🖤Jutro?💙

333 8 0
                                    

Ten rozdział będzie nieco krótszy od innych. Ale już następny i jeszcze następny dłuższy i... będzie się działo o wiele więcej, także wyczekujcie😍😍
🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤
Mam nadzieję, że w Kołobrzegu, na Sun Festival zrobię rozpierdol. Zawsze oczywiście staram się dawać z siebie sto procent, ale akurat co do tego festiwalu miałem wygórowane oczekiwania...
Mianowicie, zaprosiłem Katt, by pojechała ze mną i z Zuzą. Kiedyś, gdzieś tak w 2021 albo na początku 2022 roku, jeździła ze mną częściej.

Zajebiście się cieszyłem, że ze mną jedzie. Zuza zawsze dodawała mi sił, sprawiała że cały kurewski stres czy jakaś trema... ulatywały, gdy ona była przy mnie.
Katt działała na mnie podobnie. Kochałem ją jak siostrę i najlepszą przyjaciółkę.

Festiwal zaczynał się 26 lipca, akurat wtedy zaczynałem grać.
Lecz postanowiliśmy z Zuzą, że skoro po festiwalu mamy spotkać się z Okim, by w końcu skończyć naszą wspólną nutę- zabookowaliśmy hotel od 25 do 29 lipca. 28 lipca umówiłem sie z Okim, ale gdyby nie udało nam się skończyć teledysku- został nam jeszcze jeden dzień.

Oki myślał tak samo i zamówił sobie razem ze swoją ekipką ten sam hotel co my.
25 lipca miał być dla nas- głównie dla mnie i dla Zuzy- dniem odetchnięcia i przygotowania się na festiwal.
- Ej... ten hotel jest dojebany! Cztero-gwiazdkowy?- spytała mnie Katt, gdy już dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do pokoju.
Właściwie wynajęliśmy mały apartament, z pięcioma pokojami.

Jeden to był mały salonik, skromny, ale nie narzekam, jeszcze mnie nie popierdoliło. Były jeszcze dwie łazienki, jedna nasza prywatna, w pokoiku naszym i Zuzy, a druga w pokoju Katt.
Ta, załatwiłem mojej kuzynce pokój, by nie zatruwała nam dupy.

- No przecież wiesz, że masz bogatego kuzyna. Szczęściara z ciebie.
- Mhm, jasne, raperku.
Zadzwonił telefon. Pewnie organizator festiwalu albo mój menadżer.

- Kamilexior? Stary... po chuj dzwonisz?- nigdy tego nie robił, bo doskonale wiedział, że nie przepadam za rozmowami telefonicznymi.

- Nie odpisywałeś...
- Cały dzień jechałem do Kołobrzegu. Przecież kurwa mówiłem, że jadę do pierdolonego Kołobrzegu. Przecież ci mówiłem, ale ty kurwa najwyraźniej nie potrafisz słuchać, jak zwykle kurwa zresztą-wkurwił mnie. Tak na poważnie. Nie dość, że musiałem uporać się z Amarem(sytuacja z nim została rozwiązana. Na poniedziałkowym streamie, powiedziałem że nie nawinąłem ani o nim ani o Wronku. Amar już się do mnie nie odezwał, żebym przyjął go do Labelu), to jeszcze kurwa Kamilexior zawraca mi dupę.

Przecież zdarzały się już sytuacje, że mu nie odpisywałem przez długi czas. Doskonale wiedział, że nie trzymam telefonu zawsze przy sobie i jestem czasem w chuj zajęty...

- Spokojnie, co ty taki zmadowany. Uważaj też jak do mnie mówisz bo...
- Co? No co, pieseczku? Nie możesz mi nic zrobić. Ja tobie mogę. Odciąć cię od kaski, którą masz tylko i wyłącznie dzięki mnie. Nie dzwoń do mnie więcej, nara.

Miałem Zamiar rzucić telefonem o podłogę. Okej, może kurwa przegiąłem z tym odcięciem go od kasy. Był w końcu moim pracownikiem, na dodatek zaufanym. No ale to on zaczął...
Z drugiej strony... nie powinien się aż tak wkurwiać...

Zwłaszcza na niego.
- Co jest?- podeszła do mnie Zuza, siadając przy mnie na łóżku. Katt poszła do swojego pokoju, pewnie się rozpakowywujac. Wątpię, że słyszała moją rozmowę.
- Nie wiem. Dobra, już mam wyrzuty sumienia. To ze zmęczenia. Zadzwonię i go przeproszę, gdy wrócę z festiwalu- przetłumaczyłem sobie. Moja dziewczyna na to uśmiechnęła się z aprobatą, całując mnie w usta.

To ona mnie nauczyła, że trzeba sobie przetłumaczac do bani, zamiast się dobijać. Kurwa wszyscy, których znam, w tym Zuza i moja kuzynka mówili mi, że mam dobre serce, ale nie potrafię tak łatwo wybaczać.
Dobra chuj.
💙🔋💙🔋💙💙🔋💙🔋💙

💙Kuzynka Multiego🖤///Y/n- Young Multi and OkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz