tak naprawdę grane.

Kiedy Karin to usłyszała, w pierwszym momencie miała wrażenie, że się przesłyszała.

Jednak po wyrazie twarzy Sakury i Suigetsu, mogła stwierdzić, że wcale nie żartowali.

Jednodniowa Zamiana CiałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz