6 rozdział Słodki smak zwycięstwa czy gorzki smak porażki

82 2 24
                                    

[ NA KONIEC OGŁOSZENIA PARAFIALNE WIĘC KONIECZNIE JE PRZECZYTAJCIE ]

- Czy ciebie posrało? - spytała Peja, gdy poinformowałam całą ekipę o tym, że dziś po południu oglądają starcie pomiędzy mną, a Devon'em.

- No może trochę mnie poniosło. Niemniej jednak jakieś szanse mam. Niewielkie, bo niewielkie, ale zawsze coś. - odpowiedziałam dużo mniej pewnie niż wtedy, gdy rzucałam owe wyzwanie brunetowi.

- Męska siatka, serio? - zapytała z niedowierzaniem NayVee.

- No nie wiem co ja sobie myślałam. - parsknęłam bez humoru.

- Ty wogóle wiesz na jakiej pozycji on gra? - spytał Flo. A ja z dużą niechęcią zdecydowałam się odpowiedzieć na jego pytanie.

- Nie, ale zaraz będę wiedzieć. - po tych słowach odpaliłam konto MSC of California na Instagramie i  kliknęłam w post z prezentacją męskiej drużyny. I już na pierwszej z grafik znajdował się...

Devon Red

Dane:

Narodowość: USA

Pozycja: Przyjmujący

Data urodzenia: 2006-01-26

Wzrost: 198cm

Waga: 80kg

Wiodąca ręka: Lewa

Zasięg w ataku: 338cm

Zasięg w bloku: 326cm

I w skrócie...

Jestem w dupie.

- No jakby to powiedzieć... - zaśmiałam się lekko niezręcznie. - Jestem w dupie.

- Jaka pozycja? - spytała Wave. Dziś czuła się bardzo dobrze, co okropnie mnie cieszy. Bo sam początek tej ciąży daje jej popalić.

- Przyjęcie. 

- Nie ważne i tak wiem, że z nim wygrasz. - opdowiedziała moja najlepsza przyjaciółka, a ja w odpowiedzi ją przytuliłam.

- Dziękuję. Jesteś najlepsza. - wyszeptałam.

- Nie ma za co, ty też jesteś najlepsza. - odpowiedziała. A słowa których użyła spowodowały to, że na moich ustach pojawił się ogromny uśmiech.

Nie wiem jak zaczęła się przyjaźń moja i Wave. Bo ona po prostu zawsze była. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółka od przedszkola i nigdy się to nie zmieni. Nigdy się nie pokłóciłyśmy. Nasza najdłuższa rozłonka trwała tydzień, a i tak codziennie wtedy rozmawiałyśmy. 

Wave jest jedyną osobą która wie o mnie absolutnie wszystko. Była ze mną w tych lepszych i tych gorszych momentach. A mimo wszystko dalej ze mną była. I za to będę jej wdzięczna do końca życia.

- No ja nie zamierzam ukrywać, że obstawiam wygraną Devona. - odpowiedziała NayVee.

- Ja też. - poparł zdanie dziewczyny Flory.

- Dzięki. - odpowiedziałam ironicznie.

- Ja tam jestem pewny, że wygra Olivia. - powiedział Indie i przybił mi piątkę.

- Dzięki, stary. - odparłam z uśmiechem.

Przynajmniej ich dwójka we mnie wierzyła. Byli oni dla mnie najbliższymi osobami ( wykluczając Flo, bo on też był mi cholernie bliski jednak relacja z nim jest skomplikowana. Po prostu trudna do opisania. Niemniej jednak bardzo dla mnie cenna. ) i to ich zdanie liczyło się dla mnie najbardziej.

Rozkoszne Serce [+18] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz