Słowa wasze niby lekkie,
ale łamią kości.Ile to będzie trwać
jeszcze?Nieświadomie nienawiść
moją pogłębiacie
do mojego odbicia w lustrze.Jak mam siebie
kochać, jeśli
nikt nie zostaje?Porzucona,
jak się nie czuć,
że coś jest nie tak
ze mną?W kącie ciemnym
siedzę, łzy uciekają mi.
Nienawiść stoi nad mną,
miażdżąc mnie.Ucieczki brak,
owładnięta tym wszystkim
rozpadam się,
marząc by zniknąć.
CZYTASZ
Wszystko jest szare
PoetryŚwiat szary, nic nic białego, nic czarnego. Wstajesz i upadasz. Leżysz na dnie, patrzysz na szary świat. Cierpisz, ale próbujesz się podnieść. Raz dobry dzień, raz zły. Raz czarny świat, raz biały, najczęściej szary. Mieszają się barwy, mieszają się...