Rozdział 1.

1.1K 42 17
                                    

23.10.2013 r.

Dzisiaj znów się bałam wracać do miejsca zwanego domem, choć nie czuję się tu swobodnie. Ojciec już pewnie wrócił z pracy, a ja jestem tego pewna, że zacznie się kolejna noc, która będzie przepełniona moimi słonymi łzami i głośnymi krzykami rodziców. Mam wielką nadzieję, że jednak dziś będzie inaczej, ale to jest tylko moje jedno z większych marzeń. Od pewnego czasu moje ciało jest pełne siniaków, tych nowych, jak i tych starych, które nie zdążyły zejść, codziennie staram się je jak najbardziej ukryć pod długim rękawem, chociaż wiem, że ktoś kiedyś je zobaczy, że ktoś się domyśli, bo jak można chodzić ciągle w długim rękawie przy trzydziestu stopniach. Ojciec od dawna powtarzał mi, że to taki jego sposób na pokazanie tego, że mnie naprawdę kocha, ale dlaczego chcę pokazać to, akurat w taki sposób? Czy to ja jestem winna temu, co się dzieje? Czasami myślę, że popełniłam jakiś błąd i powinnam być lepsza. Powinnam być lepsza i bardziej się starać, żeby nie traktował mnie jak jakiegoś nic nie wartego śmiecia. Czemu ja doświadczam takich okrutnych rzeczy? Moim drugim marzeniem jest normalne, inne życie, gdzie nikt siebie nie krzywdzi, gdzie mogłabym spokojnie złapać głęboki oddech i cieszyć się każdym, nowym nadchodzącym dniem, nawet gdyby miał być ponury, przez burzę. Ale czy ja zasługuję na taki dzień? Czy on kiedykolwiek dla mnie nadejdzie? Czy istnieje jakakolwiek dla mnie nadzieja, że wydostanę się z tego piekła? Mam wielką nadzieję, że tak...

15.02.2017 r

Wczoraj ojciec znów zaczął głośno krzyczeć i zachowywać się agresywnie. Tym razem wydarzyło się to, podczas gdy jedliśmy wspólnie kolację. Próbowałam porozmawiać z mamą o moich planach na przyszłość, że chciałabym studiować psychologię i że to jest moje małe marzenie, które będę chciała próbować spełnić, lecz w naszą rozmowę wtrącił się ojciec. Oburzył się moimi marzeniami i nagle zaczął na mnie krzyczeć i krytykować mnie, że moje marzenia są bez sensu i że nic nie osiągnę z takimi ocenami. Jego słowa za każdym razem mnie bardzo raniły, a jego wysoki ton głosu często sprawiał, że czułam się bezwartościowa. Każda rozmowa w tym domu kończyła się kłótnią, gdzie to ja zawsze jestem tym złym dzieckiem, które nic nie osiągnie i nic nie potrafi, zawsze z trudem próbowałam powstrzymać łzy, które zbierały się w moich oczach. Po raz kolejny ojciec niszczył moje poczucie wartości, już nie zliczę, ile razy tak było. W tamtym momencie czułam się bezradna, ale jednocześnie dostałam jeszcze większej determinacji, aby w przyszłości jak najszybciej opuścić ten toksyczny dom.

6.06.2021 r.

Dziś rano, gdy zeszłam na dół zauważyłam, że znów brakuje pieniędzy ze słoika, który zawsze leży na brązowym blacie kuchennym. Zawsze jest ich mało, bo moja mama nie pracuję, tylko ojciec, który i tak wydaję wszystko na picie. On tylko nieustannie twierdzi, że nie wie, gdzie są pieniądze i że on ich nie widział. Już wtedy wiedziałam, co oznaczają te słowa. Zaczęłam się domyślać, ale gdy powiedziałam, że to on je zabiera, zaczął mi tylko grozić, że nie mam prawa zarzucać mu takich brudnych kłamstw i nie powinnam się w ogóle odzywać. Nie mam pojęcia co mam dalej robić. Ojciec kłamie mi i mojej mamie prosto w oczy, ale ja nie potrafię się mu bardziej postawić. Wszystko sprawia, że z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Mam nadzieję, że kiedyś znajdę w sobie na tyle siły, aby wyjść z tego domu przemocy. Mam nadzieję, że będę żyć lepiej, bez codziennych kłótni.

***

Za każdym razem, gdy wracałam do tych starych wspomnień z dzieciństwa, przypominam sobie o całym cierpieniu, które przechodziłam, gdy byłam tą małą dziewczynką, jak i tą starszą bezbronną nastolatką, która nie potrafiła się mu postawić.

Crystal black heart.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz