KSIEZYC
----

Byl wczesny poranek, słońce powoli wstalalo wpuszczajac przez długie zarośla scian legowiska, blaski dziennego światła. Razem z słońcem wstal samotnik, Księżyc. Księżyc jest kocurem przyjazniacym się z klanowa kotka, Mglista Łapa. Kiedyś też był ale koty były dla niego okrutne a sam nie czuł sie swojo w pobliżu tylu kotów i nie podobało mu sie samo życie w klanie.. Dlatego zamieszkał blisko siedliska dwunoznych. Poluje kiedy ma ochotę a domownicy go lubią więc jakis smaczek zawsze dostanie chodź i tak woli prawdziwe jedzenie. Wstał i sie rozciągając wyszedł z przytulnego legowiska który jest w małej skale a ściana to zarośle. Wziął jakąś mysz którą upolował wczoraj i ją zjadł, potem wyszedł na spacer do dwunoznych myśląc o kotce. Nagle wpadł na coś, kogoś? Gdy spojrzal na co wpadł zauważył borsuka,mały był ale wcale kocura go to nie ucieszyło. Zaczął wachac szukajac matki borsuka.. Nic nie wyczul prócz mniejszego. Cofnął się i odszedł widząc iż mały borsuk patrzy na niego małymi ślepiami i zaczął do niego podchodzić, Księżyc uciekł z tamtego miejsca i zatrzymał się przed domem dwunoznego, wszedł przez klapę w drzwiach i zamiauczał dając znak iż tu jest. Zaraz po jego wołaniu przyszedł właściciel domu i otworzył małe pudełko, wyciągnął przysmak i rzucił pod łapy kotu. Zwierzak zjadł i dał się chwilę pogłaskać po czym uciekł. Wbiegł do lasu i poczuł że łapy zaczynają się kleic, spojrzal na nie i ujrzal maz, zaczął się rwac a lapy zaczęły mocniej wpadać pod płyn oraz piec.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 4 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

•Upadek szczęścia• Wojownicy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz