•Upadek szczęścia• Wojownicy

2

Kotka obudziła się mocniej dysząc i patrząc po ciele czy nie ma ran a jej przyjaciółka,Jaskrawa Łapa z posłania dalej patrzyła na nią z rozbawieniem-Mglista Łapo, co ci? Co się tak trzepiesz jak stado wron? Zaraz wszystkich obudzisz.
-Nic,nic.. śniło mi się tylko coś..
-Co takiego?
-E..Że zniszczyłaś mi posłanie i wbił mi się cierń czy coś takiego w ciało
-Jak zwykle, jak nie to że ci wyjadam jedzenie to takie coś-zam ruczala z rozbawienia- Dobra, umyj się i idziemy bo zaraz się będą niecierpliwić mój i twoj mentor.
-A ty się nie myjesz?
-Ja już się dawno obudziłam, jak Tęczowa Łapa mi wbił łapę w brzuch to już odechciało mi się spać! Zaraz wracam-Jaskrawa Łapa wstała i zaczęła gonić uciekającą Tęczową Łapę a Mglista Łapa podczas mycia zaczęła rozmyślać o dziwnym śnie zarazem dziękując Klanie Gwiazd że to był tylko sen.

-Świetnie ci poszło polowanie Mglista Łapo
-Dziękuje Jasny Powiewie.
-Upoluj jeszcze z dwie zwierzyny,ja te zaniosę a potem pomóż Puszystej Łapie i Plamistej Duszy a jeśli nie potrzebują pomocy, możesz robić co kolwiek lecz uważnie i nie wychodz z obozu jeśli nikt nie wie.
-Oczywiście! -Zastępczyni podniosła zwierzynę i poszła w kierunku obozu a Mglista Łapa została sama- świetnie, zostałam sama nie muszę już wysłuchiwać paplaniny od strony Złamanego Nosa! Na szczęście szybko poszedł, a teraz może upoluje mysz? -zaczęła wąchać w powietrze a do jej nozdrz wparował soczysty zapach świeżej myszy i mieszanka wiewiórki- mysz.. mysz.. jest tam.  "W pozycji łowieckiej zaczęła się skradać do zwierzyny i szybkim ruchem pazura ją zabiła- przynajmniej nie wydała żadnego dźwięku więc mogę jeszcze wiewiórkę upolować "zrobiła podobnie i udało jej się złapać wiewiórke ale jak wracała do miejsca w którym leżała mysz to jej nie było- serio?! Nie było mnie chwilę! Muszę zapamiętać by zawsze zakopywać zwierzyne. -wykopała dołek po czym wrzuciła tam wiewiórkę i zakopała a po tym poszła szukać kolejnej myszy-