ROZDZIAŁ 4

57 1 0
                                    

LEO:

Dziwne było dla mnie to że zapytałem ją o wyjście do wesołego miasteczka ale jeszcze dziwniejsze było to że Summer się na to zgodziła. Skłamałbym mówiąc że od tego feralnego zdarzenia w klubie karaokę Summer się nie zrobiła dla mnie bliższa. Zaczęła podobać mi się wizja spędzania czasu z Sunny.

Zawsze była wesoła ale i umiała mnie wkurzyć. To było chyba normalne co nie?

- Ty mnie słuchasz Leo?

- Co? Tak słucham. - Lecz prawda była taka że nie miałem pojęcia o czym mówiła.

- To kiedy przychodzisz sprzątać mój pokój?

- Co jaki pokój i jakie sprzątanie?

- Pytałam czy chcesz mi pokój posprzątać a ty że tak.

- Przepraszam zamyśliłem się i nie słuchałem cię. - zrobiło mi się głupio trochę.

- Nie ważne. Pytałam czym pojedziemy bo trochę daleko jest to wesołe miasteczko.

- Moi samochodem śliczna. - Puściłem jej oczko i się odwróciłem ale widziałam że dziewczyna się zawstydziła bo jej policzki pokryły się rumieńcem.

Otworzyłem drzwi i czekałem aż dziewczyna przez nie przejdzie.

- Od kiedy ty jesteś dżentelmenem ?

- Od zawsze jeszcze dużo o mnie nie wiesz. - dziewczyna na moje słowa parsknęła i wyszła przez drzwi które otworzyłem.

Zeszliśmy na dół i skierowałem się do kuchni a dziewczyna wraz ze mną. Myślałem że tam znajdę babcię i się nie myliłem.

- Babciu my z Summer idziemy do wesołego miasteczka. Raczej wróce późno więc nie czekaj na mnie i tak wziąłem klucze od domu.

- Nie zapomnij Summer odprowadzić do domu żeby jej się nic nie stało.

- Tak babciu wiem i pamiętam.

- Do widzenia Pani Anastazjo. Miłego wieczoru. - powiedziała dziewczyna obok.

- Tobie też księżniczko. - Wiedziałem że tymi słowami babcia próbowała mi przypomnieć jak nazywałem Summer jak była mała ale dziewczyna raczej tego nie pamiętała że spędzaliśmy kiedyś razem czas. Ona miała wtedy z 10 lat a ja 12 pomimo tego że tak dużo czasu minęło ja nadal ją pamiętałem jako małą Summer. Nieświadomie pomogła mi podnieść się po rozwodzie rodziców.

Skierowaliśmy się do garażu gdzie stała moja zielona neonowa BMW.

- Wo wszystkiego się spodziewałam ale nie tego że będziesz miał samochód w kolorze zielonego neonu. Pamiętam jak byłam mała przychodził na plac zabaw taki chłopczyk był ode mnie starszy ale był smutny. Kiedyś do niego podeszłam i zapytałam czemu jest smutny powiedział że jego rodzicę już się nie kochają i tata wyprowadził się a jego zabrała babcia. Ale to nie ważne chodzi mi o to że miał samochodzik w kolorze neonowym i też był zielony mówił że jak będzie duży to kupi takiego. Już później go nie widziałam.

SUMMER:

Nie wiem czemu opowiedziałam mu tą historię ale czułam potrzebe mu powiedzenia tego.

- Mówił do mnie że jestem jego księżniczką. - Gdy skończyłam mówić na twarzy chłopaka pojawił się mały uśmiech.

- A wiesz czemu? - na jego słowa pokręciłam głową. Chłopak schylił się do schowka ale nie pokazał mi co wyjął dopiero gdy przetarł pudełko to mi je podał. W środku było akutko w kolorze zielonego neonu.

-Too... ty jesteś tym chłopczykiem...

-Tak to ja. Już od dłuższego czasu podejrzewałem że ty jesteś tą dziewczynką z placu zabaw ale nigdy mi się nie przedstawiłaś. Dopiero dziś babcia uświadomiła mi to mówiąc do ciebie księżniczko. Mam nadzieje że nie jesteś zła.

- Gdzie byłeś że nigdy już o tobie nie usłyszałam ani cię nie zobaczyłam?

- Mama zabrała mnie do siebie dwa dni po tym jak się widzieliśmy ale zdążyłem opowiedzieć o tobie babci. Wróciłem tu 6 lat temu kiedy zmarł mój dziadek.

- Nie byłam tu 7 lat... Dlatego się nie spotkaliśmy. Pamiętam twojego dziadka uwielbiałam go był dla mnie jak drugi dziadek tak samo jak twoja babcia. Niestety nie mogła być na jego pogrzebie i bardzo tego żałuje zrobił on dla mnie dużo...

- Nie przejmuj się. Już jesteśmy więc chyba pora żeby zwrócić nam te lata które się nie widzieliśmy.

- Pewnie a w ogóle odkąd tu jestem nie wspomniałeś nic o drużynie ani o koszu. Na jakiej pozycji grasz bądź kim jesteś.

- Nie mówiłaś że cię to interesuje więc nie wspominałem ale gram jako rozgrywający i jestem kapitanem drużyny Sun Florydy.

-Sun jak Sunny. - Chłopak się zaśmiał.

- Wiesz że pomyślałem o tym samym gdy dostałem propozycje od agencji Sun Florydy. To jak którą atrakcje wybierasz dla nas jako pierwszą?

***

Przepraszam za tak długą nieobecność lecz dopadł mnie brak weny.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lato miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz