5

4 2 0
                                    

Na komisariacie panowała atmosfera napięcia. Chris, osadzony w małym, sterylnym pokoju, czuł się jak w klatce. Ściany były szare, a jedynym elementem dekoracyjnym było małe, metalowe okno, przez które wpadało blade światło. W powietrzu unosił się zapach dezynfekcji i kawy.

Chris próbował uspokoić nerwy, ale jego myśli krążyły wokół wydarzeń z ostatnich godzin. Czuł się jak w koszmarze, który nie chciał się skończyć. Miał na sobie  zniszczoną koszulę, która kiedyś była jasnoniebieska, ale teraz była poplamiona i pognieciona.  Jego brązowe włosy były rozczochrane, a oczy, zwykle pełne życia, teraz były puste i przestraszone.  Jego twarz, zazwyczaj uśmiechnięta, była teraz napięta, a usta zacisnięte.

W tym momencie drzwi pokoju otworzyły się i do środka wszedł policjant. Był to ten sam mężczyzna, który pojawił się w mieszkaniu Emily. Miał na sobie ciemny garnitur, który podkreślał jego atletyczną sylwetkę. Jego twarz była surowa, a oczy zimne i przenikliwe.  Miał krótkie, ciemne włosy i zarost, który dodawał mu surowego wyglądu.  Jego usta były napięte, a na twarzy malowało się skupienie.

Policjant: Panie, jestem gotowy na przesłuchanie. Proszę opowiedzieć mi wszystko od początku.

Chris, zmuszony do konfrontacji z prawdą, zaczął mówić. Jego głos był cichy i drżący. Opowiedział o swoim zachowaniu wobec Emily, o swoich nieodpowiedzialnych słowach i czynach.

Policjant słuchał uważnie, nie przerywając. Czasami zadawał pytania, aby lepiej zrozumieć sytuację.  Jego usta były napięte, a na twarzy malowało się skupienie.

Chris: Nie wiem, co mnie podkusiło. Byłem głupi i nieodpowiedzialny. Zrobiłem coś strasznego.

Policjant: Rozumiem, że żałuje pan swoich czynów. Ale teraz musimy ustalić, jakie będą konsekwencje pana zachowania.

Chris poczuł, jak zimny pot spływa mu po plecach. Wiedział, że jego życie właśnie się zmieniło.

Policjant: Panie, musi pan zdawać sobie sprawę, że jego zachowanie jest niezgodne z prawem.  Grozi panu kara pozbawienia wolności.

Chris zamknął oczy, próbując sobie wyobrazić przyszłość, która rysowała się przed nim. Czuł się bezsilny i zagubiony.

W tym momencie do pokoju wszedł drugi policjant.  Miał na sobie mundur policyjny, który podkreślał jego atletyczną sylwetkę.  Jego twarz była pogodna, a oczy przyjazne.  Miał krótkie, blond włosy i uśmiechnięte usta.

Policjant: Panie, mamy dla pana dobrą wiadomość. Rodzice Emily złożyli zawiadomienie o odstąpieniu od oskarżenia.

Chris z niedowierzaniem otworzył oczy.

Chris: Co? Naprawdę?

Policjant: Tak. Rodzice Emily zdecydowali, że chcą dać panu szansę na poprawę.

Chris poczuł ulgę, która była tak silna, że aż go bolała.

Policjant: Ale pamiętaj pan, że to nie koniec sprawy. Musi pan poddać się terapii i uczestniczyć w programie resocjalizacyjnym.

Chris, choć wciąż przerażony, poczuł, że ma szansę na odkupienie.

Chris: Zrobię wszystko, żeby to naprawić.

Policjant skinął głową.

Policjant: Dobrze. Teraz musi pan podpisać te dokumenty.

Chris podpisał dokumenty, które miały mu pomóc odnaleźć drogę do lepszego życia. Wiedział, że to będzie długa i trudna droga, ale był gotowy ją przejść.

W tym momencie Chris zdał sobie sprawę, że prawdziwe wyzwanie dopiero się zaczyna.

Policjant, patrząc na Chrisa z zimnym spojrzeniem,  zapytał: "Czy pan rozumie,  jak poważne są konsekwencje pana czynów?  Czy pan wie,  jak bardzo skrzywdził pan resztę przyjaciół?

"  Chris,  z  trzęsącym  głosem,  odpowiedział: "Tak,  rozumiem.  Zrobiłem  złe  rzeczy.  Jestem  gotowy  ponieść  odpowiedzialność  za  swoje  czyny.  Proszę  tylko  dać  mi  szansę  na  naprawę  tego."

James i Ben,  słysząc  słowa  Chrisa,  byli  podzieleni.  James,  bardziej  emocjonalny,  czuł  gniew  i  chciał,  żeby  Chris  został  ukarany  za  swoje  czyny.  Ben,  bardziej  racjonalny,  widział  w  Chrisie  człowieka  w  rozpaczy,  który  popełnił  błąd  i  żałował  tego. 

"Nie  wiem,  czy  to  możliwe,"  powiedział  James.  "To,  co  zrobił,  jest  nie do  wybaczenia."

Reszta przyjaciół,  ukryta  w  bezpiecznym  miejscu,  słuchała  z  mieszanymi  uczuciami.  Z  jednej  strony,  chcieli,  żeby  Chris  został  ukarany  za  to,  co  im  zrobił.  Z  drugiej  strony,  nie  chcieli,  żeby  mu  się  coś  złego  stało. 

W  ich  głowach  pojawiła  się  myśl:  "Czy  kiedykolwiek  będziemy  w  stanie  mu  wybaczyć?"

Policjant,  patrząc  na  twarze  wszystkich  obecnych  w  pokoju,  powiedział: "To  nie  jest  łatwe  pytanie.  To  pan  musi  zdecydować,  co  się  stanie  dalej.  Musi  pan  zrozumieć,  że  jego  czyny  mają  poważne  konsekwencje.  I  to  nie  tylko  dla  niego,  ale  także  dla  reszty przyjaciół."

W  powietrzu  wisiała  napięta  cisza,  a  w  oczach  wszystkich  obecnych  w  pokoju  pojawiła się  mieszanka  gniewu,  współczucia  i  niepewności.  Przyszłość  reszty przyjaciół  wisiała  w  powietrzu,  a  ich  życie  zostało  na  zawsze  zmienione.

Ty będziesz następny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz