6.

84 5 50
                                    



Zwyczajnie się bałam.
Tylko nie dokońca wiedziałam czego lub może kogo?

Zaparkowałam pod willą mamy i wysiadłam z samochodu.

Cholernie mnie zdziwiło to, że mama mieszka w takiej willi.
Spodziewałam się raczej jakiegoś domku.
Gdy się jej zapytałam skąd miała na to miała kasę odpowiedziała mi krótko.
„Ojciec wszystko zafundował".

Gdy się od niego „uwolniła" zaczęła się domagać pieniędzy, a ten, że ma do niej jakąś w jego stylu słabość zgodził się.

Posrana sytuacja. Nawet tego nie rozumiem.

Weszłam do środka i znowu stanęłam na środku i szeroko uśmiechnięta ruszyłam do ogromnej kuchni.

Od razu do moich nozdrzy dobiegł zapach...pizzy?

- Hej mamo.- Przywiatałam się z nią.

Kobieta miała na sobie zwykłą białą koszulkę i jasne jeansy, włosy spięła w kucyka a kilka blond kosmyków z niego wypadały.

- Hejka, jak było? - Przytuliła mnie i usadziła na wysokim stołku.

- Oh..no dobrze. - Odpowiedziałam tylko, no bo co niby miałabym odpowiedzieć?

Mama spojrzała na mnie podejrzliwie i westchnęła ciężko.

- Pamiętasz jak byłaś mała to zawsze robiłaś się czerwona na nosie kiedy kłamałaś. - Zaśmiała się. - Marszczyłaś go lekko a on się zaczerwieniał.

Pokiwałam głową i się uśmiechnęłam.
Teraz tak nie robię. Uśmiechnęłam się dumnie w myślach.

- Teraz tak robisz. - Parsknęła.

Moja mina zżędła i teraz wyrażała grymas.

- Nie prawda! - Oburzyłam się.

- Prawda! - Odkrzyknęła mi bo uciekła do salonu. - Nałóż sobie pizzy!

Wstałam i nałożyłam kawałek na talerz i pobiegłam na górę do swojego pokoju.
On był akurat normalny.
Zwykłe białe ściany, łóżko dla dwóch osób, łazienka i garderoba połączona z pokojem, rozwiesiłam lampki na zagłówku łóżka, biurko i kilka szafek koło niego...a i parapet wypełniony poduszkami.
Było tu poprostu przytulnie.
Było jak w marzeniu które jednak się spełniło.

Położyłam talerz z pizzą na biórku i usiadłam przy fotelu, odpaliłam telefon by włączyć YouTube lecz w pewnym momencie przyszła mi wiadomość.

Camila: Hejka
Camila: chcesz iść dzisiaj do galeri?
Camila: Bo ostatnio na imprezie
Camila: Fajnie mi się z tobą gadało
Camila: A moja kumpela jest teraz ze swoim chłopakiem
Camila: Więc?

Zdecydowanie się polubimy.

Maddy: Jasne
Maddy: za godzinę
Maddy: może być?

Chciałam napisać „moze byc?"ale interpunkcja mi w tym przeszkodziła.
No co za gówno.

Oburzona i równocześnie szczęśliwa, że wreszcie mogę sobie pozwolić na większe grono przyjaciół włączyłam pierwszy lepszy odcinek YouTube i zajadałam się pizzą.

Don't blame me || ZAWIESZONE Where stories live. Discover now