Rozdział 15

5 0 0
                                    

Ig:
●madii_aautorka ●madison_books_bookstagram
●madison_brown_official

Tt:
●booksaremylove_mb
●madisonbrown9125

***

Kilka dni później Zade i Archie zaczęli planować wspólny wyjazd na Hawaje, chcąc dać całej ekipie chwilę wytchnienia od trudów i napięć, które towarzyszyły nam w ostatnim czasie. Z entuzjazmem opowiadali o planach wycieczek po wyspie, relaksujących dniach na plaży i niezapomnianych zachodach słońca.

W głębi serca bardzo chciałam dołączyć, ale moje problemy finansowe były coraz bardziej przytłaczające. Wiedziałam, że nie mogę sobie pozwolić na taki wyjazd, więc odmówiłam, tłumacząc się natłokiem obowiązków i brakiem czasu.

Nevaeh, która zawsze miała niezwykłą intuicję, od razu wyczuła, że coś jest nie tak. Podchodząc do mnie, delikatnie mnie objęła i zapytała:

- Kate, co się dzieje? Czuję, że jest coś więcej, niż to, co mówisz.

Spojrzałam na nią, zastanawiając się, czy powinnam podzielić się swoimi problemami. Ostatecznie postanowiłam, że nie ma sensu dłużej ukrywać prawdy przed moimi przyjaciółmi.

- Po prostu... nie mogę sobie teraz pozwolić na taki wyjazd - powiedziałam, spuszczając wzrok. - Moje finanse są w opłakanym stanie i nie chcę, żebyście musieli za mnie płacić.

Zade, który podsłuchał naszą rozmowę, podszedł bliżej i z uśmiechem powiedział:

- Kate, jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele pomagają sobie nawzajem. Hawaje to nasz sposób na odprężenie i naładowanie baterii. Nie pozwolimy, żebyś została sama z powodu pieniędzy.
Archie dołączył do nas, potakując i dodając:

- Dokładnie. To ma być wyjazd dla nas wszystkich, więc nie martw się o koszty. Zrobimy zrzutkę, żeby wszyscy mogli pojechać.

Poczułam, jak ogromne brzemię spada mi z serca. Byłam wzruszona ich wsparciem i gotowością do pomocy. Wiedziałam, że z takimi przyjaciółmi wszystko jest możliwe.

- Dziękuję wam - powiedziałam cicho, z trudem powstrzymując łzy. - Naprawdę nie wiem, co bym bez was zrobiła.
Nevaeh uśmiechnęła się i uścisnęła mnie mocniej.

- Jesteśmy tu dla ciebie, Kate. Zawsze.

Kilka dni później, z plecakami pełnymi nadziei i radości, wyruszyliśmy na Hawaje, gotowi na nowe przygody i niezapomniane chwile.

***

Gdy tylko dotarliśmy na Hawaje, czułam mieszankę ekscytacji i niepokoju. Wiedziałam, że Chris jest z nami na wyjeździe, ale po wysłaniu mu wiadomości starałam się unikać bezpośrednich rozmów z nim. Każdego dnia angażowałam się w różne aktywności z przyjaciółmi, mając nadzieję, że uda mi się zrelaksować i nie myśleć o naszej skomplikowanej relacji.

Pierwszego dnia Chris starał się znaleźć okazję, żeby porozmawiać, ale za każdym razem udawało mi się uniknąć konfrontacji, tłumacząc się zajęciami lub dołączając do grupy, gdzie czułam się bardziej komfortowo.

Jednak wieczorem, podczas oglądania zachodu słońca na plaży, sytuacja stała się nieunikniona. Siedziałam nieco na uboczu, podziwiając piękno krajobrazu, gdy nagle usłyszałam kroki za sobą. Chris usiadł obok mnie, zachowując ciszę przez chwilę.

- Kate - zaczął delikatnie, patrząc na horyzont. - Wiem, że próbowałaś mnie unikać. Chciałbym wiedzieć, dlaczego.

Westchnęłam, czując, jak napięcie narasta. Spojrzałam na niego, starając się zebrać myśli.

Smile||Reznov #1 [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz