6

507 31 61
                                    

Rok szkolny minął zdecydowanie za szybko. Jeszcze nie dawno zaczynałam drugą klasę, a dziś właśnie zakończyłam kolejny rok szkolny. Z jednej strony się cieszyłam, bo czekał mnie wyjazd do Brazylii, razem z bratem, kilkoma jego znajomymi i Mayą, ale z drugiej strony, szkoła szczególnie w tym roku stała się moją odskocznią od wszystkich problemów i od nieciekawych relacji w domu, a teraz, gdy nie mam gdzie iść w ciągu dnia „z obowiązku", jestem skazana na dwa miesiące wypominania mi wszystkiego i uświadamiania mi, jak bardzo do niczego jestem. Niby mnie to nie obchodziło, ale im więcej słyszałam takie rzeczy, tym bardziej w to wierzyłam.

Po zakończeniu roku w szkole, nawet nie wróciłam do domu, tylko od razu poszłam do Mayi. Już od kilku dni to planowałyśmy. Z racji końca roku, ludzie z naszej szkoły i szkoły mojego brata zorganizowali imprezę w jednym z klubów. Miałyśmy pójść na imprezę razem, a potem ja miałam zostać u Mayi na noc. Co prawda, wymyśliłyśmy to, żebym w razie co nie wróciła nawalona do domu, ale zupełnie nie miałam na to ochoty. Nie miałam nawet ochoty iść na tą imprezę. Wiedziałam, że spotkanie tam mojego byłego, będzie tam nieuniknione.

- Maya, nie możemy jednak zostać w domu? - Jęknęłam i opadłam na jej łóżko. W sumie, to ja pierwsza wyskoczyłam z pomysłem pójścia tam, ale czy komuś kiedykolwiek zaszkodziła drobna zmiana zdania?

Spojrzałam na Mayę, która stała przed lustrem i przykładała do siebie różne ubrania, które i tak lądowały na podłodze. Dokładnie przyglądałam się jak idealnie wygląda Maya. Idealna figura, lekko opalona skóra, długie, falowane włosy w jasnym odcieniu blondu i zielone, duże oczy. Poczułam ukłucie zazdrości. Marzyłam o tym, aby wyglądać jak Maya. Czasami ludzie mnie komplementowali, ale ja absolutnie nie czułam, jakbym na to zasługiwała. Wręcz przeciwnie, prawie zawsze widziałam coś do poprawy.

Maya spojrzała na mnie i rzuciła mi jakieś ubrania na łóżko.

- Przebieraj się. Nie wywiniesz się juz teraz. - Usiadła obok mnie i położyła ręke na mojej nodze.

- To przez twojego ex nie chcesz iść? - Trafiła w punkt.

- Nie. - Odpowiedziałam, jak najpewniej mogłam.

Blondynka wywróciła oczami.

- Tym bardziej powinnaś tam iść. Pokażesz mu, że wcale nie ruszyło cię to, że potraktował cię jak dziwkę, i że świetnie radzisz sobie bez niego. - Maya znów podsunęła mi ubrania, a ja nie mogłam jej odmówić. Miała rację, powinnam pokazać, że nie daje sobą pomiatać i nie jestem czyjąś zabawką do spełniania zachcianek.

Maya zaklaskała radośnie w dłonie i wstała z łóżka.

- I takie nastawienie mi się podoba. Pokażesz mu, że i tak byłaś dla niego za dobra. - Wyszczerzyła się i usiadła przy toaletce.

Mój makijaż był już dawno skończony, ale zostało mi tylko wybranie czegoś do ubrania. Chciałam chociaż dzisiaj czuć się i wyglądać dobrze. Ubrałam na siebie czarną spódniczkę mini i czarny top bez ramiączek. Co prawda byłam bardziej odkryta, niż zakryta, ale mogłam sobie na to pozwolić. Maya spojrzała w moją stronę i znów się uśmiechnęła.

- Masz kolczyk w pępku? - Zapytała zdziwiona.

Kiwnęłam głową. Zrobiłam kolczyka już jakiś czas temu, ale czekałam z pokazaniem go, aż się nie wygoił i w końcu nadszedł ten moment.

- I patrz na to. - Uśmiechnęłam się do niej szeroko, pokazując kryształki na kilku zębach. Maya przyjrzała się uważnie i uśmiechnęła się.

- Masz pierdolnięte pomysł, Fort. - Zaśmiała się i wróciła do robienia makijażu.

Nuestra Canción - Marc GuiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz