30. Nocka

368 24 0
                                    

- Witaj Hailie. Wejdźcie do środka- zaproponowała.

Weszliśmy do mini salonu gdzie święta trójca rzuciła się na kanapę. Moi dwaj najstarsi bracia usiedli na fotelach koło sofy. Ja poszłam do pokoju Mii. Zapukałam i gdy usłyszałam ciche proszę weszłam do jej pokoju. Bardzo mi się podobał jej pokój, ponieważ był bardzo kolorowy jak i mój dawny. Mia leżała na łóżku i rysowała chyba bałwanka.

- O, cześć Hailie- powiedziała i mnie przytuliła- już cię nie boli?

- Boli mnie ale tylko troszkę

- Ja tak teraz myślę to to było straszne ale zaliczyłyśmy niezwykłą przygodę. Pan sąsiad wygonił te wilki. Myślisz że bracia cię wypuszczą do naszej miejscówki?

- Nie wiem, raczej nie, ale mogę spróbować ich ubłagać - powiedziałam i poszłam do salonu

Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam że moi bracia rozmawiają z mamą Mii. Podeszłam do Vincenta bo ostatnio nie umiał mi odmówić więc u niego miałam największe szanse.

- Vince? Mam pytanie- zaczęłam

- Tak?- zapytał zimno

Jest postęp, zimno nie lodowato

- Mogę iść z Mią się pobawić do tamtego lasu?- powiedziałam i zrobiłam trochę słodkie oczka

- Chyba nie chcesz żeby wilki cię zjadły- oj, wiedział jak mnie nastraszyć

Nie ładnie Vince, nie ładnie

- Nie ma już wilków. To mogę iść? Proszeeeeeee- zrobiłam najbardziej słodkie oczka jakie umiałam

- No dobrze ale ktoś z wami idzie - poweidział lodowato

- Ale my chcemy iść same! Zawsze chodzimy do naszej miejscówki tylko we dwie- powiedziałam

- Same nie pójdziecie i nie dyskutuj ze mną drogie dziecko - powiedział strasznie lodowato

Łzy napłynęły mi do oczu. Dlaczego oni muszą tacy być? To nie ma sensu. Podeszłam do Shane i pociągnęłam go za rękę w stronę pokoju Mii

- Co robisz, Hailie?- zapytał

- TYLKO ty idziesz z nami- powiedziałam a mój brat chyba nie był zadowolony

Powiedziałam to Mii a ona była trochę zdziwiona. To była nasza miejscówka o której prawie nikt nie wiedział

- Przecież jak moi bracia zobaczą jak wysoko jest tyrolka to już nigdy nam nie pozwolą tam iść- szepnęłam do Mii

- Trudno. Mówiłaś że Shane jest najlepszy- odszepneła mu

- Bo Shane jest zdecydowanie najlepszy- powiedziałam cicho lecz już nie szeptem żeby mój brat usłyszał

W końcu wyszliśmy z bloku i udaliśmy się w stronę lasu. Tak bardzo się cieszyłam że mnie wypuścili ale nie chciałam żeby którykolwiek z braci to widział. No cóż.

Gdy byliśmy przy strumyczku zatrzymałam się ponieważ jeśli to ktoś inny niż ten pan sąsiad to wilki tu na pewno były

- Który sąsiad wygonił stąd wilki? Pan sąsiad czy jakiś inny sąsiad który tak tylko powiedział

- spokojnie, pan sąsiad. Wiesz który

-  Co wy chcecie robić w środku lasu- zapytał znudzony Shane

- Bawić się i wiele innych- powiedziałam

Cały czas szliśmy w stronę domku na drzewie lecz gdy byłyśmy już niedaleko skręciliśmy. Zaczęłam prosić Shane żeby poszedł ale on powiedział że samym może nam się coś stać. Wywróciłam oczami i poszliśmy w stronę domku. Gdy byliśmy na miejscu powiedziałam:

- Masz nic nie mówić, bo inaczej już nie będziesz moim ulubionym bratem

Jego mina była piękna.

