Rozdział 6

23 4 0
                                    

Ig:
●madii_aautorka ●madison_books_bookstagram
●madison_brown_official

Tt:
●booksaremylove_mb
●madisonbrown9125

Kate, długo się nie widzieliśmy.

Obróciłam się powoli, serce bijąc jak oszalałe. Stał tam Aaron Davis, mój były chłopak. W jego oczach dostrzegłam mieszankę gniewu i satysfakcji. Przypomniałam sobie wszystkie złe chwile, które z nim przeżyłam, i uczucie strachu wróciło z pełną siłą.

Chris natychmiast stanął przede mną, gotowy bronić mnie przed Aaronem.

- Co ty tu robisz? - wykrztusiłam, próbując utrzymać głos w ryzach.
Aaron uśmiechnął się zimno, robiąc krok w naszą stronę.

- Słyszałem o tragedii. Pomyślałem, że wpadnę złożyć kondolencje.

Jego słowa były pełne sarkazmu, a jego obecność sprawiała, że poczułam się jeszcze bardziej bezbronna. Maddie wciąż siedziała na kanapie, zdezorientowana, ale w jej oczach widziałam narastający strach.

- Nie chcemy twojej obecności tutaj, Aaron - powiedział Chris stanowczo. - Wyjdź, zanim wezwę policję.
Aaron uniósł ręce w obronnym geście, ale jego uśmiech nie zniknął.

- Spokojnie, nie chcę kłopotów. Chciałem tylko zobaczyć, jak się trzymacie.

- To nie jest twoja sprawa - odpowiedziałam, starając się brzmieć pewnie. - Proszę, wyjdź.

Aaron wzruszył ramionami i zrobił krok w tył.

- Jak sobie życzycie. Ale pamiętaj, Kate, nie można uciec przed przeszłością.

Z tymi słowami odwrócił się i wyszedł, zostawiając nas w napiętej ciszy. Chris objął mnie mocno, a ja starałam się opanować drżenie rąk. Wiedziałam, że obecność Aarona to zły znak, że musimy być gotowi na wszystko, co przyniesie przyszłość. Trzymając się razem, z Chrisem i Maddie, musieliśmy stawić czoła każdemu wyzwaniu, jakie przed nami stanęło.

Kiedy drzwi zamknęły się za Aaronem, napięcie w pokoju wydawało się jeszcze gęstsze. Chris delikatnie poprowadził mnie do kanapy, gdzie usiedliśmy obok Maddie. Czułam, że muszę teraz być silna bardziej niż kiedykolwiek, ale lęk i niepewność paraliżowały mnie od środka.

- Kate, jesteśmy tutaj dla ciebie - powiedział Chris cicho, obejmując mnie ramieniem. - Cokolwiek się stanie, nie będziesz sama.

Pokiwałam głową, choć w głębi duszy wciąż czułam się zagubiona. Spojrzałam na Maddie, która wyglądała na wystraszoną, ale próbowała się uśmiechnąć. Wiedziałam, że dla niej muszę znaleźć w sobie siłę.

- Maddie, pójdź do swojego pokoju i spróbuj się trochę przespać - powiedziałam łagodnie. - Ja i Chris porozmawiamy z policją i dowiemy się, co możemy zrobić dalej.

Maddie skinęła głową i wstała z kanapy, powoli kierując się w stronę swojego pokoju. Gdy tylko drzwi się za nią zamknęły, odwróciłam się do Chrisa.

- Co teraz? - zapytałam cicho, czując, że łzy napływają mi do oczu.

Chris spojrzał na mnie z determinacją.

- Najpierw musimy zadbać o bezpieczeństwo. Zgłosimy policji wizytę Aarona i poprosimy o dodatkową ochronę. Potem spróbujemy dowiedzieć się więcej o tym, co się stało z Charlesem.

Wzięłam głęboki oddech, próbując się uspokoić. Wiedziałam, że Chris ma rację. Musieliśmy działać, nie pozwolić, aby strach nas sparaliżował.

Smile||Reznov #1 [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz