Rozdział 15: Potterowe problemy

558 70 64
                                    

Severus wrócił do Hogwartu późnym wieczorem, całkowicie wyczerpany.

Pomaganie Potterowi w przełamywaniu jego barier mentalnych nie było łatwym zadaniem, a związana z tym legilimencja była zarówno obciążająca psychicznie, jak i emocjonalnie. Potter zaskakująco dobrze sobie z tym poradził... zbyt dobrze.

Pozostał z szeroko otwartymi oczami, blady, ale niezwykle spokojny. Severus podejrzewał, że była to kompletna fasada i nie chciał zostawić dziecka samego, dopóki nie zasnął.

Na szczęście pod koniec Potter był w stanie samodzielnie przywołać bezsenny sen. Severus zostawił go we śnie wywołanym eliksirem i otrzymał uroczystą przysięgę od Mavis, że wezwie Severusa natychmiast, jeśli dziecko obudzi się przed jego przybyciem następnego ranka przed pierwszymi zajęciami. Podkreślił znaczenie nadzoru nad Potterem w nocy i Mavis szybko się zgodził. Skrzat wydawał się tak samo martwić o Pottera, jak on sam.

Zaufaj Potterowi, że zrobi z domowego skrzata sojusznika i przyjaciela.

A teraz Severus był wyczerpany. Sprawdził godzinę i zobaczył, że nie ma jeszcze ciszy nocnej. Szybko zdecydował, że równie dobrze może teraz wytropić jednego z przyjaciół Pottera, zanim zasadzą się na niego, gdy będzie zajęty innymi sprawami.

Szybko udał się do pokoju wspólnego Slytherinu w poszukiwaniu jednego z chłopców z drugiego roku. Zatrzymał się i westchnął ciężko, gdy tylko wszedł do dormitorium drugiego roku.

- Panno Bones, panno Granger, panno Lovegood i panie Longbottom, zaczynam wierzyć, że rzeczywiście potrzebujecie ponownego spotkania z Tiarą Przydziału. Nie wiedziałem, że pozwalamy uczniom z innych domów przebywać w naszych pokojach wspólnych. - Uniósł brwi na chłopców ze Slytherinu. - Nie wiedziałem też, że wpuszczamy uczennice do dormitorium chłopców.

Ronald Weasley zaczerwienił się, ale Theodore Nott prychnął.

- Nie jest to sprzeczne z zasadami. - Mruknął.

- Latem złożę petycję o przeredagowanie zasad. - Snape powiedział drwiąco, wyczerpany szczegółową znajomością zasad przez tych uczniów.

- W porządku, proszę pana, nadal będziemy mieli prawo do większości rzeczy zgodnie z zasadą 326 podrozdziału jedenastego. - Hermiona Granger powiedziała z uśmiechem.

Mugolak z pamięcią ejdetyczną, żądzą wiedzy Ravenclawu i nowo nabytym sprytem Slytherinu to całkiem niezła kombinacja, pomyślał Severus. Ze smutkiem przypomniał sobie podobnego ucznia, choć czystej krwi, którego kiedyś uważał za przyjaciela.

Oczywiście Barty nie żył już od lat i miał nadzieję, że panna Granger będzie żyła długo, wolna i zdrowa.

- Znalazłeś już Harry'ego? - Bones zapytała szybko, ignorując przekomarzanie się wokół niej. - Bo jeśli nie, to przysięgam na Merlina...

- Daruj sobie groźby. - Severus wycedził, unosząc dłoń dla uciszenia. - Znalazłem Pottera i jest bezpieczny.

Wszyscy uczniowie wiwatowali, a Bones natychmiast poderwała się na nogi z promiennym uśmiechem na twarzy.

- Chodźmy! - Powiedziała, próbując ominąć Severusa w drzwiach. - Chcę go zobaczyć.

Severus wyciągnął rękę, uniemożliwiając jej opuszczenie pokoju.

- Potter jest chory, wyczerpany i obecnie śpi na eliksirze. Rano masz zajęcia, a twoja ciotka aresztowałaby mnie, gdybym porwał cię ze szkoły.

Bones spojrzała na niego wściekle, jej usta otworzyły się, bez wątpienia, by się z nim kłócić, ale on kontynuował szybko.

Sectumsempra || Tłumaczenie SeveritusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz