04|Byłem głupcem.

99 11 10
                                    

Krystian

Patrzyłem się na dziewczynę z szeroko otwartymi oczami. Wiedziałem, ze nie opuściła mnie z nudów, ale nie spodziewałem się, że z jej mamą było tak źle. Zawsze kochałem Anne jak swoją mamę, bo kiedy moja nie dawała mi miłości, to dostawałem ją od Ani. Była dla mnie jak rodzina i zawsze dostawałem od niej mnóstwo wsparcia. Było mi głupio, że nie byłem w stanie im pomoc. Może nie miałem na początku swojej kariery milionów, ale byłbym wstanie wspomóc je pieniężnie. To było przykre, ale fakt, że podobałem się Grecie mnie zaskoczył. Nie będę ukrywał, że te kilka lat temu również mi się podobała, przez co jej odejście zabolało mnie dwa razy mocniej.

Greta zawsze była moim wsparciem. Po pierwszym zerwaniu, to ona mnie pocieszała. Po pierwszej bójce, to ona opatrywała moje rany. Kiedy się źle czułem psychicznie i miewałem głupie myśli, to ona przy mnie siedziała i pilnowała, żebym nie odjebał niczego głupiego.

Była moim powodem, dla którego wstawałem rano.

Zawsze po naszych wspólnych nocowaniach dawałem jej jedną z moich bluz, bo zazwyczaj zapominała zabrać czegoś ciepłego ze soba. Do teraz pamiętam, że jak za każdym razem mi oddawała którąś z bluz, to pachniały one kwiatem pomarańczy, połączonym z wanilia, kawą, jaśminem, paczulą, cedrem, różowym pieprzem i gruszką. Mimo, że kochałem jak psikała się Black Opium, to te perfumy na jej bluzie już dawno wywietrzały.

Pomimo uczuć, którymi ją darzyłem teraz czuję jakbym jej nie znał. Z tego co zobaczyłem w aucie, to zna moje piosenki, więc zapewne śledziła cały czas co u mnie i mniej więcej wiedziała, czy żyje. Ja nie wiedziałem o niej niczego. Nie wiedziałem o jej związkach, o pracy, studiach, jak poznała się z przyjaciółką. Aktualnie była dla mnie nieznajoma. Znałem tylko jej wersję sprzed sześciu lat, a tak szczerze wątpię, że jest taka sama. Wszyscy się zmieniają na przestrzeni lat.

Kiedy wyjechała mój mały świat się załamał. Nie wiedziałem co ze soba zrobić. Krzywdziłem się, ćpałem, uczestniczyłem w różnych bójkach.

Byłem głupcem, myślałem, że to dobre.

Na szczęście ten etap w moim życiu jest za mną. Jedyne czego bym teraz chciał, to na nowo poznać Gretę, bo mimo wszystko wciąż jest dla mnie bardzo ważną osobą. Zawsze będzie kimś więcej niż tylko zwykła osoba.

- Wiesz co? Przykro mi, że przez to przechodziłaś, ale też w chuj mi przykro, że niczego mi nie powiedziałaś. Dobrze zdajesz sobie sprawę z tego, że Anna zawsze była dla mnie bardzo ważna. Teraz już z nią wszystko okej? - zapytałem uważnie przyglądając się dziewczynie. Ta odpowiedziała mi uśmiechem i skinęla głową twierdząco, więc również się uśmiechnąłem.

- To dobrze. To teraz mi powiedz dlaczego niczego mi nie powiedziałaś?

- Krystian, twoja kariera zaczęła się rozrastać, nie chciałam Tobie tego wszystkiego zepsuć. Znając Ciebie byś się martwił i brał to bardzo do siebie, a miałeś wtedy już wystarczająco problemów. Tak było po prostu lepiej, uwierz mi.

To prawda, w tamtym okresie miałem sporo problemów, co nie zmienia faktu, że gdyby mi powiedziała, to bym jej pomógł. Wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę okna, musiałem się trochę przewietrzyć i zapalić. Stojąc na balkonie wyjąłem papierosy i zacząłem się lekko zaciągać. Po chwili usłyszałem ciche kroki za mną.

- Co u Ciebie? Tak szczerze? Bo pomimo, że może lekko się tobą interesowałam przez ten cały czas, to mam wrażenie, że zazwyczaj nie byłeś szczery - przyznała.

- Raz okej, raz chujowo. Teraz jest chujowo, a ty jak tam? Masz w ogóle kogoś?
Przyznanie prawdy było dla mnie dziwne. Zazwyczaj wolałem ukrywać prawdę odnośnie moich uczuć. Zawsze było wygodniej powiedzieć "jest dobrze" zamiast „jest chujowo".

- Nie, nie mam, a ty?

- nie mam, ostatnio się rozstaliśmy z Zuzia. - przyznałem dziewczynie, po czym podniosłem na nią wzrok. Patrzyła teraz przed siebie, blask promieni słońca odbijał się w jej niebieskich oczach. Wyglądała tak niewinnie. Przypomniały mi się wieczory, kiedy siedzieliśmy razem na ogrodzie i po prostu cieszyliśmy się swoją obecnością. Tęskniłem za tymi czasami, kiedy byliśmy dla siebie wszystkim. Tęskniłem za tymi czasami, kiedy nie mieliśmy przed soba żadnych tajemnic, nic nas przed soba nie krępowało. Zawsze potrafiliśmy znaleźć jakiś temat, który nas nie opuszczał przez tygodnie.

   Chciałbym żeby znowu była moim wszystkim.

—————————————-
jestem tak zmęczona, więc możliwe, że są jakieś błędy. Jak coś możecie napisać w komentarzu. Dzisiaj taki skromny rozdział, raczej bez jakiś świetności. Miłego dnia, albo dobrej nocy🤍

𝐬𝐬𝐬𝐬𝐦𝐮𝐭𝐧𝐨 |𝐜𝐡𝐢𝐯𝐚𝐬|Where stories live. Discover now