✰
Harry przebudził się nagle, słysząc stukanie do drzwi. Było to delikatne, niemal niezauważalne pukanie, które jednak skutecznie wybudziło go ze snu. Jeszcze półprzytomny, rozejrzał się po salonie, próbując zorientować się w sytuacji. Telewizor wciąż był włączony, emitując niekończącą się sekwencję reklam, a filiżanka herbaty, którą wypił kilka godzin wcześniej, stała pusta na stoliku obok.𖤐𖤐𖤐
Oparł się na łokciach, marszcząc brwi. Kto mógłby go odwiedzić o tej porze? Wciąż było wcześnie, zbyt wcześnie, jak na niespodziewanych gości. Harry poczuł, jak narasta w nim niepokój. Stukanie powtórzyło się, tym razem odrobinę głośniejsze, bardziej stanowcze.
Podniósł się powoli z kanapy, czując, jak jego plecy protestują przeciwko ruchowi. Skierował się w stronę drzwi, a jego myśli wirowały w niejasnych przypuszczeniach. Czyżby ktoś dowiedział się, gdzie mieszka? Przez lata starał się zachować dyskrecję, unikając zbędnej uwagi. Wiedział, że dla niektórych wciąż jest bohaterem, a dla innych zagadką, którą pragnęli rozwiązać.
Kiedy otworzył drzwi, ujrzał przed sobą postać w pelerynie. Był to mężczyzna, który trzymał się w cieniu, twarz miał ukrytą w kapturze. Jego sylwetka była jednak znajoma.
𖤐𖤐𖤐
„Potter,” głos mężczyzny był cichy, ale jednoznacznie należał do Draco Malfoya.
Harry zmarszczył brwi, czując, jak mieszają się w nim uczucia zaskoczenia i niepokoju. Draco Malfoy był ostatnią osobą, której się spodziewał, i zdecydowanie nie o tej porze.
„Malfoy,” odpowiedział, jego głos był chłodny, choć nie wrogi. „Co ty tu robisz?”
Draco spojrzał na Harry’ego spod kaptura, po czym powoli zdjął go z głowy, odsłaniając swoje blade, dobrze znane rysy twarzy. Miał w oczach coś, czego Harry nie widział wcześniej – desperację.
𖤐𖤐𖤐
„Musimy porozmawiać, Potter,” powiedział, jego głos był napięty, jakby z trudem powstrzymywał się od wybuchu emocji. „To ważne.”
Harry westchnął cicho, czując, jak napięcie powoli odpuszcza, zastępowane przez poczucie niepokoju. Co mogło być tak pilne, by Draco Malfoy osobiście go odwiedził?
𖤐𖤐𖤐
„Wejdź,” powiedział, odsuwając się na bok, by wpuścić gościa do środka.
Draco wszedł do salonu, szybko rozglądając się dookoła. Wydawał się spięty, jego ruchy były niespokojne, jakby obawiał się, że ktoś może ich podsłuchiwać.
„Herbaty?” zaproponował Harry, starając się zachować pozory normalności. W rzeczywistości jego myśli kotłowały się, próbując przewidzieć, co mogło sprowadzić Draco do jego domu.
𖤐𖤐𖤐
„Nie, dziękuję,” odpowiedział Draco, usiadł na jednym z foteli i oparł łokcie na kolanach, patrząc na Harry’ego z determinacją. „Nie przyszedłem tu na herbatę, Potter. Przyszedłem, bo potrzebuję twojej pomocy.”
Harry spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem, ale również z narastającą czujnością. Przez lata nauczył się, że z Draco Malfoyem nic nie jest takie, jakim się wydaje.
„Pomocy?” zapytał ostrożnie, starając się nie zdradzić swojego sceptycyzmu. „W czym mógłbym ci pomóc?”
Draco westchnął ciężko, jakby zbierał siły na wyznanie. Jego twarz wyrażała mieszankę frustracji i determinacji, jakby to, co zamierzał powiedzieć, było dla niego niezwykle trudne.
CZYTASZ
𝐿𝑢𝑥 𝐸𝑥 𝑇𝑒𝑛𝑒𝑏𝑖𝑠┃Drarry
Fiksi Penggemar✰ Po pokonaniu Voldemorta, Harry Potter zaczyna nowe życie w malowniczej Irlandii. Kupuje dom i, pod przybranym nazwiskiem, pracuje jako najmłodszy mistrz eliksirów. Odcięty od świata czarodziejów, żyje w izolacji, oddając się pasji tworzenia eliks...