Miecze i łańcuchy.

7 3 0
                                    

Artur i Ewa ruszyli w stronę obozu, obciążeni bólem i ciężarem ostatnich wydarzeń. Ich kroki były powolne, jakby każda kolejna chwila wlokła się nieskończenie długo. Las, przez który przechodzili, wydawał się ciemniejszy i bardziej przerażający niż kiedykolwiek wcześniej.

Gdy zbliżali się do obozu, Ewa zaczęła szeptać:

- Arturze, co teraz zrobimy? Jak mamy dalej żyć po tym wszystkim?

Artur spojrzał na nią, próbując znaleźć odpowiedź, której sam nie znał.

- Musimy być silni, Ewo. Stanisław nie chciałby, żebyśmy się poddali. Musimy zebrać wszystkich i opowiedzieć im, co się stało. Potrzebujemy teraz siebie nawzajem bardziej niż kiedykolwiek.

Gdy weszli do obozu, panowała tam cisza. Kilka osób zauważyło ich zbliżających się i natychmiast podeszło, widząc ich przerażone i zapłakane twarze.

- Co się stało? - zapytał Marek, który zawsze wydawał się być jednym z najodważniejszych członków grupy.

Artur wziął głęboki oddech.

- Jakub wrócił - powiedział, starając się, żeby jego głos brzmiał pewnie. - Napadł na nas, a Stanisław... Stanisław nie żyje.

W obozie zapanowała cisza, przerywana tylko szlochaniem Ewy. Marek przytulił ją, próbując dodać jej otuchy.

- Jakub? - zapytał Marek zdezorientowany. - Kto to jest Jakub?

- Pamiętasz, jak opowiadałem ci o tym chłopaku, który kiedyś należał do naszej grupy, ale odszedł, bo był niebezpieczny? - Artur przypomniał sobie słowa, które kiedyś wymienił z Markiem. - On jednak przeżył i wrócił, by się zemścić.

Marek skinął głową, przypominając sobie tamtą historię.

- Musimy zorganizować wyprawę, żeby przynieść ciało Stanisława - kontynuował Artur. - Musimy go godnie pożegnać. A potem musimy zadecydować, co dalej. Jakub może nie być jedynym zagrożeniem. Ktoś mógł usłyszeć strzały.

- Zgadzam się - powiedział Marek. - Przygotuję kilka osób, które pójdą z tobą.

Wkrótce mała grupa ludzi, uzbrojonych i przygotowanych, wyruszyła w stronę miejsca, gdzie zostawili Stanisława. Ewa nie chciała zostać w obozie, nalegała, by pójść z nimi, i Artur ostatecznie się zgodził, widząc, że nie można jej powstrzymać.

Kiedy dotarli na miejsce, widok martwego ciała Stanisława poruszył wszystkich. Delikatnie podnieśli jego ciało i zaczęli iść z powrotem do obozu, starając się zachować ciszę i skupienie. Ewa trzymała się blisko Artura, a jej oczy były pełne łez, ale też determinacji.

Gdy wrócili do obozu, zaczęli przygotowywać miejsce na pochówek. Artur zorganizował krótką ceremonię, w której wszyscy mogli się pożegnać ze Stanisławem. Każdy powiedział kilka słów na jego cześć, a Ewa, stojąc przy grobie, wyznała:

- Byłeś najlepszym ojcem, jakiego mogłam sobie wymarzyć. Obiecuję, że będę silna. Obiecuję, że nie pozwolę, by twoje poświęcenie poszło na marne.

Kiedy ceremonia dobiegła końca, Artur stanął przed grupą.

- Musimy się przygotować na to, co nas czeka - powiedział stanowczo. - Jakub był tylko początkiem. Musimy wzmocnić nasze obrony i być gotowi na wszystko. Dla Stanisława. Dla nas wszystkich.

Ludzie w obozie zaczęli działać, wiedząc, że ich przetrwanie zależy od jedności i determinacji. Artur i Ewa, choć zranieni i pełni żalu, postanowili iść naprzód, wiedząc, że muszą chronić to, co pozostało z ich dawnego świata.

Brainless Attack: PolskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz