5. Rissa wystarczy

89 14 24
                                    

Nerissa siedziała przy długim stole i nie miała pojęcia, jak ma zacząć rozmowę z Riccardem. Starała się ukryć swoje zdenerwowanie, ale wiedziała, że jego tak łatwo nie da się oszukać. Kiedy kucharze przynieśli jedzenie na złotych tacach oraz zastawę, niebieskie oczy dziewczyny rozszerzyły się z zachwytu. Wszystko wyglądało tak pysznie, że aż miała ochotę nałożyć sobie wszystkiego po trochu. Riccardo widząc jej reakcję uśmiechnął się lekko.

- Częstuj się księżniczko, – powiedział biorąc w swoją dłoń kielich z winem. – pracują u nas najlepsi kucharze w całym kraju. Jestem pewien, że ci posmakują ich dania.

- Wszystko wygląda tutaj tak smakowicie! – głos blondynki był przepełniony szczęściem na widok jedzenia. – Aż nie wiem czego spróbować jako pierwsze.

- Może najpierw spróbuj wina? – zapytał rozbawiony jej reakcją Riccardo. – Dzisiaj głównie są zaserwowane dania mięsne, dlatego najlepiej do nich pasuje czerwone wino. 

W tym momencie jeden z kucharzy postawił koło talerza dziewczyny kielich z czerwonym napojem, ta tylko cicho podziękowała i wzięła naczynie w dłoń. Upiła łyk wina po czym jej usta wygięły się w śmieszny grymas, nie przepadała za alkoholem i z reguły piła go tylko w bardzo wyjątkowych okazjach. Ale przecież nie będzie wybrzydzała przy księciu. 

- Dobre? – zapytał brązowooki, na co blondynka skinęła głową.

- W cholerę obrzydliwe, ale trzeba zacisnąć zęby. – pomyślała odkładając kielich i biorąc w dłonie nóż i widelec.

Oboje życzyli sobie smacznego, po czym zabrali się do jedzenia. Tak jak Nerissa myślała, potrawy były wyśmienite i książę miał racje z stwierdzeniem, że jej posmakują. Kiedy tak wszystkiego próbowała nie zauważyła, że młody Di Riggo uważnie się jej przygląda. Ciekawiła go ta dziewczyna, która uważa swoją służbę za szczerych przyjaciół. Ciekawiła go ta dziewczyna, która umie się cieszyć z tak małych rzeczy. Chciał ją lepiej poznać, w końcu skoro mają razem panować nad krajem to lepiej by coś o sobie wiedzieli, prawda?

- Nerisso, jak wspomniałem wcześniej, dzisiejszą kolacje jemy tylko we dwóch ponieważ chciałem z tobą porozmawiać. – chłopak odłożył swoje sztućce na stół.

- O czym dokładnie? – zapytała również zaprzestając jedzenie. 

- Chciałbym cię lepiej poznać, skoro mamy być małżeństwem to powinniśmy co nie co o sobie wiedzieć, nie sądzisz? – zapytał podnosząc w tym czasie kielich z winem.

Blondynka uśmiechnęła się w jego stronę, przez co młody książę poczuł przyjemny dreszcz przechodzący po jego kręgosłupie. 

- Też jestem tego zdania, książę. – przyznała na co Riccardo tylko pokręcił głową.

- Zwracaj się do mnie po imieniu, nie lubię przydomku książę. – przyznał na co dziewczyna skinęła głową.

Była szczęśliwa, że Riccardo postanowił jednak z nią porozmawiać. Bała się, że cała kolacja będzie przebiegać w poważnej i grobowej atmosferze a tutaj proszę. Riccardo był dla niej uprzejmy, kilka razy się uśmiechnął i nie był tak poważny jak na dziedzińcu. Kiedy kąciki ust brązowowłosego unosiły się dziewczyna poczuła w sobie przyjemne ciepło, które objęło całe jej ciało a serce zaczęło bić trochę szybciej. 

- Mam do ciebie pytanie Riccardo – blondynka wreszcie się odezwała. 

- O co chodzi Nerisso? – jego brązowe oczy zderzyły się z tymi niebieskimi należącymi do dziewczyny.

- Rissa wystarczy – przyznała cicho się śmiejąc pod nosem. – nie lubię gdy mówi się do mnie pełnym imieniem. 

Riccardo uniósł z zaciekawienia jedną brew do góry, zaskoczyła go wypowiedź księżniczki. Więc woli gdy mówi się do niej skrótem imienia? Niby nic wyjątkowego w tym nie ma, sam w swojej gwardii ma rycerza który woli by zwracać się do niego przezwiskiem niż pełnym imieniem i nazwiskiem. Nic nie odpowiedział jej, jedynie skinął głową ze zrozumieniem.

Niczym Łabędzie |Riccardo Di Riggo| |Royal AU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz