rozdział 7

148 4 1
                                    

Pov Bartek
Obudziłem się rano i zobaczyłem słodka faustynke wtuloną we mnie chciałem wstać tak aby jej nie obudzić i mi się udało. Poszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie dla nas nagle poczułem jak ktoś sie do mnie przytula od tyłu obróciłem się i zobaczyłem faustynke

B:witam księżniczkę-przytuliłem ją- chyba lubisz długo spać ?
F:no trochę a która jest ?
B:11:36
F: matko to jeszcze wcześnie hah
B:hah
F:a co tam robisz ?
Dziewczyna spojrzała za mnie
B: śniadanie dla nas
F:oo jaki słodki
Przytuliłem ja i pocałowałem w czoło
F:to co, jemy?
B: jasne uszykój telerze
F:oki
Gdy zjedliśmy śniadanie faustynka poszła się ubrać i pomalować ja już byłem ubrany więc usiadłem na kanapie w salonie i włączyłem telewizor. Kątem oka zobaczyłem jak faustynka schodzi ze schodów może to dziwnie zabrzmi ale wyglądała przepięknie mimo że była ubrana w szare dresy i bluzę była lekko ale ślicznie pomalowana miała rozpuszczone piękne blond włosy wyglądała poprostu cudnie i cały czas się tak na nią patrzyłem nagle dziewczyna się do mnie odezwała
F: co się tak patrzysz bartuś ?- Staneła przed kanapą
B:bo wyglądasz ślicznie
Fausti usiadła na kanapie i mnie przytuliła i powiedziała
F:dziękuję Bartuś
B: chciałabyś być u mnie jescze cały dzień i później pójdziemy to ciebie bo dzisiaj idę do Patryka na nockę
F:oki spędzimy razem fajnie dzień
B: no jasne! obejrzymy film?
F:oczywiście że tak! Tym razem pozwolę ci wybrać hah
B:oki to włączę ten
F:oki
Położyłem się fausti na mnie przytuliłem ja i oglądaliśmy nie długo bo fausti w połowie filmu zasnęła
*Jaka słodka*- pomyślałem
Razem z nią poszłem spać i obudziłem się o 14:29, zauważyłem że nie ma fausti wstałem z kanapy i zobaczyłem faustynka siedząca przy stole oglądała coś w telefonie podeszłem do niej i przytuliłem ja od tyłu a ona się trochę przestraszyła
F:japierdziele Bartek ale mnie wystraszyłeś
B: sorki, czemu sobie poszłaś ?
F: nie chciałam cię budzić
B:chodź
Dziewczyna wstała a ja wziąłem ją na ręce i usiadłem z nią na kanapie tak że siedziała mi na kolanach. Spojrzałem jej w oczy jej piękne niebieskie oczy są jak morze spokojne i piękne zawsze jak w nie patrzę rospływam się

Pov Fausti:
Usiadłam z Bartkiem na kanapie siedziałam na jego kolanach spojrzałam w jego śliczne czekoladowe oczy są takie piękne gdy tylko spojrzę na jego oczy od razu czuję się jakbym była w siódmym niebie nagle jego wzrok zszedł na moje usta wiedziałam czego chce i go pocałowałam najpierw normalnie a on pogłebil ten pocałunek oderwaliśmy się od siebie jak powietrza nam zabrakło, i Bartek się odezwał
B: faustynka muszę ci coś powiedzieć
F: tak? - trochę się przestraszyłam bo nie wiedziałam co mnie zaraz czeka
B: bo...
F: Bartuś spokojnie powiedz o co chodzi ?
B: bo ja cię kocham
Gdy to powiedział ja odrazu go pocałowałam jak już skończylismy to powiedziałam
F: też cię kocham Bartuś
B: kocham cię mała
Przytuliłam go najmocniej jak tylko umiem i on mnie też
Resztę dnia spędziliśmy na przytulaniu,oglądaniu i całowaniu. O 18:00 poszliśmy już do mojego domu

Kochani wracam! Przepraszam was bardzo ale miałam trudny czas i nie miałam ochoty pisać tej książki jutro wstawię kolejny rozdział i chcę wam bardzo podziękować za prawie 600 wyświetleń tej książki! Może gdy wbije 1000 to zrobię takie tygodniowe daily tej książki 🤍🫶🏻

enemies to lovers (fartek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz