3. Pojeb

179 7 4
                                    

(polecam puszczać w tle piosenki które daje, lepsze vibe)

Lauretta:

-Nie wierzę, że się nabrali na to, że poraz tysieczny idziemy na nocowanie do jakiejś Nicol. Ja nie znam, kurwa żadnej Nicol-prychnęła Effy, kiedy szłyśmy w stronę domu Max'a.

Było już po 22, w zasadzie z domu wyszłyśmy o 20, wtedy kiedy przyjechało całe wujostwo, więc w ukryciu poszliśmy się ogarnąć do domu Effy.

-Jak się dowiedzą, będziemy miały tak przejebane-parsknęłam po czym dodałam.-Ale przynajmniej razem.

Mógłyśmy zacząć już słyszeć głośną muzykę, leciała właśnie jedna z piosenek Pitbull'a. Szybko doszliśmy do wejścia do domu, Max był dobrym kolegą Elizabeth, a później stał się i moim. Był dwa lata starszy.

Weszłyśmy do środka i odrazu poczułam mieszanine potu z tysiącem różnych perfumów, no i oczywiście alkohol.

-Oo moje dwie ulubione dziewczyny!-zawołał toż za nami Leo, odwróciłyśmy się, uśmiechnięte w jego stronę.

-Hejka-powiedziałyśmy w tym samym czasie.

Chwilę pogadaliśmy i się rozdzieliliśmy, dwadzieścia minut później tańczyłam już sama, Effy gdzieś znikła. Od dobrych pięciu minut czuje na sobie czyiś wzrok. Obracam się i wtedy go widzę, ten sam blondyn co z parku.

O boże jeśli on mnie wyda będę miała przejebane, obie b3dziemy miały.

Szybko idę w jego stronę, kiedy staje na przeciwko niego znowu zauważam potworną różnice wzrostu między nami.

-Nie mów Luke'owi, że to jestem.

-Bo co?-prycha lekceważąco, kpiąco podnosząc kąciki ust do góry.-Już się tak nie irytuj, co będę miał w zamian?

-Gówno?-podniosłam z kpiną brwi do góry.-Masz mu nie mówić i tyle.

-Uuu, ale groźnie-położył rękę na klatce piersiowej aby udawać, że się przestraszył.

Przewróciłam oczami, i uznałam, że mam już głęboko w dupie, czy mnir wkopie czy nie... może akurat Luke, nie powie rodzicom jak się dowie.

Chciałam już odejść jednak zostałam złapana za nadgarstek i przekręcona w stronę chłopaka. Na nowo zresztą.

-Co?

-Ładnie wyglądasz-powiedział jedynie, po czym puścił mój nadgarstek i odszedł. Co to miało być?

Mimo tego, ze nie wiedziałam gdzie w zasadzie teraz stoi, nadal czułam ten przeklęty wzrok błękitnych tęczówek na sobie. Starłam się nie przejmować.

Poszłam do kuchni po coś do picia, nie miałam zamiaru dzisiaj pić, jakby rodzice to wyczuli bym chyba miała karę do końca następnych wakacji.

Usiadłam na kuchennym blacie pijąc cole, na szczęście zero.

-Hej, ładna dziewczyno-usłyszałam po swojej lewej męski głos, więc obróciłam w tamtą stronę głowę, przy okazji rozglądając się, i znowu go zobaczyłam stał oparty o ścianę obok schodów, widział mnie.

Ciąg dalszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz