Rozdział 14

111 6 9
                                    

Weszłam do środka.... po jednym boku szli Tony i Shane. A Demon (czyt. Dejmon) z drugiej strony.

-George poznaj Avery moją siostrę. Avery to George ojciec Demona i Adriena - Vincent nas sobie przedstawił . Siadłam do stolika koło okna. Miejsce na przeciwko mnie było puste nie musiałam się domyślać bo usłyszałam jego głos

-Przepraszam za spóźnienie ale musiałem coś załatwić

-Pewnie byłeś u tej laluni. Widziałem zdjęcie zresztą nie tylko ja - powiedzial Demon i spojrzał na mnie. A ja podniosłam wzrok na niego typu zabije cie. Wszyscy się na mnie popatrzyli.

Westchnęłam i powiedziałam
- czy możecie się zająć swoimi żyćmi ?

-Avery!- syknęli Will i Vincent.

Ja wzruszyłam ramionami i poprosiła o zamówienia wszyscy prosili o jakieś zamówienia ja wzielam tylko wodę z cytryną. Dostałam jakieś powiadomienie. Wzielam pod stołem telefon. I odczytałam.

Adrienus❤️❤️‍🩹❤️‍🔥❤️❤️
-naprawdę się tym przejęłaś?

Popatrzyłam na niego z podniesioną brwią

-nie no wiesz skakałam z radości.- odpisałam z sarkazmem.

Gdy to napisałam przyszło ich jedzenie a moje picie. Wyłączyłam telefon I go odłożyłam patrzyłam przez okno popijając moją wodę.

-Avery Averyy!- powiedział Adrien.

Spojrzałam na niego

-Co ?- powiedziałam lekko z wyrzutem

-pytali się nas jak w szkole - powiedzial Spokojnie.

-dobrze, a teraz wybaczcie ale musze iść się przewietrzyć. -Mówiąc to wstałam , zabrałam swój telefon I po prostu wyszłam.

Siadłam na krawężniku i wyciągłam papierosa. Odpaliłam i przyłożyłam do ust nie zdążyłam się zaciągnąć bo ktoś mi go wyrwał.

-Ej!

-Nie niszcz sobie zdrowia-powiedzial

-Co ty tu robisz lec do swojej dziuni- wysyczała

-ona mnie szantażowała..... - wypowiedział się

-Ja do ciebie coś czułam!!! - wykrzyczałam.

- Przepraszam- pocałował mnie. Przerwałam pocałunek i go odsunnełam

-nie możemy- powiedziałam smutno.

-może to być nasz mały sekret - uśmiechnął się

-no dobra, a co jak się dowiedzą? -zbliżyłam się do niego.

-to coś tam wymyślimy.-On również się zbliżył.

-Oj braciszku nie ładnie tak zmieniać dziewczyny- wszedł między nas

-Spróbuj tylko komuś o tym powiedzieć to przyjdę do ciebie, będę powoli zabijać i będę się napawa twoim cierpieniem. -wysyczałam.

- idźmy do środka bo będą się martwić a co gorsze pozabijacie się tutaj.

-i tak tego Pożałujesz - powiedzial obojętnie

Pokazałam mu środkowy palec. I weszliśmy do środka. Siedliśmy do stolika jak gdyby nigdy nic się nie stało

-Coś długo was nie było zaczynaliśmy się martwić-powiedział George

-Bo wam mogło cokolwiek przyjść do głowy.- dokończył Vincent.

-i tak im przyszło- powiedzial obojętnie Demon. A ja rzuciłam w niego nożem ale nie trafilam . Tony który siedział koło mnie zabrał swój nóż gdy widział że Vincent chce coś powiedzieć.

-ostrzegałam -powiedzialam do niego.

- widać że masz słabego cela- zaśmiał się a ja widząc że Adrien mi podsuwa swój nóż to ja go wzielam i rzuciłam. Trafiłam nie daleko serca ale niestety lekko się wbił.

-coś mówiłeś ?- zapytałam z kpiną

-Avery prosze sie uspokoić. -powiedział Vincent.

- Myślę że wszyscy powinniśmy się uspokoić i na spokojnie wszystko przemyśleć w domu. - powiedział Ojciec Demona I Adriena.

-W takim razie dowidzenia- powiedziałam do niego wstałam i podałam mu rękę.

On ją przyjął i ja się zwróciłam do Vincenta:

-Hailie wraca z wami ja musze gdzieś jeszcze skoczyć

On już chciał coś powiedzieć ale ruszyłam do wyjścia.  Jeden z kolegów Adriena robi imprezę to nic że dzisiaj czwartek i jutro szkoła ale no nic nie poradzę. Szłam do mojego samochodu i szybko wsiadłam widząc że Idą w moją stronę. Odpaliłam I ponownie ruszyłam z piskiem opon w stronę domu. No bo przecież musze się przebrać i mocniej pomalować. Trochę długo zeszło mi po drodze bo były korki co się zdziwiłam. Była 20 zanim się przebiorę i pomaluje to będę miała dużo spóźnienia jak to się już zaczęło.

Zajechałam pod dom i się przebrałam w to

akurat gdy kończyłam makijaż ktoś się dobijał do mnie do pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


akurat gdy kończyłam makijaż ktoś się dobijał do mnie do pokoju. Makijaż wygląda tak

Gdy robiłam ostatnie poprawki krzyknęłam można wejść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy robiłam ostatnie poprawki krzyknęłam można wejść.

Wszedł Vincent Dylan Tony I Shane. Oni popatrzyli na mnie jak na wariatkę.

-o co wam chodzi ?- spytałam.

- Co tyś ubrała -spytał Dylan

-Co ty masz na twarzy - spytał Vincent

U kogo ? -spytali bliźniacy.

-odpowiadając na pytania to sukienke, makijaż I u Viktora.- powiedziałam wszystko zgodnie z prawdą

Miałam wrażenie że Vincent mi nie pozwoli ale pozwolił! Ale z bliźniakami ale to nic będę ich unikać....

Witajcie jakoś po długim czasie złapałam wene na pisanie. Ten rozdział ma 7 1 6 słów
Pozdrowienia miłego dnia / miłej nocy :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie Idealna Monet , A Idealna/  ZawieszonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz