Rozdział 06

0 0 0
                                    

━━ Już się robi! ━━ ryknął po chwili Suigetsu w formie Karin, podnosząc się z krzesła, na którym jeszcze chwilę temu siedział.

Kątem oka Sakura widziała, jak Karin w formie Suigetsu miała ochotę mu coś złego zrobić.

Na co już nic poradzić nie mogła.

A jedynie dopilnować, aby się nie pozabijali.

━━ Tylko ostrożnie, bo jeszcze znowu coś przez przypadek włączysz! ━━ zawołała za nim Karin w formie Suigetsu, kiedy zobaczyła, co on wyprawiał.

Różowo włosa w tym czasie podniosła się z krzesła i podeszła do Karin w formie Suigetsu i położyła jej dłoń na ramieniu.

━━ Lepiej, abyś więcej już tak nie mówiła, uwierz mi! ━━ dając jej do zrozumienia Sakura, aby więcej tak nie mówiła.

Bo doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co może się stać, jak tak będzie dalej mówiła.

━━ Niech ci będzie... Chodźmy w takim razie za nim! ━━ skwitowała po chwili Karin, niechętnie przyznając jej rację.

Niedługo po tych słowach, Karin również podniosła się z krzesła i wraz z Sakurą ruszyły za podekscytowanym nie wiedzieć czemu Suigetsu.

Karin szła przed nią, a ona za nią, uważając, aby niczego nie stracić.

Było widać jak na dłoni, że byli na etapie inwentaryzacji i musieli ją przerwać z tego głupiego powodu.

Prawdę mówiąc, zielonooka nigdy nie byka w kryjówce Orochimaru tak długo, jak teraz.

Od ostatniej wizyty sporo się zmieniło i musiała uważać.

Z czasem miała wrażenie, że nigdy nie dotrą, gdzie aktualnie znajdował się Suigetsu.

Na szczęście było to tylko fałszywe wrażenie i niedługo ujrzały machającego w ich kierunku Suigetsu. Samo urządzenie wyglądało jakby wyjęte z jakiegoś filmu.

I przez chwilę miała wrażenie, że gdzieś ją przeniosło.

Co było niedorzeczne, ale nic na to poradzić nie mogła.

━━ To jest to urządzenie, które was tak urządziło? ━━ spytała po chwili Sakura, uprzedzając tym samego Suigetsu.

Bo co innego miała powiedzieć?

Coś czuła, że to nie będzie takie proste, jak się jej wydawało chwilę temu.

━━ Niestety, ale tak i w tym jest pies pogrzebany... ━━ odpowiedziała Karin na pytanie zadane przez Sakurę.

━━ W takim razie, do czego wam byłam tak naprawdę potrzebna? ━━ spytała po chwili Sakura, przechodząc do sedna sprawy.

Bo tego od samego początku nie rozumiała i chciała się dowiedzieć dlaczego.

━━ Urządzenie się zawiesiło i nie chciało ponownie się uruchomić, nieważne co próbowaliśmy zrobić. Do momentu, kiedy znalazłam instrukcję obsługi i zamarłam... ━━ w tym momencie Karin przerwała nagle swoją wypowiedź, jakby ją coś przeraziło.

Sakura co do tego nie była w stu procentach pewna, bo zapewne musieli coś robić nie tak.

Dlatego urządzenie nie chciało się włączyć albo miało jakiś przerwy, nim będzie można go użyć ponownie.

Tylko przychodziło Sakurze do głowy, bo innego wytłumaczenia na to nie widziała.

━━ Zapewne dopiero niedawno odkryliście, że musieliście poczekać ileś tam godzin, nim będziecie mogli go ━━ jak mniemam ━━ ponownie użyć? ━━ spytała po chwili Sakura, zachowując się tak, jakby czytała im w myślach.

Nic więc dziwnego, że Karin i Suigetsu ponownie się na siebie spojrzeli.

Nim och wzrok ponownie padł na różowo włosą.

Nawet nie zauważyli tego, że z wrażenia również otworzyli ust, ale żaden dźwięk się z nich nie wydobył.

A to dlatego, że byli w kompletnym szoku i po prostu odjęło im mowę.

Sakura na ten widok jedynie się uśmiechnęła, ciesząc się, że trafiła w sedno.

Teraz tylko jej pozostało przechwycić instrukcję obsługi owego urządzenia i mogli zacząć.

Jednodniowa Zamiana CiałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz