9. Plac zabaw

1.2K 35 5
                                    

-Powiesz nam co się stało?- poruszałam głową i  wtuliłam się w Shane'a

Gdy weszliśmy do pokoju Dylan ponownie zapytał;

- Hailie powiesz co się stało?

- Przepraszam - powiedziałam cichutkim zachrypniętym głosem.

- Nie masz za co przepraszać, co się stało?dlaczego nagle zrobiło ci się smutno?-zapytał bardzo łagodnie Shane

- Bo...bo..bo sobie coś wyobraziłam - powiedziałam bardzo cichutko . Tak cicho że Tony nie usłyszał i zapytał:

-Co ona powiedziała?

- Hailie o czym pomyślałaś powiesz nam?- zapytał Shane ignorując brata

-Nie chcę

- Hailie powiedz nam albo inaczej porozmawiamy- powiedział surowo Dylan.

Trochę się przestraszyłam że on na mnie nakrzyczy. Znowu zaszkliły  mi oczy . Korzystając że siedzę na łóżku obok mojego ulubionego brata ja najszybciej się do niego przytuliłam.

- Spokojnie, Dylan tak tylko mówi- imię brata powiedział przez zaciśnięte zęby

Wstałam i wyszeptałam Shane'owi co się stało

- O takie coś się popłakałaś?

- mhm

Po chwili gdy się rozpromieniłam usłyszeliśmy że komuś zadzwoni telefon. Dylan wyją telefon z kieszeni i bardzo szybko spowarzniał

- Vincent dzwoni

- Oho, będzie się działo-powiedział Tony gdy Dylan wychodził z pokoju.

- Poróbmy coś fajnego, ploseee- powiedziałam i zrobiłam słodkie oczka.

- Dobra tylko wymyśl coś

- Nie wiem......kiedy spadnie śnieg? - zapytałam podekscytowana

- za jakiś miesiąc- powiedział Shane

- pobawmy się w chowanego!!!!

- Nieeeeeeeee!

-Cemu??

-bo tak- powiedział wchodząc z podłym Dylan

- niech wam będzie- powiedziałam naburmuszona

- Vincent później zrobi nam wykład

-Dlaczego?

- Bo nie ma nas w szkole i się trochę wkurzył.

- niech wam będzie- powiedziałam naburmuszona- ale pobawicie się że mną w co innego..

- już się boje- szepneli bliźniacy w tym samym czasie

- bawimy się w księżniczki albo fryzjera!!

-Zdecydowanie Nie

- Nie!!!

- Mieszkamy w takim ogromnym domu a nie ma czego porobić!

- Jak chcesz- tu zrobił przerwę i spojrzał na braci- możemy pojechać do parku na plac zabaw.

-Taak!!

Poszliśmy na dół, ubraliśmy się i weszliśmy do garażu. Rozchyliłam usta bo nie mogłam uwierzyć na co patrzę . Przede mną stały dwa sportowe i luksusowe czarne auta, obok nich białe i zielone . Za nimi stały pomarańczowe, czerwone i niebieskie. Nie znałam się na autach ale rozpoznałam że wszystkie w tylnym rzędzie to Lamborghini.

- co się tak patrzysz dziewczynko- zapytał mój najbardziej wkurzający brat.

-to...to wszystko jest wasze??- zapytałam z niedowierzaniem.

-Tak

- skąd mieliście na to tyle pieniędzy?! Moja mama miała mały brzydki samochód i to jeszcze  wypożyczany!

-Dużo cię jeszcze zaskoczy siostrzyczko, nasza rodzina jest po prostu bardzo bogata

- Jesteście milioneramii !?

- Nie.... Jesteśmy miliarderami

- myślę że to nadal za mało powiedziane.

Następnie chłopcy zaczęli się kłucić o to którym autem pojedziemy . W końcu ja wybrałam to czerwone. Okazało się że było Dylana.

Pojechaliśmy do parku gdzie znajdował się ogromny plac zabaw. Była tam tyrolka, karuzela ,ścianka spinaczkowa, tor przeszkód, zjeżdżalnie i wiele innych. Bawiłam się najlepiej na świecie. Co prawda było zimno ale ja się tym nie przejmowałam. Byliśmy tam do godziny 17:39.

Nie chciałam wracać ale bracia się upierali że wracamy do domu. Po drodze pojechaliśmy do McDonald's. Chłopcy byli chyba fanami numer jeden tego miejsca . Zamówiłam tylko frytki i na moje nie szczęście musiałam zjeść je całe bo Dylan stwierdził że za mało jem. Były nie dobre, chyba jakieś nie świeże. w aucie rozbolał mnie trochę brzuch ale postanowiłam nie mówić braciom bo to przez te frytki.

Gdy wróciliśmy do domu od razu poszłam do łużka. Nie mogłam zasnąć bo źle się czułam. Podeszłam do regału z książkami wzięłam książkę której nie skończyłam czytać. Czytałam długo. O pierwszej w nocy odłożyłam książkę i poszłam spać

Mała Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz