ROZDZIAŁ 1

79 4 2
                                    


Moja noga właśnie stanęła na lotnisku na florydzie znaczyło to tylko jedno. Dwa miesiące nie zapomnianej przygody u dziadków. Już z daleka widziałam stojącą nieopodal moją babcię ubraną w jej ulubioną chabrową sukienkę. Machała do mnie i w ręku trzymała kartkę z napisem „ Summer Adams witaj w domu!!!". Kochałam za to moich dziadków za ich pomysły i czułość wobec mnie.

Byłam ich jedyną wnuczką więc poświęcali się dla mnie gdy moim rodzicą się nie przelewało to oni im dali pieniądze.

- Summer skarbie tak dawno cię nie widziałam. Mam nadzieję że jesteś głodna bo zrobiłam twoje ulubione spagetti. Max i Holly od rana nawiedzają mnie telefonami czy już jesteś. - W babci głosie był bardzo słyszalny entuzjazm i ekscytacja że ich odwiedziłam.

- Głodna jestem niesamowicie i też za tobą i dziadkiem tęskniłam. A co do Maxa i Holly też wysyłają mi masę wiadomości.

-To jedziemy do domu skoro tak.

Drogo do domu minęła nam spokojnie praktycznie całą przegadaliśmy i opowiadałyśmy sobie co działo się u nas przez ten czas.

Gdy wjechaliśmy na ulicę na której mieszkała moja babcia już widziałam że moi przyjaciele stoją pod domem który przez dwa miesiące ma być również moim. Niby wszystko było normalnie gdyby nie to że na wielkim białym prześcieradle napisali „ Witaj stara ruro w domu!!!". Momentalnie wybuchłam śmiechem na ten napis.

Jeszcze tego nie mówiłam ale byli oni tak pozytywnymi osobami że nudy przy nich nie było zawsze wpadali na jakiś genialny pomysł który nie zawsze był adekwatny do sytuacji.

-Boże dziewczyno ale się stęskniłem za tobą. - krzyknął Winter. A Holly podbiegłam do mnie i się na mnie rzuciła przez co oby dwie leżałyśmy na polbruku.

- Kanapka!!! - krzyknął momentalnie Max i się na nas rzucił a właściwie to na mnie bo to mnie przygnietli ale kochałam ich zawsze mogłam na nich polegać.

- Mamy tobie tyle do opowiedzenia i do zrobienia że nie wiem czy te dwa miesiące nam wystarczy. -krzyknęła podekscytowana Holly. A max uznał że to już czas aby przestać mnie zgniatać i zszedł wraz z dziewczyną. - Ale i tak słuchaj najlepszego nasz kochany Maksiu zaprzyjaźnił się z takim ciachem i nawet mieszka tu w sąsiectwie. Podobno ładnie śpiewa i gra na gitarze a nawet jest wysportowany i gra w kosza w jednej drużynie z Maksiem.

-Dobra przestań się nim tak zachwycać nawet jeszcze go nie poznałaś. Jeszcze pomyśle że chcecie mnie wystawić dla niego.

-EJ ja nic nie powiedziałam ale chętnie poznam twojego kolege.

- To napiszę do niego i dam ci znać bo my musimy już iść mieliśmy przyjść na obiad na 15. - Na jego słowa jedynie przytaknęłam.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam że poznam chłopaka przedpremierowo za dosłownie 15 minut.

-Sunny otworzysz drzwi? - babcia krzyknęła z kuchnii.

-TAK!

Moja mina na pewno musiała wyglądać śmiesznie gdy zobaczyłam jakiegoś chłopaka na oko był starszy o 2 lata tak jak Max.

- Hej? Zgubiłeś coś?

-Nie jest może pani Sabrina? - zapytał nieznajomy brunet.

-Jest. Babcia jakiś chłopak do ciebie.

-Idę idę. Ooo Leoś miło cię widzieć wejdziesz? Akurat moją wnuczkę poznasz przyjechała na wakację. Sunny pamiętasz Anastazję White mieszka naprzeciwko to jej wnuk.

- Pamiętam i pana Lucasa też ale właściwie to ja wychodzę i niezbyt mam czas na gadkę zapoznawczą.

- Pani Sabrino ja też jestem umówiony ale przyszedłem dać pani ciasto.

-Dziękuje Leoś to skoro się spieszycie to miłego dnia wam. - oby dwoje ładnie podziękowaliśmy i każdy udał się w swoją stronę.

Ja poszłam do mojej BMW czarnej była ona sportowa bo kochałam sobie wieczorkiem zebrać myśli na autostradzie i przycisnąć trochę gaz. Bo adrenalina jest czasem potrzebna.

***

Właśnie wchodziłam do restauracji w której się umówiłam z przyjaciółmi i kolegą Maxa. Knajpa w której się znajdowaliśmy była dość pusta ale już na wejściu słyszałam swoich przyjaciół. Szłam do stolika gdzie się znajdowali i coś mi nie pasowało widziałam gdzieś te włosy i tą bluzę ale czasu na pomyślenie nie miałam bo Craft odezwała się.

- Jest i nasza spóźnialska gwiazda. - Na co jej odpowiedziałam we własnej osobie i w tamtym momencie chłopak się odwrócił i to był ten nie jaki Leoś wnuk pani White.

- Serio kurwa. - Craft i Winter mieli miny zdziwione bo nie wiedzieli o co chodzi.

- Co za spotkanie Sunny. - odpowiedział White.

-Wiedziałeś? - zapytał się go zirytowana.

-Może. - przysięgam zaraz mu coś zrobię. Działą mi on strasznie na nerwy.



#LATOMIŁOŚCI

TikTok: vana_autorka

Jak wrażenia? Przepraszam jeśli te rozdziały są nudne ale to moja pierwsza książka.

Jeśli macie pomysł na dalszą fabułę to piszcie.

Lato miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz