Rozdział 6

125 7 2
                                    

-Lissy wstawaj. -zostałam obudzona przez Przemka.

-Co? Ja śpie.

-Wstawaj, jedziemy do sądu zapomniałaś?

-Jak jedziemy? -zapytałam, bo na tego co wiem miałam jechać tylko ja z tatą.

-No my też musimy. -aha no to będzie wesoło przez te 4 godziny. Wstałam z łóżka poszłam do garderoby wyjęłam biały top i długie beżowe spodnie,a do tego czarna bluza. Poszłam do łazienki i ogarnęłam włosy.
Weszłam w instagrama i wrzuciłam zdjęcie.

•••••••••••••••••••••Instagram•••••••••••••••••••••••

•••••••••••••••••••••Instagram•••••••••••••••••••••••

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Opis:Znowu ten głupi sąd. Nie chce mi się😭

Komentarze:

SofiśSantan:Dasz radę😘 A poza tym spotkamy się dzisiaj. 🥰

LizzysiaMonet:No Rell😘

VincentM:Lissy zejdź już na dół, musimy jechać.

LizzysiaMonet:Idę tato.

••••••••••••••••••••Koniec•••••••••••••••••••••••••••

Zeszłam na dół, na dole siedzieli moi Bracia. Byli ubrani w dresy. Przemek w czarny, Filip w szary a Patryk w biały. Tata jak zawsze miał na sobie garnitur.

-Do samochodu. Dogadajcie się kto siedzi z przodu.

-Ja siedzę z przodu. -powiedziałam od razu, gdy tylko przestał mówić, Przemek spojrzał na mnie z kpiną.

-Jesteś za mała. -i zaczął biec do samochodu, a ja zanim ale nie zdążyłam bo już wsiadł.

-No w dupe se wsadź to siedzenie.

-Lissy słownictwo.

-Sory. -westchnęłam i usiadłam z tyłu pod oknem na środku siedział Filip, a obok niego Patryk, ruszyliśmy. -A tak ogólnie to czemu jedziemy wszyscy?

-Sąd tak chciał. -odpowiedział mi tata, więc ja wyjęłam telefon i weszłam w Pinteresta. Siedziałam i przeglądałam go do póki nie odezwał się Przemek.

-Ej a może zagramy w coś?

-No spoko, tylko nic nie szkodliwego bo ja nie chce szlabanu. -powiedziałam od razu a oni wybuchło śmiechem. Po nich można spodziewać sie wszystkiego. Tata się uśmiechnął.

-Gramy w pytania? -zaproponowałam, wszyscy się zgodzili nawet tata. -Ja zaczynam, Filip z kim ostatnio gdzieś wyszedłeś?

-Yyy...ale wprowadzamy zasadę, że tato nie możesz nam dać szlabanu ani rozmowy na ten temat.

-O no właśnie tatusiu.

-Dokładnie. -zgodziliśmy się wszyscy z Filipem.

-Okej, nie będe was karać za to co powiecie w grze.

Lindsay Monet, córka Vincenta Monet. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz