Frustracji brzeg
wylewa się.
Kwaśny deszcz
uderza w ziemię.Przylgnął do mnie
chłód smutku.
Łzy pojedyncze,
są i nie ma ich.Wycieńczona jestem,
tyle kroków wykonałam,
szłam, gnałam,
ale wciąż pada deszcz.Ugrzęzłam.
Bezludny jest mój świat.
Mokry, ponury.Uderza we mnie
wszystko, łamiąc.
Spustoszenie me
całe, woda uczuć
bolesnych pełna.Rezygnacja kusi,
wszystko umiera.
Jestem zniszczona.

CZYTASZ
Wszystko jest szare
PoetryŚwiat szary, nic nic białego, nic czarnego. Wstajesz i upadasz. Leżysz na dnie, patrzysz na szary świat. Cierpisz, ale próbujesz się podnieść. Raz dobry dzień, raz zły. Raz czarny świat, raz biały, najczęściej szary. Mieszają się barwy, mieszają się...