Nowy początek

14 4 0
                                    

Nowy PoczątekZe snu wybudził mnie dźwięk budzika zwiastujący nowy dzień. Nie miałam ochoty wstawać z łóżka bo wiedziałam że będę musiała iść do szkoły. Nie chciałam iść do szkoły nie lubiłam poznawać nowych ludzi, nigdy mi to nie wychodziło. Za każdym razem gdy polubiłam kogoś z wzajemnością co działo się rzadko zaczynałam panikować i przerywałam relację. Zależało mi jednak na znajomości z Eve i miałam zamiar ją utrzymać. Wstałam z łóżka i zaczęłam szykować się do wyjścia. Wzięłam plecak i włożyłam do niego jedyne rzeczy jakie posiadałam czyli telefon, klucze, słuchawki i pieniądze po czym wyszłam z pokoju. Stanęłam na parkingu przed motelem czekając na dziewczynę z którą umówiłam się dzień wcześniej. Nie musiałam długo czekać bo po dwóch minutach przede mną pojawiła się błękitna honda. Rudowłosa zaparkowała i gestem ręki zaprosiłam mnie do środka. Wykonałam jej prośbę i wsiadłam do auta.

- Hej fajny samochód - przywitałam się z dziewczyną usadawiając się na miejscu i zapinając pasy.

- Dzięki no bo wiesz ,, Honda honda, szybsza niż wygląda" - powiedziała na co parsknęłam szczerym śmiechem a Eve ruszyła z przed mojego dotychczasowego lokum.- To jak gotowa na pierwszy dzień w nowej szkole? - spytała skupiona na drodze

- Oczywiście - przewróciłam oczami na jej pytanie.

- Nie przejmuj się liceum wcale nie jest takie złe - powiedziała pewnie rudowłosa. Ja nie mogłam być tego taka pewna bo najzwyczajniej na świecie się bałam ponieważ nigdy nie przebywałam z dużą ilością ludzi - A tak właściwie do której klasy teraz idziesz? - to było dobre pytanie.

- Wydaje mi się że do drugiej ale nie jestem tego pewna. Mam zamiar się tego dziś dowiedzieć.

- Jak to nie jesteś tego pewna? - spytała widoczne zdziwiona - Chodziłaś już do liceum czy nie - dopytywała.

- No nie zupełnie

- Co jak to? W takim razie jak... - zawachała się - Nie rozumiem

- Przez całe moje życie moja edukacja działała tak jakby na zasadach nauczania domowego - zaczęłam - Moi opiekunowie za wszelką cenę starali się izolować mnie od ludzi - kontynuowałam - I właśnie dla tego boje się nawiązywania nowych znajomości. Przeraża mnie to. Byłam samotnym dzieckiem, nie miałam przyjaciół nie mogłam ich mieć. Zawsze byłam sama, no prawie była taka jedna osoba - Na samo wspomnienie tych oczu tej niesamowitej fryzury zaszkliły mi się oczy. Musiałam się bardzo starać żeby się nie rozpłakać. Nie mogłam o nim myśleć to zbyt bolało. - Nie ważne, lepiej się tym teraz nie zadręczać. Zmieńmy temat - powiedziałam po czym zerknęłam na dziewczynę miała zaszklone oczy ale chciała to ukryć bo wzięła głęboki wdech i szeroko się uśmiechnęła.

- No ale teraz masz mnie i ja we wszystkim ci pomogę - powiedziała i wyszczerzyła się jeszcze bardziej w moim kierunku.

- Dziękuje - powiedziałam ledwie słyszalnym głosem.

- Już prawie jesteśmy na miejscu - po tych słowach trochę się spięłam, ale było już za późno żeby uciec więm musiałam się z tym zmierzyć. Po zaparkowaniu wysiadłyśmy po czym Eve odprowadziłam mnie pod gabinet dyrektora. Weszłam do środka a moim oczom ukazał się mały ciemny pokoik z dużym biurkiem znajdującym się idealnie na środku pomieszczenia, a na krześle za nim mężczyznę. Na oko był w średnim wieku miał brodę, średniej długości ciemne włosy i wielki uśmiech. Przypominał mi Hagrida z Harrego Pottera.

- Dzień dobry. W czym mogę pomóc? - Z rozmyśleń wyrwał mnie niski męski głos.

- Dzień dobry, ja chciałabym się zapisać - Powiedziałam drżącym głosem.

- Ah oczywiście. Jak masz na imię?

- Vivian, Vivian Evans - próbowałam brzmieć poważnie.

- Piękne imię dla pięknej dziewczyny - powiedział na co się zarumieniłam, ta rozmowa była dla mnie wystarczająco stresująca, nie potrzebowałam kolejnej dawki stresu. - A do której klasy dołączysz? - spytał.

who you are to meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz