– Przysięgam, że jeżeli zaraz nie wysiądziemy to sama wyjdę przez okno– kolejny raz słyszałam narzekanie ze strony Yuri. Nie miałam nic do tego, nawet to popierałam, siedzimy już około dwadzieścia minut i słuchamy wykładów na temat bezpieczeństwa, które zdążyliśmy już zapamiętać na pamięć.
– Teraz powoli bez pośpiechu opuścimy lotnisko– przez usta nauczycielki padły nasze wymarzone słowa.
Oczywiste było to, że nikt się jej nie posłuchał. Przed lotniskiem czekał na nas autobus, który ma nas zawieźć pod hotel. W busie została poraz kolejny dzisiaj sprawdzona obecność. Nikt nie zaginął.
Po półgodzinnej trasie staneliśmy w końcu w holu hotelu. Jedyne już na co czekałam to ciepły prysznic i położenie się spać.– Sohee i Yuri!– nauczycielka wykrzyczała nasze imiona, aby odebrać kartę do pokoju. Biegiem ją wziełyśmy, a bardziej wyrwałyśmy i niecałe dwie minuty później znalazłyśmy się w pokoju.
Pierwsze co zrobiłam, to sprawdzenie czy łóżko jest wygodne. W miarę było.
– Zajmuję pierwsza łazienkę!– oznajmiła jasnowłosa przyjaciółka. Widziała, że byłam zajęta czymś innym.
– Nienawidzę cię z całego serca – mówiłam, gdy ona rękoma naśladowała moje gadanie. Zaraz potem zniknęła z pokoju.
Wyciągnełam telefon, aby powiadomić rodziców o moim przyjściu do hotelu. Ledwo wysłałam wiadomość a już dostałam mnóstwo zdjęć od mojej młodszej siostry, jak siedzi w moim pokoju z rozłożonymi na moim łóżku jej pluszakami. Uśmiechnęłam się na jej zdjęcia, po czym odesłałam jej własne udając złą. Mimo że wcale nie byłam.
Kompletnie zatraciłam się w czasie, bo zaczęli wołać na kolację.– Masz minutę albo wychodzę bez ciebie– powiadomiłam Yuri, która wciąż siedziała w toalecie.
Po paru sekundach otworzyła drzwi,a z łazienki wyniosła się para. Wystawiłam jej środkowego palca, aby przypomnieć jej o mojej miłości, na co ona w odpowiedzi pokazała mi serce.
Udałyśmy się na dół na kolacje. Rozglądaliśmy się za wolnym stolikiem, na próżno, wszystkie zajetę. Wygląda na to, że czekali tylko na nas. Miejsca były tylko wolne obok chłopaków.– Już nigdy więcej nie będę tak długo w łazience, przysięgam – powiedziała, gdy szłyśmy w stronę stolika.
Dosiadłyśmy się obok Jeongguka i Siwoona. W ciszy spoglądałyśmy się na siebie.
– Sohee i Yuri, tak?– odezwał się ten pierwszy. Obie przytaknełyśmy głowom w odpowiedzi.
Nie wiedziałam, czy kontynuować rozmowę, bo jeśli bym miała, to o czym mielibiśmy rozmawiać.
Zaczęli roznosić jedzenie, to zdecydowanie pomogło w niekomfortowej ciszy.– Co robicie po kolacji?– zapytał Siwoon.
– Nie mamy planów – odpowiedziałam szybko.
– Parę znajomych spotyka się na typowe wycieczkowe interakcje w pokoju 403, możecie przyjść – zaprosiła nas Jeongguk.
– Dzięki, wpadniemy– odpowiedziała za mnie również Yuri.
Zdecydowanie te spotkanie nie było w moim planach. Jedynie prysznic i łóżko i teraz wyjątkowo jedzenie.
Nie pamiętam, kiedy zrobiłam się tak głodna, ale zgaduję, że to przez wzrok jakim Jeongguk mnie obdarowuję.
Na szczęście, kiedy przed nim pojawił się talerz, przestał.
Po zjedzeniu wypiłam jeszcze wodę i wraz z przyjaciółką opuściłyśmy miejsce.– Naprawdę chcesz iść tam, czy powiedziałaś tak tylko, aby nie słuchać ich późniejszych błagań?– zapytałam, gdy szłyśmy do pokoju.
– Myślę, że powinniśmy się wybrać tam. Warto zawierać nowe znajomości – odpowiedziała, a po chwili zaczęła otwierać drzwi.
CZYTASZ
Our final night Alive || Jungkook
FanfictionJedna z Busańskich szkół wylatuję na wycieczkę za granicę. Grupa znajomych, która chciała potajemnie wyjść na nocny spacer spotyka martwe nieszczęście. Dwójka nastolatków za wszelką cenę próbuje przetrwać w kompletnie innym świecie, w świecie którym...