Pozłacany Liść szedł przez las, miał na celu znalezienie korzenie łopianu, bo brakowało mu jego. Idąc przez miękkie podszycie nasłuchiwał otoczenia. - witaj Pozłacany Liściu, jak tam miewa dzionek? - miałknął szary wojownik, który wracał ze swoim uczniem z treningu, oboje nieśli zwierzynę. - dobrze Wilczy Kle, widzę że udane łowy - miałknął do Wilczego Kła, na co ten pokręcił twierdząco głową - tak, Szponiasta Łapa niesamowicie sobie radzi, prawda Szponiasto Łapo? - Wojownik odwrócił się do swojego ucznia, który szybko przytaknął mu - tak, idzie mi świetnie! Ale to dlatego że jesteś wspaniałym mentorem Wilczy Kle - zamruczał uczeń. Pozłacana Cętka uśmiechnął się, uwielbiał widzieć tak dobre relacje między mentorem, a uczniem, sam pamiętał jakie relacje miał z Korzennym podszyciem, brakowało mu jego mentorki, ciepłej miłej czasem wrednej staruszki która zawsze mu pomagała. Przerwał myślenie o byłym mentorze, i spojrzał na pysk wojownika - jak tam złamany kieł? - kilka dni temu kieł Wilczego Kła, złamał się przez co teraz ten miał tylko jeden. Wilczy kieł polizał się w miejscu złamanego zęba - już mnie nie boli, dziękuje za pomoc - miałknął, po czym westchnął - będziemy już szli do obozu, musimy zanieść zwierzynę klanowi. Miałknął, po czym wraz z Sokolą Łapą ominęli Pozłacanego Liścia, kierując się do obozu. Medyk zamruczał na pożegnanie i ruszył dalej szukać korzenia łopianu. Przeszedł obok Sokolej Skały, oraz minął spalone drzewo. Po krótkim czasie, odnalazł łopian. Zaczął kopać, i wyrwał jego korzenie. Szczęśliwy medyk, wziął kępkę korzeni do pyska i postanowił że pójdzie nad wodę by je przemyć. Gdy już dotarł, na lśniącą sadzawkę usiadł i przemył korzenie, samemu mocząc pysk w przyjemnej, zimnej wodzie. Otrzepał się z wody, i ruszył do obozu.
CZYTASZ
Marzenie Przodków - Wojownicy - Gniew Gwiazd tom 1
Adventure„Czas spełnić marzenia" Medyk Klanu Igły musi spełnić misje, zesłaną przez przodków, oraz dostaje ultimatum: albo spełni ją w ciągu dziesięciu księżyców, albo wszystkie klany będą w niebezpieczeństwie. Nie jest on pewien, czy zdoła wypełnić misje...