Znajduję się właśnie na wakacjach w Chorwacji z moim bratem, Natanem i rodzicami, Mariką i Grzegorzem. Z bratem mam bardzo dobrą i zdrową Relacje. Często z nim spędzam czas, oglądamy filmy, czy spotykamy się ze wspólnymi znajomymi. Z rodzicami relacja wygląda w porządku, nie jest najlepsza, jednak mimo wszystko, kiedy mam problem mogę się do nich zawsze odezwać.
Właśnie mam zamiar pójść na plażę. Porobić jakieś zdjęcia, a może jakiś tiktok fajny by się nagrało. Nie wspominałam, ale wraz z Natankiem jestem mini tiktokerami, co prawda on ma więcej obserwacji, ale to ja jestem lepsza.
-Mamo! Idę na plażę, przyjdę na...- zaczęłam, jednak nie dokończyłam, ponieważ zauważyłam przed sobą jakiegoś chłopaka, na którego właśnie wpadłam.
-Jak chodzisz?! Nie widzisz ludzi czy co?!- powiedział zirytowany brunet w moją stronę. -Jesteś z tego hotelu?- zapytał po chwili.
-Tak i bardzo przepraszam, muszę już iść.
No brawo Santia, jeszcze wstydu musiałaś sobie narobić, pomyślałam, ale kiedy przyszłam na plażę zapomniałam o sytuacji. Plaża należała do hotelu, więc nie było dużo ludzi, więc idealnie. Słońce jeszcze tak mocno nie grzało, a fale były niewielkie.
Porobiłam parę zdjęć, które miałam zamiar wstawić na instagrama oraz tiktoka, którego również miałam zamiar wstawić na platformę, ale to jak już to po obiedzie.
Idąc na obiad zobaczyłam już moją rodzinkę przy stole, więc szybko nałożyłam sobie makaron ze szpinakiem i ruszyłam zająć miejsce obok mamy.
-A właśnie, siostrzyczko, a co to za romansowanie w holu było? Przed braciszkiem nic nie ukryjesz..- powiedział ze śmiechem brat.
-Ooo.. Santia, nie wspominałaś o żadnym chłopaku.- dodała mama.
-Jezu Natan.. wpadłam na niego tylko, jakiś przypadkowy gość.- odpowiedziałam.
-Nie taki przypadkowy, jak myślisz. Od nowego roku będziesz z nim chodzić do szkoły. Bodajże pójdzie do 3. klasy.- dopowiedział blondyn.
-I?- zapyskowałam mu.
-Gówno.
-Dobra, koniec! Jedźcie, a nie się kłócicie.- powiedział tata i tak też zrobiliśmy.
***
Jak to się mówi? ,,Wszystko co dobre, musi się kiedyś skończyć" i tak też jest z tymi wakacjami. Już jesteśmy po odprawie i czekamy, aż wpuszczą nas do samolotu. Niestety, jak patrzeliśmy na bilety nie siedzę, ani obok brata, ani obok rodziców. Teraz zostało mi liczyć, że miejsce obok mnie będzie wolne.
Za około 2 minuty wylatujemy, ja siedzę przy oknie, a miejsce obok mnie wciąż jest wolne, czy to znaczy...
-Oo a kogo my tu mamy? Czyżby panna niewidoma, będzie się siedzieć obok mnie?- zaczął brunet z hotelu.
-Chyba pomyliłeś osoby, bo ja Santia jestem
-Świetnie, ja Borys. Przynajmniej będę miał się odezwać podczas tych dwóch godzin lotu.- powiedział po czym lekko się uśmiechnął do mnie.
***
-A tak wogóle to gdzie mieszkasz?- zaczął Borys.
-W Krakowie, a ty?
-Tak samo, nie gadaj jeszcze, że chodzisz do liceum tam.
-Będę chodzić.- odpowiedziałam.
-No to niunia, chyba się spotkamy jeszcze.- powiedział ze śmiechem chłopak.
-Niestety..- poprawiłam, ale w głębi serca cieszyłam się z tego. Wtedy przypomniało jej się to co mówił jej brat, miał rację.
Rozmawialiśmy jeszcze długo, okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów do przegadania. Tak sobie rozmyślałam, poczułam nagle, że ktoś mnie dotyka za ramię i mówi:
-Hej, panno niewidoma pora wstawać... Zaraz lądujemy.
-Co się stało?- powiedziałam nieprzytomna. Czekaj NIEPRZYTOMNA?!
-Zasnęłaś na moim ramieniu, a ja nie miałem serca cię budzić.- zaśmiał się brunet.
-Strasznie cię przepraszam, znów.- powiedziałam, kiedy ogarnęłam co się dzieje.
-Luz, nie przepraszaj, nie przeszkadzało mi to, aż tak.
Kiedy zakończyliśmy krótką wymianę zdań, przyszedł czas na pożegnanie, ponieważ inni pasażerowie powoli zaczynać opuszczać samolot, dziękując za bezpieczny lot.
-To co, do zobaczenia w szkole?- zaczął.
-Tak, do zobaczenia, paa.- powiedziałam wstając z miejsca i wychodząc.
///
Hejka! Wielu z was może kojarzyć tą historyjkę z tiktoka, bo tak jest!! Postanowiłam napisać jej rozszerzoną wersję, bo brakowało mi, żeby rozpisać daną sytuacje bardziej a tu mogę! jejejej
Wybaczcie, że takie krótkie, ale to jednak piwerwszy rozdział. Drugi będzie o wiele dłuższy
Mam nadzieję, że się spodoba. Do następnego paa!!
CZYTASZ
Sunny Moon - Santia x Borys
Teen FictionOna, jak słońce. Zawsze promienieje uśmiechem i energią, obdarzając nią wszystkich dookoła. On, jak księżyc. Żyje spokojnie, bez pośpiechu, w ciszy, przy nim da się poczuć spokój i cieszyć się chwilą. WSZYTKO NA POTRZEBY HISTORII!!! NIE BRAĆ NA POWA...