Rozdział 12

114 5 1
                                    

No to jestem w dupie.......

-Emmmmmm jak by ci to powiedzieć...

-Dobra jak jak nie chcesz to nie mów i tak się dowiem- lekko się uśmiechnął diabolocznie.

-Dobranoc-obrócił się i poszedł do swojego domu.

Weszłam do swojego domu.

- przyszła księżniczka- jako pierwsze usłyszałam. A zaraz potem zostałam uściskana przez Tony'ego. Sekundę zostaliśmy przewroceni przez Dylana ktory się na nas rzucił.

-Dylan ty cwelu kości mi połamiesz. -powiedziałam rozmasowując sobie kości.

-po 1 nie prawda po 2 miło że wróciłaś a po 3 GDZIEŚ TY BYŁA DO CHOLERY ?!?! NIE BYŁO CIE 5 GODZIN.- ostatnie dwa zdania wykrzyczał

- Dylan spokój-odezwał się Vincent.- Avery gdzie się podziewałaś i dlaczego nie dałaś znać że gdzieś idziesz.

-Jak nie dałam znać?!- krzyknęłam.- nie powiedzieliście mu?!- zwróciłam się do Tony'ego i Shane'a.

-Noooo....- zaczal Shane - nie?

-ughhh no więc byłam na lodach w parku i zanim tam poszłam dałam znać Shane'owi i Tony'emu.

Gdy skończyłam podeszłam do Vincenta wyciągnęłam telefon i oczywiście z moim pechem Adrien którego mam podpisanego Adrienuś❤️ ❤️‍🔥 💖 🔥 wysłał wiadomość czy bezpiecznie dotarłam do domu . Szybko usunelam powiadomienie i pokazałam mu to że dałam znać chłopakom.

-No dobrze masz racje a kto to Adrienuś?- spytał swoim tonem Vinc.

-Eeeeeee..... Kolega?- odpowiedziałam.

-Pewnie chłopak- powiedział drwiąco Dylan.

-Nie prawda - mówiąc to odwróciłam się i chciałam odejść do swojego pokoju.

- porozmawiamy jutro- powiedział Vincent

-Znowu jej odpuszczasz - wrzasnęła Hailie.

Ja w odpowiedzi na to prychnęłam i po prostu sobie poszłam do pokoju. Zamknęłam go. Siadłam do biurka, założyłam słuchawki puściłam muzykę na fulla i zaczęłam rysować ołówkiem.

Tony

Ciężko mi to powiedzieć ale bardzo martwiłem się o Avery. Nie wiedziałem czy sobie coś nie zrobiła. Miałem nadzieję że nie. Czekaliśmy wszyscy na dole. Hailie marudziła w końcu nie wytrzymałem i chciałem się na nią wydrzeć ale zobaczyłem że Avery wchodzi. Odrazu ją przytuliłem. Chwilkę później zostaliśmy przewróceni przez Dylana zaraz po tym gdy powiedział "przyszła księżniczka ".

-Dylan ty cwelu kości mi połamiesz- usłyszałem i widziałem że rozmasowując sobie kości. Zaraz potem się zaczęło.

-po 1 nie prawda po 2 miło że wróciłaś a po 3 GDZIEŚ TY BYŁA DO CHOLERY ?!?! NIE BYŁO CIE 5 GODZIN.- ostatnie dwa zdania wykrzyczał.

- Dylan spokój-odezwał się Vincent.- Avery gdzie się podziewałaś i dlaczego nie dałaś znać że gdzieś idziesz.

-Jak nie dałam znać?!- krzyknęła i już wiedziałem ze mamy kłopoty - nie powiedzieliście mu?!- zwróciła się do mnie i brata bliźniaka.

-Noooo....- zaczal Shane - nie?

-ughhh no więc byłam na lodach w parku i zanim tam poszłam dałam znać Shane'owi i Tony'emu.- opowiedziała.

Gdy skończyła to mówić to podeszła do Vincenta i mu coś pokazywała na telefonie.

-No dobrze masz racje a kto to Adrienuś?- spytał swoim codziennym  tonem Vincent.

-Eeeeeee..... Kolega?- odpowiedziała.

-Pewnie chłopak- powiedział dosc drwiąco Dylan.

-Nie prawda....-  odwróciła się i chciała odejść

- porozmawiamy jutro- powiedział Vinc.

-Znowu jej odpuszczasz - wrzasnęła ta głupia szmata Hailie.

Avery w odpowiedzi prychnęła i odeszła pewnie do swojego pokoju. Vincent kazał nam iść do swoich pokoi więc ja poszedłem razem z Shanem pod pokój Avery. Zapukałem nie odpowiedziała. Shane sprawdził czy klamka wpusci nas do środka niestety nie.  Ja byłem tak zestresowany  że zwyczajnie w życiu wywarzylem drzwi. Shane patrzył z boku co robię i gdy wywarzlem to zaczal się śmiać

- wiesz że ona cie zabije- powiedział ten głupek zwanym Shane.

Wtedy Avery popatrzyła na nas. Wstała z krzesła podeszła do nas i zapytala:

- Co tu się dzieje?-  nie odpowiedziałem.

Avery

Popatrzyłam na miejsce gdzie powinny być drzwi bo usłyszałam coś ale no tych drzwi tam nie było ale za to był tam Tony i Shane. Podeszłam do nich i zapytalam

-Co tu się dzieje ? - Nikt się nie odezwał wtedy popatrzyłam za drzwi na ziemi.

- Tony powiem ci jedno zdanie- zrobiłam lekką przerwę- masz tak kurwa przesrane że radze ci spierdalać bo inaczej nie będzie kuźwa litości - widziałam minę gdy usłyszał co powiedziałam i zobaczyl w moich oczach że nie żartuje.

-Liczę do 3..... - powiedziałam wkurwiona. On już uciekał a Shane nie mógł wytrzymać ze śmiechu

Witajcie w nowym rozdziale ma on 7 0 0 słów. Jak myślicie  co Avery zrobi Tonemu ? Cieszycie się że już jutro zaczynają się wakacje?
Życzę wam miłych wakacji i do zobaczenia w przyszłym tygodniu. Buziaki

Miłego dnia/ nocy

Julitka

Nie Idealna Monet , A Idealna/  ZawieszonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz