6. Fortepian

1.3K 39 0
                                    

Perspektywa Dylana

Było mi głupio. Bardzo głupio. Moja siostrzyczka przeze mnie pewnie płakała. Na moje nieszczęście Vincent tu przyszedł

- Co tu się stało?- zapytał bardziej niż zwykle lodowatym głosem.

Cisza

- pytam się o coś- warknął chłodno

Cisza numer 2

- Will powiedz co się stało bo oni chyba nie zamierzają mi tego powiedzieć.

Cisza numer 3

- No chłopcy bawili się z Hailie i tak wyszło.

- Gdyby to była normalna zabawa to Hailie teraz by nie płakała- Vincent chyba nie był aż tak zły od jakiś kilku lat.

Cisza numer 4

- Kto to zrobił?- zapytał nasz najstarszy brat a ja ukradkiem spojrzałem na Tonego ale jak zawsze Vince to zauważył.

- Dylan idź ją przeprosić

*Perspektywa Hailie*

Kiedy prawie całkiem się uspokoiłam ktoś zapukał do drzwi. Po chwili do pokoju wszedł mój wredny brat

- Hailie przepra...- nie zdążył dokończyć bo mu przerwałam.

- idź stąd- powiedziałam naburmuszona

- nie obrażaj się na mnie pro- znowu mu przerwałam

- idź stąd!!- krzyknęłam

- Hailie..- powiedział Dylan a ja zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam do salonu.

Tam grał na konsoli Shane z swoim klonem dlatego udałam się do biblioteki. Długo szukałam dobrej książki. W końcu znalazłam regał z książkami o księżniczkach. Wzięłam tę o kopciuszku. Przeczytałam pierwszą strone i zaczęłam oglądać rysunki bo czytanie było dla mnie nadal trudne.

Nauczyła mnie czytać Babcia. Nikt z mojej grupy w przedszkolu nie umiał czytać dlatego zawsze pani mnie chwaliła. 

Po obejrzeniu całej książki zaczęłam się nudzić. W pewnym momencie mój wzrok padł na ogromny fortepian. W Anglii chodziłam na zajęcia z gry na pianinie i rysunku.

Wdrapałam się na krzesło i zaczęłam grać.  Pamiętałam jeden utwór. Mój ulubiony. Nie był trudny ale trochę długi i ładny.

Bardzo się wczułam. Uwielbiałam grać na fortepianie ten utwór ponieważ był spokojny w smutnej tonacji ale sam w sobie był wesoły

- Hailie jak ty pięknie grasz. Nie wiedzieliśmy że umiesz grać na fortepianie- powiedział Shane

- Słyszałeś?-zapytałam i spuściłam głowę.
Nie chciałam żeby słyszał bo moja nauczycielka zawsze mówiła że mogło być lepiej.  Wiedziałam że Shane'owi na pewno się nie podobało.

- Tak, wiesz co? Vincent też gra na fortepianie i gra tylko troszkę trudniejsze utwory od ciebie a on ćwiczy już bardzo długo- mój brat wiedział jak mnie rozweselić

- naprawdę?

- no,  naprawdę. Jak będziesz chciała to jeśli go ładnie poprosisz to nauczy cię czegoś grać

- możemy iść po niego teraz?- zapytałam z nadzieją

- możemy spróbować, ale Vincent ma dużo pracy i nie wiem czy nie ma teraz żadnego spotkania, a poza tym nie wiem czy naprawdę chcesz do niego iść, jak go poznasz to raczej ci się odechce- powiedział mój brat, wziął mnie na ręce i poszliśmy.

Jak przechodziliśmy obok salonu
zauważyłam że jest tam Dylan, dlatego wtuliłam się w Shane. Gdy skręciliśmy w lewo mój brat powiedział

-Hailie, tutaj nie możesz chodzić sama. Vincent ma dużo pracy  i potrzebuje ciszy.

- Dobzie- powiedziałam

Po chwili zobaczyłam jakiegoś pana, wyglądał jak ochroniarz ale po co im ochroniarz w domu?

- Czy Vincent ma teraz jakieś spotkanie?- zapytał Shane

- pan Monet aktualnie ma spotkanie ale zaraz się skończy panie Monet - powiedział „ ochroniarz”

- dobrze- powiedział po czym zwrócił się do mnie- niestety będziemy musieli zaczekać.

Poszliśmy do salonu bo Shane chyba nie wiedział że jestem obrażona na Dylana. W salonie były trzy kanapy i na moje nieszczęście mój ulubiony brat posadził mnie niedaleko Dylana. Gdy Shane usiadł przybliżyłam się do niego jak najbardziej

- Hailie nie obrażaj się na mnie, proszę- powiedział Dylan a ja w odpowiedzi obróciłam się do niego plecami.

- wy jesteście na siebie obrażeni?- zapytał Shane

- Hailie jest na mnie obrażona. Ja na taką słodką dziewczynke nie mógłbym się gniewać- powiedział Dylan. Wiedziałam że mówi to specjalnie. To raczej nie była prawda.... A co jeśli tak?

Kiedy Dylan znowu zaczął grać na konsoli przytuliłam go. Bardzo się zdziwił ale odwzajemnił uścisk. Po chwili  siedziałam na kolanach Dylana i oglądałam jak grają w jakieś głupie gry. Szybko mi się to znudziło. Rozglądnełam się po pomieszczeniu gdy wpadłam na pewien pomysł.

Mała Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz