2 rozdział Miłość i ból

64 5 30
                                    

- Olivia powiedz co się tam stało. - zwróciła się do mnie najlepsza przyjaciółka, która od blisko dwóch godzin próbowała mnie nakłonić do powiedzenia czegokolwiek na temat wydarzeń z baru.

- Pokłóciłam się z Flo. - odparłam zgodnie z prawdą finalnie się podając.

- O co poszło? - zapytała nieprzerwanie głaszcząc mnie po głowie.

- O ciebie i Indie'go, o mojego tatę, o jebany światopogląd. Sama nie wiem. - opdowiedziałam zrezygnowana i zmęczona całym dzisiejszym dniem.

- Jak to o mnie i Indie'go? - spytała wyraźnie przejęta.

A ja zamiast odpowiedzieć jedynie spróbowałam wzruszyć ramionami co nie wyszło mi ze względu na moją pozycję.

- Livka porozmawiaj ze mną o tym. Znam cię i wiem, że tylko to ci pomoże. - powiedziała Wave czy lekko mnie wkurzyła. Bo miała rację. Jedyne co jest w stanie mi pomóc to rozmowa z nią. Ale nie mogę powiedzieć jej słów które dziś padły, bo spotęgowałyby one jedynie obawy mojej przyjaciółki.

Westchnęłam, odchrząknęłam, bo mój głos dalej pamiętał o tym, że płakałam i zaczęłam opowiadać.

- Peja się mnie zapytała czy między tobą, a Indie'm coś jest. Więc zgodnie z prawdą powiedziałam, że nie. Przynajmniej oficjalnie nie. I jeszcze dodałam, że w mojej opinii to tylko kwestia czasu...

- A propo kwestii czasu. - przyjaciółka podrapała się niezręcznie po karku. - Indie zapytał się mnie o związek. 

- I co!? - wręcz pisnęłam w nagłym przypływie siły i narastającej radość.

- I wtedy wybiegłaś z klubu. - zaśmiała się blondynka, a ja właśnie przybijałam sobie mentalnego plaskacza.

- Serio?! - wręcz jęknęłam, a przyjaciółka jedynie pokiwała głową w znak potwierdzenia. - Ja pierdole... Trzeba było mnie tam zostawić. Poryczałabym sobie i może kiedyś bym przestała. Zniszczyłam wam związek... Ja pierdole. - z moich ust wydobywał się słowotok, a Wave jedynie lekko się zaśmiała. Dlatego zawsze w takich momentach chciałam ją zabić. Udusić, zadźgać, sama nie wiem co, ale w każdym bądź razie zabić. Jednak kolejną myślą zaraz po tym by ją zabić zawsze jest to, że nie będę miała osoby do pomocy w zachowaniu zwłok.

Bo przyjaźń moja i Wave wyglądała tak, że gdyby któraś z nas zadzwoniła i powiedziała, że kogoś zabiła to ta druga zaraz byłaby u niej z dwiema łopatami, czarnymi rękawiczkami, ciuchami na zmianę i benzyną.

- W zasadzie to jestem ci wdzięczna, bo nie wiem czy jest to najlepszy pomysł. Marzę o tym od wielu lat, ale boję się, że to zniszczy naszą przyjaźń. Kocham go i mogę to śmiało powiedzieć, bo jestem tego pewna. Ale nie chcę go stracić, a właśnie to się stanie jeżeli nam nie wyjdzie. - westchnęła wyraźnie zmęczona już ciągłym analizowaniem.

- Vailli nie możesz od razu zakładać, że wam nie wyjdzie. Jeśli komuś ma wyjść to właśnie wam. Bo nie dość, że jesteście najlepszymi przyjaciółmi to jeszcze jesteście w sobie zakochani od kąd tylko się poznaliście i nic tego nie zmieniło. Z kim przeżyłaś swój pierwszy pocałunek? - spytałam chcą udowodnić przyjaciółce swoją rację.

- Z Indie'm. - odparła wyraźnie się przy tym rumieniąc.

- Z kim przeżyłaś swój pierwszy raz? - zapytałam chodź doskonale zdawałam sobie z tego sprawę. Jednak chciałam by Wave usłyszała swoje słowa i to jak jej obawy przy tym są bezsensowne i irracjonalne.

- Po cholerę się mnie o to pytasz skoro doskonale znasz odpowiedź? 

- Odpowiedz. - odparłam sztywno.

Rozkoszne Serce [+18] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz