10

129 1 0
                                    

Obudziłam sie i czułam że czyjaś wytatułowana ręka łeży na moim brzuchu. Odrazu wiedzialam kogo to ręka. Oczywiście że kostka. Wtedy poczułam silny ból głowy, mam kaca. Nie nooo. Widziałam jak mój towarzysz się budzi.

- O mój boże ale łeb mnie nawala - powiedział i wziął swoją ciepłą rękę z mojego brzucha.

- A myślisz że mnie nie?

- O wstaliście gołąbeczki! Jest już 14:00 - krzyknęła natalia

- Coo nie gadaj - padłam głową o poduszkę

-No gadam macie a chce wam przypomnieć że wczoraj najwięcej wypiliście z patrykiem a dzisiaj zdychacie. - zaśmiała sie natalia

- Serio są jakieś filmy? - popatrzył kostek na natalie

- Oczywiście że są! Paczcie - pokazała telefon na którym był film pokazujący jak trzymamy mirofon razem i patrzymy sobie w oczy. Śpiewaliśmy Bathroom piosenke montel fish oraz Hotel co było również jego utworem. Kochałam go za te nuty. Są zarąbiste! Dalej jest film że oliwier przegrał ze mną zakład. Widziałam jego mine. Bezcenna. Robiłam też salto ze stołu. Ale ja zdolna XD.

- No to zarąbiście sie bawiliśmy - powiedziałam wstając z kanapy.

- Nie wiedziałem że ty salto potrafisz

- A ja nie wiwdziałam że sie zakładaliśmy kosteczko.- zaśmiałam sie przez chrypke.

- NO NIE MOGŁAŚ JEJ NIE POKAZYWAĆ

- hah sam chciałeś. -powiedziała i odeszła z telefonem.

- ładnie śpiewasz .. - odwóciłam sie do chłopaka i powiedziałam

- dziękuje ty również ładnie śpiewasz.-patrzyliśmy sobie w oczy ale oderwaliśmt od siebie wzrok gdy przyszedł kubicki. On jak zawsze

- Uuu coś pstryka, jak samopoczucie?

-Nie najgorzej - odpowiedziałam leżąc

- Dobra ludzie ja musze iść po tabletki i się przebrać z tej sukienki. Jak w tym wogóle usnęłam? - chrypa i hate you

- Git chxesz jakies moje ubrania, chodź- wyrzucił Oliwier.

- No ok - czułam wzrok Bartka na nas,
dziwnie sie patrzył.

- Większych sie nie dało mieć - powiedziałam a on stanął bardzo, BARDZO blisko mnie. Słyszałam jego oddech, był lekko przyśpieszony równie dobrze jak mój. Czułam jego zapach.

-Mała jesteś w porównaniu do mnie, wiem prawda boli. -uśmiachał sie głupkowato. Mogłabym sie skupić jakby nie to że był bez koszulki. Kurde LILA Ogarnij sie!

- Mała to może być twoja pała. A tak po za tym to nie jestem niska! Mam około 165cm wzrostu- chłopak drwił ze mnie by mnie wkurzyć!

- Kochanie a ja mam 185 cm wzrostu

- Masz jakieś mniejsze ubrania "kochanie" ? -mówiłam podkreślając słowo kochanie

- Nie, wiem załóż to! - chłopak dał mi koszluke, spodenki jeansowe i pasek. Szczerze podobał mi sie ten outfit.

- Nooo dzięki. Masz styl Oliwier! - podziękowałam chłopakowi, i poczochrałam jego bujne blond włosy

- Wiem że mam. - zaśmiał głupkowato

- Ide coś zjeść idziesz ze mną? - zapytałam chłopaka.

POV OLIWIER

- Tak, tak zaraz dołącze do ciebie. - uśmiechnąłem się do dziewczyny. Znamy sie ledwo nie cały tydzień a złapaliśmy super vibe.

Oparłem się głową o ściane i zacząłem myśleć o dziewczynie która miała przepiękny głos. O boże.. Co sie ze mną dzieje. Po tej imprezie dowiedziałem się że ja i lila cały czas razem sie bawiliśmy. Szkoda że nie pamiętam. Zeszłem na dół, a tam blondi robiąca sobie herbatę.

- Jestem

- Git, chcesz herbatę? Bo woda sie zagotowała.

- Chętnie.- usiadłem przy stole. Widziałem jak inny domownicy przyszli do kuchni. Czyli świeży, hania, wika i julitka równiez tak jak faustyna z Patrykiem.

SKIP TIME GODZINĘ PÓŹNIEJ

Leżeliśmy wszycy i odpoczywaliśmy posprzątaniu.

- Ogólnie ja będe się zbierać. - rzekła lila wstając

- Okej ale przyjedziesz może później? O wiem! Robimy sobie nocke z dziewczynami! Zgadzasz sie? - powiedziała Hania

- Spoko będe. Do zobaczenia! -mówiła zakładając buty i wychodząc.

A ja dalej zatapiałem się w myślach o uczuciach (...)

POV LILA

Weszłam dp samochosu i ruszyłam w drogę. Nie miałam jakoś bardzo daleko ale gdzieś z pół godzinki minęło. Ale pojechałam jeszcze do rossmana i kupiłam kilka rzeczy na nocke. Pojechałam też do Mc po jakieś dobre jedzenie. Kupilam jeszcze sushi które kocham!

Podjechałam do mojego domu i wziełam torbę w którą włożyłam rzeczy na nocowanie. I tak przygotowana wyszłam z mojej nory.


Czy to przypadek?/ OLIWIER KOSTEK KAŻUŁNY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz