Rozdział V: Miłosne Perypetia

415 32 7
                                    

Rok później

Matty nie wiedział w jaki sposób wplątał się w to wszystko. Nie planował romansu, a już na pewno nie z Michałem Pazdanem. Często myślał o tym w nocy, kiedy Nicola spał tuż obok niego.

Może to wina tego, że Nicoś nie poświęcał mu ostatnio tyle samo uwagi co wcześniej. Gotówka słyszał o tym, że w związku zazwyczaj psuję się po ślubie, ale nie chciał w to wierzyć. Tymczasem Nicola nie miał ochoty wychodzić z domu, a jedyne co go interesowało to domowe obowiązki i obciążanie nimi również Mattiego.

W ten sposób Gotówka znalazł pocieszenie u boku Pazdana, który nie był nawet taki straszny jak mu się zdawało. Owszem miał dziwne zainteresowania, a na ich spotkaniach najczęściej opowiadał o tresurze zwierząt i jego nowych metodach, ale Matty sądził że to i tak lepsze zainteresowania od tych Nicoli.

Ostatnio zrobił mu awanturę, że nie wywiesił prania na tak ładną pogodę i przez niego nie wyschło. Matty nie miał pojęcia jak ratować swój związek, bo wciąż kochał Nicole bardzo mocno, a jednocześnie ciągle powstrzymał się przed zakończeniem swojego romansu.

Do pewnego dnia, kiedy to leżał w ich wspólnej sypialni i pisał z Pazdanem.

Pazdanek ❤️: Tęsknię za tobą :(
Pazdanek ❤️: Kiedy się zobaczymy?

Matty nie zdążył mu odpisać, bo do sypialni wszedł Nicola. Spojrzał na swojego ukochanego z przymrużonymi oczami.

- Co robisz?

Gotówka szybko się spłoszył i odstawił telefon, uśmiechając się nerwowo.

- Yyy no... Sprawdzałem promocję w biedronce! I tak sobie pomyślałem że może pójdę zrobić zakupy.

Nicoś patrzył na niego jeszcze przez chwilę, wyczuwając gdzieś kłamstwo. Po chwili jednak odpuścił.

- To kup chleb przy okazji bo się skończył.

Matty tylko kiwnął głową i wyszedł z sypialni, aby założyć swoje buty i wyjść z domu.

Niestety, albo stety w stresie zapomniał zabrać swojej komórki, która odblokowana leżała wciąż na poduszkach.

Nie umkło to uwadze Nicoli.

- Hm, zapomniał komórki...

Podszedł bliżej, aby odłożyć telefon swojego męża na szafkę, ale wtedy rzuciły mu się w oczy przychodzące wiadomości.

W następnej chwili wypuścił komórkę z rąk i chwycił się za głowę.

- To się nie dzieje.

*

Tymczasem u Szczęsnych Robert przechodził prawdziwe załamanie. Chodził w te i z powrotem po kuchni, co chwilę spoglądając na pozytywny test ciążowy leżący na stole.

Dowiedział się, że jest w ciąży niecałe dziesięć minut temu. Nie czuł się jeszcze przygotowany na rodzicielstwo, a jeszcze bardziej bał się tego jak zareaguje Wojtek.

- Jak ja mam mu o tym powiedzieć? - zapytał cicho sam siebie, ale Wojtek będący niedaleko usłyszał to.

- Co Robercik?

Rodzina Piłkarskich Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz