rozdział 32

17.2K 978 368
                                    

Jeśli chcecie puścić muzykę(co w sumie będzie odrobinę potrzebne)to zróbcie to od momentu,w którym Zayn przychodzi do mieszkania Charlie... ^^

Od pewnego czasu jestem dosłownie zakochana w tej piosence *_______*

--------------------------------------

Przez ten tydzień nie wydarzyło się nic ciekawego,za wyjątkiem tego,że mama pozwoliła mi jechać z chłopakami do Londynu.

Ostatnio była mocno zakręcona,spędzając większość czasu z Damienem.Nie wnikałam zbyt głęboko w to czy jest między nimi jakaś mocna więź.Mama od dłuższego czasu była w jego towarzystwie szczęśliwa i to się liczyło.Nie ogarniałam jednak czy ich spotkania były towarzyskie czy czysto zawodowe...

Wiem,że na pewno interesuje Was to co dzieje się ze mną i z Zaynem.Hm,ciężko to wytłumaczyć...całowaliśmy się i przytulaliśmy,mam na myśli,że zachowywaliśmy się jak para,ale nie zostaliśmy nią oficjalnie.

Dzisiaj mieliśmy sobotę,podczas której nie miałam generalnie żadnych planów,co moja mama świetnie wykorzystała do zostawienia pod moją opieką Leo.W ciągu dnia musiała być w pracy,a wieczorem obiecała,że pomoże w czymś Damienowi...eh,oczywiście,że to robi.

-Nie wiem o której wrócę.-powiedziała,szykując się do wyjścia.

-Nie kłopocz się...-mruknęłam pod nosem,opierając się o komodę w przedpokoju. -Mogę chociaż zaprosić chłopaków?-spytałam,patrząc jak mama poprawia makijaż przed lustrem.

-Oczywiście,będzie Ci raźniej.-uśmiechnęła się,chowając pojedyncze kosmetyki do torebki.

Nie tracąc ani chwili,wyciągnęłam telefon z kieszeni i weszłam na naszą grupową konwersację stworzoną na facebooku,która już dawno przekroczyła 20 tysięcy wiadomości.

"Wpadniecie do mnie?Mama wychodzi i zostaję sama z Leo... :)"

Na szczęście każdy z nich był aktywny i po chwili dostałam wiadomości typu:"Będę" albo "Już idę".

Mama wyszła około godziny 15,zostawiając mnie z młodszym bratem,który obecnie miał drzemkę.

Niedługo po niej,zadzwonił dzwonek do drzwi.Pierwszym gościem okazał się Zayn.

-Cześć Mała.-uśmiechnął się,wchodząc do środka.

Mulat ściągnął kurtkę i mogliśmy przejść do mojej ulubionej części naszego powitania.

Stanęłam na palcach i pocałowałam Zayna w usta.Nie był to długi całus,ale Malik miał duże chęci do przedłużenia go.

-To takie straszne...-westchnął,kładąc dłonie na moich plecach. -Nie widzieć Cię przez całą noc i pół następnego dnia.-dodał i schylił się,żeby jeszcze raz złączyć nasze usta razem.

-Oh,tak...pogrążmy się w żałobie.-zaśmiałam się i odeszłam od chłopaka,prowadząc go do salonu.

-Gdzie Leo?-zapytał,siadając na kanapie.

-Śpi.-odparłam i zajęłam miejsce obok niego.

Zayn oplótł moje barki swoim ramieniem i szepnął mi wprost do ucha:

-Czyli jestem na razie tylko ja?

Jego słowa wywołały u mnie dreszcze w dole kręgosłupa.

-Jest jeszcze Mały.-rzuciłam spostrzegawczo,patrząc w telewizor,gdzie leciała jedna z moich ulubionych piosenek:"Echosmith-Bright".Bardzo podobał mi się delikatny dźwięk gitary w tle i piękny głos wokalistki.

footballer || z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz