Zaspany Rin schował twarz w poduszkę po czym z zamkniętymi oczami przewrócił swoje ciało na prawą stronę i wyciągnął ramię by wtulić się w swojego chłopaka. Westchnął lekko gdy wyczuł pustkę. Powoli otworzył oczy i podniósł się. Kolejne ciężkie westchnięcie opuściło jego usta, gdy patrząc na telefon leżący na jego nocnym stoliku zobaczył, że była już 3 w nocy. Znów spał tylko godzinę...Wstał z łóżka, którego nawet nie myślał pościelić. Boso i cicho wyszedł z sypialni, by udać się do salonu, gdzie zawsze siedział Isagi.
"Isagi chodź do mnie spać... mówiłem ci żebyś nie siedział po nocach" Powiedział Rin siadając koło czarnowłosego. Przymknął oczy gdy nie uzyskał odpowiedzi i oparł głowę o oparcie sofy. Uśmiechnął się pod nosem wspominając jak kiedyś on i Yoichi tu tańczyli. Wstał, włączył jakąś wolną piosenkę i pociągnął chłopaka, by pomóc mu wstać z kanapy. Isagi spojrzał na niego zaskoczony, ale roześmiał się.
"Rin...wiesz, że ja..." Zaczął cicho czarnowłosy ale Rin go uciszył szybkim pocałunkiem. Powoli zaczął prowadzić go w rytm muzyki. Isagi spojrzał na ich złączone ręce i uśmiechnął się. Pasowały do siebie tak idealnie...
"Znów ukradłeś mi koszulkę?" Zapytał Rin mimo, że nawet nie musiał. Isagi zawsze kradł jego ubrania. Zniżył lekko głowę, którą schował w zgięciu szyi chłopaka, a z jego turkusowych oczu zaczęły spływać łzy. Mocniej wtulił w siebie ciało ukochanego jakby bał się, że ten zaraz zniknie. "Jestem idiotą, ale błagam tańczmy tak i nigdy mnie nie zostawiaj.."
~~~
"wyglądasz okropnie" Powiedział Sae wchodząc do mieszkania brata. Nawet nie silił się by zapukać, bo wiedział, że ten i tak mu nie otworzy. Rozejrzał się po salonie, który był połączony z małą kuchnią. Postawił na wyspie torbę z zakupami i podszedł do siedzącego na podłodze Rina. Delikatnie go kopnął. "Znów nie spałeś?"
"Yoichi nie miał dziś czasu poprawić moich włosów..." Mruknął Rin cicho. Spojrzał na brata, który zaczął ogarniać brudną kuchnie i skrzywił się widząc kupione przez niego jedzenie.
Sae zacisnął dłoń na kubku, który wyglądał jakby nie był myty od miesiąca. Nawet nie spojrzał na brata."Idziesz dziś na trening? Nie byłeś na żadnym od dwóch miesięcy.." Napełniając zmywarkę różowowłosy skrzywił się od nieprzyjemnego zapachu. Jego młodszy brat zdecydowanie od długiego czasu tu nie sprzątał.
"nie"
Starszy Itoshi westchnął i spojrzał na brata. Podszedł do niego i siłą złapał go za ramię. Zaprowadził go do łazienki a ten nawet nie protestował, gdy Sae pomógł mu się rozebrać i wepchnął go pod prysznic.
"Wykąp się wreszcie bo śmierdzisz jak kupa gówna, a później coś zjemy"
~~~