Wchodziliśmy po schodach do domu Cadena. Byłam strasznie zmęczona i Byłam pewna ze gdyby nie to ze Caden wziął moja walizke, to już spałabym tu na schodach.
Weszliśmy do jego mieszkania a ja odrazu przejrzałam się w lustrze przy wejściu, po czym się Skrzywiłam. Wyglądałam okropnie. Byłam roztrzepana i zaspana.
Jeny.
Usiadlam na kanapę, bo naprawdę czułam się zmęczona i bardzo bolała mnie głowa
-wystarczy że dasz mi koc do przykrycia, wezmę poduszkę z kanapy - ziewnęłam
-zartujesz? Przeniosę zaraz koldre i moja poduszkę, chyba nie myślałaś że będziesz spała sama
Właśnie Tak myślałam.
Usmiechnelam sie na jego słowa, bo tak naprawdę gdzieś w glebi czulam że się że mną położy i trochę też na to liczyłam.
Po rozłożeniu kanapy i pościeleniu kanapy zjedlismy kanapki - co oczywiście przeszlo mi z trudem i Caden musiał stać nade mną 2o minut i pilnować aż zjem głupią kanapkę - po czym położyliśmy się na kanapie włączając telewizor.
Westchnęłam z ulgą.
Miał taką przytulną kołdrę, że odrazu zachciało mi się spać.
-e śpiochu - poczułam palce na żebrach, przez co zaczęłam się wiercić bo mam tam łaskotki - nie śpij, musimy jeszcze porozmawiac
Nie zapomniał.
Popatrzylam na niego przestraszonym wzrokiem
-Nie bój się, nie będę cię do niczego zmuszać. Porozmawiamy.
Pokiwałam głową na znak że rozumiem.
Polozyl się za mną i zaczął bawić się moimi włosami.
-dlaczego nie jesz? - zaczal łagodnie
-jem.
-Nie kłam kochanie, proszę. - powiedział błagalnym głosem - nie nawidze kłamstwa
Westchnęłam
-no i co mam ci powiedziec? Że nie akceptuje siebie? Czy ze jestem gruba i chce schudnąć ale nie umiem? Czy ze kazdy sie smieje z tego jak wyglądam co? - głos załamywał mi się z każdym słowem coraz bardziej.
-Naya, nie da się być idealnym. Nie jesteś gruba. Masz lekką nadwagę, a to można szybko zwyciężyć - powiedział - i chciałbym żebyś pokochała siebie. Chciałbym żebyś patrzyła na siebie w lustrze i widziała to, co ja widzę patrząc na ciebie.
-a co ty widzisz? - spytałam cicho
-widzę piękną kobietę. Z pięknymi kształtami, oczami I najpiękniejszym na świecie uśmiechem.
Nie odpowiedziałam. Nie byłam w stanie. Zamiast tego pociagnelam jego reke zeby się przysunął i mnie przytulił.
Po chwili Poczułam jak przysunął się do mnie I przylgnął do moich pleców swoją klatką piersiową, po czym objął mnie ramieniem. Tak jak chciałam.
Cieszylam się że leżałam tyłem do niego, bo nie chciałam żeby widział jak płacze. Znowu.
-Ale wiesz ze jak nie będziesz nic jadła i schudniesz to wroci to do ciebie z podwójna siłą? - Zakładał moje wlosy za ucho i głaskał mnie po glowie - byłaś kiedyś u dietetyka?
-byłam - załkałam - i nie umiem Caden, nie potrafię.
-A ćwiczyłaś przy tym? Jadlas regularne posiłki?
Zastanowiłam się nad jego pytaniem
-Nie, nie ćwiczyłam. Regularnie też nie jadłam, bo.. - zastanowiłam się - wlasciwie to chyba nie mam usprawiedliwienia
-A wiesz że to bardzo ważne? - spytał łagodnym głosem
-Nic nie wiem o zdrowym odżywianiu, diecie czy czymkolwiek Caden. Już się przyzwyczailam do tego że tak będę wyglądać. - pociagnelam nosem
-Nie musisz się do tego przyzwyczajać, potrzebujesz kogoś kto ci pomoże to wszystko ogarnąć maluchu - powiedzial po czym zlozyl buziaka na mojej skroni
-no ale nie mam takiej osoby, więc nici z tego - odburknelam
-Ja ci pomoge - powiedział a ja spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami
-T-ty? A-ale...
-Ale co? Sam chodze na siłownię i stosuje diete. To niezbędne przy grze w piłkę nożną. - powiedział uważnie na mnie patrząc
-ale... to.. zadziała?
-jezeli bedziesz robiła wszystko zgodnie z zaleceniami to oczywiscie ze zadziała, a zawsze raźniej jest z kimś niż samemu - powiedział - mogę zapisać cie do mojego dietetyka żeby ułożył ci taka dietę jaką mam ja tylko ulozona pod twoje ciało i będziemy mogli gotować razem, żebyś nie musiała się z tym męczyć sama. Chcesz?
Poczułam ciepło na sercu.
Jak ja mogłam myśleć że to zakład?
To była najukochańsza rzecz jaka ktokolwiek dla mnie zrobił.
-chce - odpowiedziałam ze łzami w oczach.
Przytuliłam go. Mocno objęłam go rękoma i się w niego wtuliłam, co oczywiście odwzajemnił.
Już dawno nie czułam sie tak kochana jak dzisiaj. Czułam się przy nim dobrze, bezpiecznie i wiedziałam że cokolwiek nie powiem on skupi na tym swoją uwagę w 100%. Wiedziałam że moge mu powiedzieć wszystko.
Przepadłam dla tego chłopaka. Przepadłam dla tych brązowych oczu. Kochałam go całym sercem.
Po naszej rozmowie ustaliliśmy, że jutro zadzwonimy do dietetyka i wszystko poogarniamy.
Dzisiaj spędziłam jeden z lepszych wieczorów w moim życiu. Śmialiśmy się, oglądaliśmy filmy, wygłupialiśmy się i robiliśmy sobie wspólne zdjęcia.
I byłam mu wdzieczna za wszystko.
Ten chłopak wyciągnął mnie z wielkiego dołka, chociaż jeszcze nie miał o tym pojęcia.
Był moim wszystkim.
CZYTASZ
Love yourself [ZAKOŃCZONE]
Teen Fiction17 letnia Naya Wood przeprowadza się wraz z mamą do jej nowego narzeczonego Alberta. Naya przez dłuższy czas uczęszczała na zajęcia zdalne, a po przeprowadzce zostaje rzucona na głęboką wodę - mamą i jej narzeczony chcą, aby poszła do stacjonarnej s...