Następnie zaczęłyśmy się bawić. Było tak jak dawniej. Prawie cały czas się śmiałam a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Poszłyśmy na najdłuższą i najlepszą trasę do domku. Świetnie się bawiłam. Gdy miałam wejść na „ ruchome schody" czyli przejście po drewnianych prostokątach z jednego drzewa na drugie usłyszałam krzyk Shane'a

- Hailie! Schodź na dół w tej chwili! To niebezpieczne!

- Idź pierwsza- powiedziałam do Mii po czym krzyknęłam do brata- już dużo razy tędy przechodziłam i nic mi się nie stało!

Gdy Mia kończyła przechodzić przeszkodę weszłam na pierwszy ruchomy schodek. Jak mój brat to zobaczył zaczą wspinać się na drabinkę. Pszyśpieszyłam tępo lecz nie biegłam bo nie chciałam się przewrócić. Po przejściu przeszkody szybko zaczęłam się wspinać po ściance. Po chwili stałam już na platformie z której zjeżdżało się tyrolką do domku

- Ty pierwsza- powiedziała Mia i mono mnie popchnęła. Gdy byłyśmy w domku Shane prawie dochodził do tyrolki

- Nasza skrytka!- krzyknęłam

Odsunęłyśmy dywan i Mia otworzyła drzwiczki w podłodze. Weszłyśmy do małego pomieszczenia gdzie było ciemno

- Tu nas nie znajdzie- zachichotała Mia

Po chwili usłyszałyśmy kroki

- Nie powiem nikomu tylko wyjdźcie!! Proszę! - krzyczał Shane

Odczekałyśmy chwilę po czym wyszłyśmy. Shane chodził w kółko zmartwiony

- Gdzie wy byłyście!?

- W naszej kryjówce- powiedziałam Mia

- Wyszłyśmy z własnej woli a miałeś nas znaleźć dlatego wisisz nam przysługę...

- Już się boje- powiedział pod nosem

- Musisz zjechać tyrolką!!- powiedziałyśmy w tym samym czasie

- Mam się bać?

- Nie wiem, raczej nie

Gdy Shane siedział już na spodku popchnęłyśmy go z całej siły. Mój brat się wydarł czego się nie spodziewałam. Gdybym nie krzyknęła że ma się póścić to by wjechał w drzewo.

- Kto teraz? - zapytałam

- Mogę ja? Proszę- poprosiła mnie Mia

Następnie ja też zjechałam i właśnie ta tyrolką była moją ulubioną zabawą tutaj. Nie byłam aż tak szczęśliwa przez kilka miesięcy. Nawet Shane się przydał, ponieważ nas później popychał i zakręcał.
Bawiłam się świetnie ale powoli zaczęło się ściemniać. Gdy wracaliśmy zaczą padać śnieg. Tylko lekko pruszył ale zawsze coś.
Gdy wróciliśmy do domu Mii zrobiłyśmy czekoladowe babeczki. Były pyszne i śmiesznie się robiło. Mia wylała nie chcący na mnie pół polewy czekoladowej więc ja robiłam jej jajko na głowę. Ubłagałam nawet braci żebym została na noc.

Gdy już pojechali przebrałyśmy się w piżamki i poszłyśmy do łóżka. Oczywiście że nie spać tylko zrobiłyśmy sobie bransoletki przyjaźni. Były kolorowe i bardzo mi się podobały. Mia powoli przestawała myśleć i zamiast ułożyć z literek M&H lub H&M napisała sklep. Pewnie nie zrozumiała i pomyślała że chodzi mi o sklep. Gdy tylko to zobaczyłam zaczęłam się strasznie śmiać. Na początku moja przyjaciółka nie wiedziała o co mi chodzi ale po chwili też zaczęła się śmiać.

Później Mia trochę się rozbudziła więc pogadałyśmy trochę o naszych znajomych i na wiele innych tematów. Następnie zrobiłyśmy sobie noc filmową. Oglądaliśmy razem dwa i pół filmu bo Mia zasnęła. Prawie dokończyłam oglądać bajkę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Mała Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz